reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Ja bym też wolała iść do pracy, ale muszę być w domu od samego początku, bo pracuje w przedszkolu i biorę dużo leków obniżających odporność, więc to już zupełny armagedon by byl😂
No to faktycznie, nie masz innej opcji. U mnie w sumie podobnie, tylko nie w przedszkolu a na uczelni. Do października mam spokój póki co :D
 
reklama
Co do tych L4 to ja mam nieco inne podejście na pewno dużo mniej popularne i nikt nie musi się ze mną zgadzać. O ile ciszę się że kobieta ma wybór i jeśli ma jakieś obawy czy wskazania to może iść na zwolnienie bez większych problemów. Tak uważam że w Polsce kobiety dość mocno tego nadużywają, idą na zwolnienie bez wyraźnych wskazań jak tylko zobaczą dwie kreski na teście. I tu znów na pewno nikt się ze mną nie zgodzi, ale gdyby l4 ciążowe nie było płatne 100% tylko np 80% to by kobiety tak od razu nie uciekały. Ale takie mamy właśnie państwo zasiłków i prędko się to pewnie nie zmieni. Też by mi się opłaciło teraz siedzieć w domu bo bym dziecka do żłobka nie musiała dawać. Tylko żebym była dobrze zrozumiana uważam, że każda kobieta robi tak jak uważa i ona sama wie najlepiej co dla niej dobre.
 
Co do tych L4 to ja mam nieco inne podejście na pewno dużo mniej popularne i nikt nie musi się ze mną zgadzać. O ile ciszę się że kobieta ma wybór i jeśli ma jakieś obawy czy wskazania to może iść na zwolnienie bez większych problemów. Tak uważam że w Polsce kobiety dość mocno tego nadużywają, idą na zwolnienie bez wyraźnych wskazań jak tylko zobaczą dwie kreski na teście. I tu znów na pewno nikt się ze mną nie zgodzi, ale gdyby l4 ciążowe nie było płatne 100% tylko np 80% to by kobiety tak od razu nie uciekały. Ale takie mamy właśnie państwo zasiłków i prędko się to pewnie nie zmieni. Też by mi się opłaciło teraz siedzieć w domu bo bym dziecka do żłobka nie musiała dawać. Tylko żebym była dobrze zrozumiana uważam, że każda kobieta robi tak jak uważa i ona sama wie najlepiej co dla niej dobre.
Po części się z Tobą zgadzam. Zanim zaszłam w ciążę też tak myślałam. Ale z drugiej strony ile % kobiet czuje się na tyle dobrze w ciąży, że jest w stanie w miarę normalnie funkcjonować? Myślę, że niewiele z nas. Poza tym jakbym miała brać wolne na każdą wizytę u lekarza czy zrobienie badań (szczególnie na początku ciąży) to chyba sami by mnie zwolnili. Przynajmniej tak mi się wydaje. Sama teraz nie mam stałej pracy, jeszcze studiuję. Myślę, że punkt widzenia w znacznej mierze jest uzależniony od sytuacji w jakiej same się znajdujemy :) także mogę tylko powiedzieć, że podziwiam przyszłe mamy, które pracują, bo dla mnie w tym momencie byłoby to niewykonalne xd
 
Co do tych L4 to ja mam nieco inne podejście na pewno dużo mniej popularne i nikt nie musi się ze mną zgadzać. O ile ciszę się że kobieta ma wybór i jeśli ma jakieś obawy czy wskazania to może iść na zwolnienie bez większych problemów. Tak uważam że w Polsce kobiety dość mocno tego nadużywają, idą na zwolnienie bez wyraźnych wskazań jak tylko zobaczą dwie kreski na teście. I tu znów na pewno nikt się ze mną nie zgodzi, ale gdyby l4 ciążowe nie było płatne 100% tylko np 80% to by kobiety tak od razu nie uciekały. Ale takie mamy właśnie państwo zasiłków i prędko się to pewnie nie zmieni. Też by mi się opłaciło teraz siedzieć w domu bo bym dziecka do żłobka nie musiała dawać. Tylko żebym była dobrze zrozumiana uważam, że każda kobieta robi tak jak uważa i ona sama wie najlepiej co dla niej dobre.
Owszem masz rację, tylko każdy ma "swoje buty" i trzeba w nich troche pochodzić. Jeśli sytuacja pozwala - można pracować, jeśli się dobrze czujesz. Masz kogoś, kto zareaguje jeśli coś się dzieje, nie jesteś przez cały czas zdana tylko na siebie a odpowiedzialność masz wielką.
Druga sprawa jestem przeciwna rozdawinctwu, ale każdy pracuje na swoje l4, nie pracującym to po prostu nie przysługuje
 
Po części się z Tobą zgadzam. Zanim zaszłam w ciążę też tak myślałam. Ale z drugiej strony ile % kobiet czuje się na tyle dobrze w ciąży, że jest w stanie w miarę normalnie funkcjonować? Myślę, że niewiele z nas. Poza tym jakbym miała brać wolne na każdą wizytę u lekarza czy zrobienie badań (szczególnie na początku ciąży) to chyba sami by mnie zwolnili. Przynajmniej tak mi się wydaje. Sama teraz nie mam stałej pracy, jeszcze studiuję. Myślę, że punkt widzenia w znacznej mierze jest uzależniony od sytuacji w jakiej same się znajdujemy :) także mogę tylko powiedzieć, że podziwiam przyszłe mamy, które pracują, bo dla mnie w tym momencie byłoby to niewykonalne xd
Pracodawca ma obowiązek wypuścić cię z pracy na planowane badania związane z ciąża jak coś. Jeśli nie możesz zrobić w innych godzinach bo np pracujesz 8-16 tak jak lekarz czy laboratorium. I nie musisz tego odrabiać w żaden sposób
 
Pracodawca ma obowiązek wypuścić cię z pracy na planowane badania związane z ciąża jak coś. Jeśli nie możesz zrobić w innych godzinach bo np pracujesz 8-16 tak jak lekarz czy laboratorium. I nie musisz tego odrabiać w żaden sposób
Jasne, tak jak mówiłam teraz nie pracuje i nie znam dokładnie przepisów. Praca jaką do tej pory wykonywałam wiązała się z ciągłymi wyjazdami, więc nawet się nie orientowałam jakby to wtedy wyglądało jakbym zaszła w ciążę.
 
Owszem masz rację, tylko każdy ma "swoje buty" i trzeba w nich troche pochodzić. Jeśli sytuacja pozwala - można pracować, jeśli się dobrze czujesz. Masz kogoś, kto zareaguje jeśli coś się dzieje, nie jesteś przez cały czas zdana tylko na siebie a odpowiedzialność masz wielką.
Druga sprawa jestem przeciwna rozdawinctwu, ale każdy pracuje na swoje l4, nie pracującym to po prostu nie przysługuje
Dlatego tak jak napisałam, każdy wie co dla niego będzie najlepszym wyjściem i to jest indywidualna decyzja. Ale zauważcie że u nas się już trochę utarło, że przychodzi kobieta do lekarza na pierwszą wizytę, powiedzmy ze wszystko jest ok, nie ma złej historii poprzedniej ciąży, czuje się dobrze, praca w miarę spokojna a lekarz i tak pyta czy dać L4. Bo mnie się tak pytał mój poprzedni. To na co wtedy jest to L4? Bo nie ma takiej choroby jak ciąża. Tutaj trochę odpowiedzialność po stronie lekarza bo woli żeby ta kobieta siedziała "na tyłku" niż mu potem zarzuciła że przez pracę coś poszło nie tak. Dwie strony medalu. Ale mimo wszytko cieszę się że mamy opiekę medyczną w ciąży na prawdę na dobrym poziomie.
 
Dlatego tak jak napisałam, każdy wie co dla niego będzie najlepszym wyjściem i to jest indywidualna decyzja. Ale zauważcie że u nas się już trochę utarło, że przychodzi kobieta do lekarza na pierwszą wizytę, powiedzmy ze wszystko jest ok, nie ma złej historii poprzedniej ciąży, czuje się dobrze, praca w miarę spokojna a lekarz i tak pyta czy dać L4. Bo mnie się tak pytał mój poprzedni. To na co wtedy jest to L4? Bo nie ma takiej choroby jak ciąża. Tutaj trochę odpowiedzialność po stronie lekarza bo woli żeby ta kobieta siedziała "na tyłku" niż mu potem zarzuciła że przez pracę coś poszło nie tak. Dwie strony medalu. Ale mimo wszytko cieszę się że mamy opiekę medyczną w ciąży na prawdę na dobrym poziomie.


Ja nie rozumiem takich opinii. Sama pewnie zaniedlugo skorzystasz z tego „bezcelowego” L4 to po co tak negatywnie ujmować i wrzucać do jednego wora wszystko?

Każda kobieta będąc w ciąży jest narażona na większe ryzyko, że złapie nawet i anginę od kogoś w pracy i może ta angina być decydująca w sytuacji ciąży. Albo może kobieta jest zdrowa, nie miała poprzednich przykrych sytuacji z ciążą poprzednia, ale jednak gorzej się czuje i chciałaby odpocząć i należycie przygotować się przez te następne 8-7 miesięcy do momentu porodu.
I co komu do tego? Nie rozumiem.

A prowadzisz jakieś statystyki w sprawie tego, że każdy lekarz proponuje od razu L4, bo trochę mnie to bawi co piszesz :)
U mnie w poprzedniej ciąży ani w tej ciąży nie dostałam pytania o L4 nigdy na początku ciąży, dopiero po założeniu karty ciąży jak już było 10/12 tydzień to wtedy pytał się ginekolog jak się czuje, gdzie pracuje, czy czuje się na siłach żeby pracować itd :)

Nie uogólniajmy tak wszystkiego, proszę Cię. Niech kobieta kobiecie będzie wsparciem, a nie wilkiem. Nie szerzymy takiego podejścia, bo to aż niedobrze się czyta ;)

Tak jakby wiesz jest szpilka i nie jest ona pod Twoja 🍑, ale jednak i tak Cię uwiera. Nie kumam ;)
 
Ja nie rozumiem takich opinii. Sama pewnie zaniedlugo skorzystasz z tego „bezcelowego” L4 to po co tak negatywnie ujmować i wrzucać do jednego wora wszystko?

Każda kobieta będąc w ciąży jest narażona na większe ryzyko, że złapie nawet i anginę od kogoś w pracy i może ta angina być decydująca w sytuacji ciąży. Albo może kobieta jest zdrowa, nie miała poprzednich przykrych sytuacji z ciążą poprzednia, ale jednak gorzej się czuje i chciałaby odpocząć i należycie przygotować się przez te następne 8-7 miesięcy do momentu porodu.
I co komu do tego? Nie rozumiem.

A prowadzisz jakieś statystyki w sprawie tego, że każdy lekarz proponuje od razu L4, bo trochę mnie to bawi co piszesz :)
U mnie w poprzedniej ciąży ani w tej ciąży nie dostałam pytania o L4 nigdy na początku ciąży, dopiero po założeniu karty ciąży jak już było 10/12 tydzień to wtedy pytał się ginekolog jak się czuje, gdzie pracuje, czy czuje się na siłach żeby pracować itd :)

Nie uogólniajmy tak wszystkiego, proszę Cię. Niech kobieta kobiecie będzie wsparciem, a nie wilkiem. Nie szerzymy takiego podejścia, bo to aż niedobrze się czyta ;)

Tak jakby wiesz jest szpilka i nie jest ona pod Twoja 🍑, ale jednak i tak Cię uwiera. Nie kumam ;)
Uwielbiam to na forum. Nie możesz wyrazić swojego subiektywnego zdania, udzielić się w dyskusji na jakiś temat podkreślając wyraźnie, że nie masz nic przeciwko temu że ktoś robi inaczej, bo zaraz jest hejt 😅. Nie oczekuję od nikogo, że będzie podzielał moją opinie co również zaznaczyłam ani nie było to personalne, bardziej jako odpowiedź na sugestie że powinnam być na zwolnieniu. Bądźmy dorośli bo to nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko grupa przyszłych mam z różnych miejsc, sytuacji gdzie każdy może mieć inną opinie na dany temat. Czy mnie to boli, że ktoś myśli inaczej? Zupełnie nie. A czemu Ciebie to boli nie mam pojęcia.
 
reklama
Uwielbiam to na forum. Nie możesz wyrazić swojego subiektywnego zdania, udzielić się w dyskusji na jakiś temat podkreślając wyraźnie, że nie masz nic przeciwko temu że ktoś robi inaczej, bo zaraz jest hejt 😅. Nie oczekuję od nikogo, że będzie podzielał moją opinie co również zaznaczyłam ani nie było to personalne, bardziej jako odpowiedź na sugestie że powinnam być na zwolnieniu. Bądźmy dorośli bo to nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko grupa przyszłych mam z różnych miejsc, sytuacji gdzie każdy może mieć inną opinie na dany temat. Czy mnie to boli, że ktoś myśli inaczej? Zupełnie nie. A czemu Ciebie to boli nie mam pojęcia.

Ja mogę mieć opinie na temat tego co Ty napisałaś prawda?
Przecież to nie kółko wzajemnej adoracji i klepania się po plecach :)

Jednak Cię boli, bo piszesz o tym, że nie potrafisz zrozumieć takich sytuacji, że w Polsce przeważnie każda mamusia na wczesnym etapie ciąży ma L4 i na dupie siedzi ;)

Nieważne, jak widać Ty możesz napisać swoją opinie, ale ktoś już broń boziu nie może się do tego odnieść.

Wymagasz dorosłości to sama ją wykaż ☺️
 
Do góry