reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Właśnie z tym pozytywnym myśleniem mam ostatnio chyba największy problem bo jak tylko jest chwila spokoju i tłumacze sobie że "ok przetrwalam to i teraz to już będzie dobrze" a tu się pojawia znowu coś nowego...a to jeszcze tyle miesięcy...
A z tym jedzeniem to nadal w sumie mam problem, żadnych zachcianek nie mam i nic mi nie smakuje nawet to czym kiedys się zajadałam teraz z ledwością przechodzi przez gardło. A wstręt do mięsa i ryb jak stąd do kosmosu- zmuszam się ale to naprawdę duże wyzwanie
 
reklama
Właśnie z tym pozytywnym myśleniem mam ostatnio chyba największy problem bo jak tylko jest chwila spokoju i tłumacze sobie że "ok przetrwalam to i teraz to już będzie dobrze" a tu się pojawia znowu coś nowego...a to jeszcze tyle miesięcy...
A z tym jedzeniem to nadal w sumie mam problem, żadnych zachcianek nie mam i nic mi nie smakuje nawet to czym kiedys się zajadałam teraz z ledwością przechodzi przez gardło. A wstręt do mięsa i ryb jak stąd do kosmosu- zmuszam się ale to naprawdę duże wyzwanie
Moim zdaniem nie warto się zmuszać do jedzenia na które się nie ma ochoty. Ja w 1 trymestrze byłam odwodniona i wyczerpana przez ciągłe wymioty. Straszono mnie pobytem w szpitalu itp. Mimo wszystko rzeczy które do tej pory lubiłam, niestety nie przechodziły przez gardło. I wtedy moja ginekolog kazała jeść to co mogę. Więc jak była ochota na frytki to przez tydzień były frytki:D Jak była ochota na kanapkę z serkiem topionym to przez tydzień było tylko to przez całe dnie:D i tak wkoło coś nowego. Do mięsa i warzyw nadal wstręt mimo że przed ciążą ciągle tylko mięso i warzywka. Niestety ale nasz organizm sam wie czego nam potrzeba i zachcianki w ciąży są przeróżne.
Będzie dobrze !:) W końcu twoje maleństwo wie czego potrzebuje i samo da Ci o tym znać.
 
Powiem Wam że nie spodziewałam się, że będzie aż tak ciężko...i ciągle tylko boję się o wszystko
Rzeczywiście, sporo przygód od początku masz. I doskonale rozumiem, że gdy sytuacja nie układa się idealnie, to ciężko o pozytywne myślenie. Ale skoro piszesz, że wyniki są dobre, a w sprawie cukrzycy lekarz Cię uspokaja, to może jednak wszystko będzie dobrze :)
Trzymam kciuki za USG .Pewnie jak wszystko wyjdzie w nim w porządku, to będziesz już troszeczkę spokojniejsza :)

Hej😁Do tej pory czytalam tylko teraz chcę się przywitać .Mam termin na 14 lutego jeszcze nie wiem co będzie choć chciała bym chlopca Mam już 2ke córkę i synka i myślałam że to będzie koniec
Cześć, ja mam termin na 13 lutego :)
 
Moim zdaniem nie warto się zmuszać do jedzenia na które się nie ma ochoty. Ja w 1 trymestrze byłam odwodniona i wyczerpana przez ciągłe wymioty. Straszono mnie pobytem w szpitalu itp. Mimo wszystko rzeczy które do tej pory lubiłam, niestety nie przechodziły przez gardło. I wtedy moja ginekolog kazała jeść to co mogę. Więc jak była ochota na frytki to przez tydzień były frytki:D Jak była ochota na kanapkę z serkiem topionym to przez tydzień było tylko to przez całe dnie:D i tak wkoło coś nowego. Do mięsa i warzyw nadal wstręt mimo że przed ciążą ciągle tylko mięso i warzywka. Niestety ale nasz organizm sam wie czego nam potrzeba i zachcianki w ciąży są przeróżne.
Będzie dobrze !:) W końcu twoje maleństwo wie czego potrzebuje i samo da Ci o tym znać.
No i mój ginekolog też ma takie podejście i ja też na początku tak robiłam, ale teraz przez tą podwyższoną glukozę na czczo nie wiem co będzie bo wszystko wskazuje na to że dietę cukrzycową będę miała i już nie ma opcji że jem co chcę kiedy chcę i ile mogę- a mogę naprawdę niewielkie ilości. Ale w nast.piątek mam wizytę u niego i zobaczymy co powie- chociaż on na spokojnie do wszystkiego podchodzi więc może nie będzie źle...już w sumie sama czasami nie wiem co myśleć o tym
 
Witajcie dziewczyny, dołącze do Was jeśli mogę, mam nadzieję że na dłużej.
35 lat, 12t3d pierwsza ciąża- dosyć niespodziewana jednak- termin wstępny 28 lutego a według ostatniego USG 24 lutego. niby wyniki badań ok ale jednak od początku ciągle coś- najpierw zaburzenia rytmu serca- sor, wizyty u kardiologa, echo serca, holter- wynik wszystko ok tylko jakies dodatkowe skurcze niegroźne chociaż mocno odczuwalne niestety. W październiku będzie powtórka badań

2 miesiąc- wymioty, mdłości, wstręt do jedzenia, brak sił i ogólny dól przez to, 2 kg na minusie do tej pory i nic nie rośnie waga.

Teraz końcówka 3 miesiąca, o wymiotach już zapomniałam ale cukier na czczo 93 i tyle samo wczoraj w tescie obciążenia glukozą, reszta w normie- ale i tak wychodzi według mnie cukrzyca ciążowa chociaż lekarz nie kazał mi się martwić bo niby tylko minimalnie ponad normę - ale znowu mnie to dobiło bo zdrowo się odżywiam, żadnych słodyczy, fastfoodów, napojów, ciemne pieczywo, zawsze byłam aktywna fizycznie waga w normie i nigdy żadnych problemów ze zdrowiem a tu taki kwiatek. Co najlepsze wcześniej wyniki na czczo glukometrem ponizej 90 były bo juz kilka razy sobie mierzylam.
A mówią, że ciąża to nie choroba...no nie wiem ;)
We wtorek mam badania prenatalne + test z krwi, oczywiścia mąż nie może być bo koronawirus a tak bardzo bym chciala żeby był ze mną, no i ja już się boję co wyjdzie bo coś ostatnio kiepskie wiadomości same a w ciąży okazało się że jednak straszna panikara ze mnie.
Powiem Wam że nie spodziewałam się, że będzie aż tak ciężko...i ciągle tylko boję się o wszystko
Wybaczcie że tak się rozpisałam ;)
Zawsze sa jakies obawy... Trzeba byc dobrej mysli zawsze mozesz pytać sie o wszystko...ja wymiotow nie mialam ale 3kg na minusie 12t6d ale pewnie zaraz waga będzie rosnac😁3ciaza moja❤2dziewczynki mam moze synus teraz będzie😘
 
Rzeczywiście, sporo przygód od początku masz. I doskonale rozumiem, że gdy sytuacja nie układa się idealnie, to ciężko o pozytywne myślenie. Ale skoro piszesz, że wyniki są dobre, a w sprawie cukrzycy lekarz Cię uspokaja, to może jednak wszystko będzie dobrze :)
Trzymam kciuki za USG .Pewnie jak wszystko wyjdzie w nim w porządku, to będziesz już troszeczkę spokojniejsza :)


Cześć, ja mam termin na 13 lutego :)
Cieszę się bardzo 😄
 
reklama
Do góry