U mnie dziś leniwy dzień, plany wielkie, ale obudziłam się wcześnie rano i szlag wszystko trafił, bo nic mi się nie chce, nawet drzemka nie pomogła
Mróz od rana -12, więc grzecznie siedzę w domku, chociaż korci mnie, żeby wyjść chociaż na krótki spacer, zwłaszcza że zmieściłam się w jakąś starą kurtkę chłopaka
Wyglądam w niej fatalnie, ale grunt, że się zapina i jest ciepła, byle bym tylko nikogo znajomego w niej nie spotkała
A apropo's prania walczę z białymi, zabarwionymi na turkusowo rzeczami dla maluszka (pieluchy tetrowe, jakieś prześcieradła rożek, ręcznik), bo oczywiście do białych dorzuciłam sobie turkusowy pokrowiec na przewijak, bo nie miałabym z czym już tego wyprać, także brawo ja
Gdyby nie to, że to rzeczy dla niemowlaka, to kupiłabym odbarwiacz i po sprawie, a tak kombinuję domowymi sposobami, póki co bez rezultatu
Może macie jakieś doświadczenia albo sprawdzone środki bezpieczne dla maluszka?