Prawda jest taka, że skoro to zalecenie jest z 2018 roku, to gro lekarzy pewnie nawet o nim nie wie i to jest przykre, bo później matka będzie miała pretensje do siebie, a nie do lekarza, że jej nie poinformował.Generalnie bardzo przekonujący artykul i faktycznie lekarze w necie są zgodni. Krztusiec ok, ale co z tym ze szczepią na zeszłoroczną odmianę grypy, co nie gwarantuje odporności w danym roku? wgl to jest śmiech na sali ze my musimy się takich rzeczy dowiadywać na własną rękę, a lekarze nic nie wspomną, jeszcze każdy inne poglądy i wiedza, ja sama chodzę na prywatne wizyty i 200zl za każdą i kazda informacje musze wyciągać na siłę ehh
Ja chodzę na NFZ, mój lekarz akurat jak zaszłam w ciążę był na jakimś długim L4, nie wiem w sumie, czy już wrócił, więc szukałam innego na NFZ, skoro jest taka możliwość, a nie będę też ukrywała, że na regularne wizyty prywatne w ciąży nie byłoby nas stać, no i tak trafiałam na coraz "lepszych" specjalistów. Jeden konował z przygłupim uśmieszkiem nie dał mi nawet skierowania na ŻADNE badania, nie zauważył 5cm torbieli, nie pokazał monitora USG nawet, a to była pierwsza wizyta jak serduszko zaczęło bić, a na koniec wizyty burknął "a kwas foliowy to pani przyjmuje?", inny z kolei nie używał rękawiczek do badania (i to było w poradni na Polnej), nie zrobił też cytologii. Nawet nie chcę sobie przypominać, ile nerwów mnie to wszystko kosztowało. W końcu trafiłam do obecnej lekarki, co prawda na drugim końcu miasta, ale w stosunku do tamtych lekarzy, wywiązuje się ze swoich obowiązków (czyt. niezbędnego minimum typu skierowanie na badania, czy USG), co nie zmienia faktu, że o wszystko muszę dopytywać, zwykle nie ma czasu na "konsultacje" i niestety daje to odczuć.
Co do wizyt prywatnych i takiego buractwa, dziwię się, że do takiego lekarza chodzisz, ja bym od razu zmieniła! Chociaż mam świadomość, że teraz to już nie te czasy, że wizyta prywatna zawsze jest lepsza od tej na NFZ. Ale akurat ilekroć byłam u ginekologa prywatnie, to czułam różnicę: wszystko na spokojnie, zawsze był czas na moje pytania, ale były to jednorazowe wizyty, może w przypadku prowadzenia ciąży już się tak nie starają, bo wiedzą, że jak już kobieta prowadzi u nich ciążę, to i tak wróci, a może to po prostu kwestia lekarza.