rosenberg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 541
Jest tak świetna ta czapka, że ja chyba będę jeszcze jedna na zimę zamawiać tylko czarną bym chciałaWłaśnie później zobaczyłam, że już padło pytanie o czapkę dzięki
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jest tak świetna ta czapka, że ja chyba będę jeszcze jedna na zimę zamawiać tylko czarną bym chciałaWłaśnie później zobaczyłam, że już padło pytanie o czapkę dzięki
Na ali exspres jest pełnoWłaśnie później zobaczyłam, że już padło pytanie o czapkę dzięki
Oooo szalona jesteś, że poszlas z nim do lekarza dzieci chyba czasami cos tam mają w nosie. Oby nic nie złapał z przychodniCzaruś nadal bezproblemowy, chociaż dzisiejszej nocy z 4 razy się budził i charczał, jakby nie mógł oddychać przez nosek albo coś tam miał. W ciągu dnia wczoraj 2x katarek, za pierwszym razem standardowo babole, za drugim już nic nie było, kataru żadnego, w nocy też nic nie miał, a charczał. Najgorsze, że dziś miało być szczepienie, ale przez to zamiast na szczepienie poszłam z nim na normalną wizytę, oczywiście do chorych musiałam iść. Prawie godzinę czekałam obok kaszlacego gorączkującego dziecka, a Czarek zdrowy Nadal raz po raz słychać jakby coś miał w tym nosku, więc kompletnie już nie wiem od czego. Szkoda, że szczepienie przepadło, następne w terminie planowanego wyjazdu, także znów nie uda nam się wyjechać, ale kij z tym. Teraz tylko się modlę, żeby od tego dziecka z przychodni nic nie złapał. Jeszcze matka tego dziecka była na tą samą godzinę co ja, ale przyszła po mnie a przed wejściem zrobiła taką awanturę na całą przychodnię, że już odpuściłam i wlazła przede mną. Potem mi lekarka mówiła, że ona i jej facet zawsze się tak awanturują i wszystkich wyzywają i że nie lubi ich przyjmować także super trafiłam.
Właśnie oglądam na alie i przed chwilą cisnelam do mojej mamy że u Chińczyków kupiła i pewnie kit wciska że uszyteNa a
Na ali exspres jest pełno
Mojemu tak od czZu sdo czasu charczy w nosie jak mu się cofnie mleko albo przed zębem właśnie.Czaruś nadal bezproblemowy, chociaż dzisiejszej nocy z 4 razy się budził i charczał, jakby nie mógł oddychać przez nosek albo coś tam miał. W ciągu dnia wczoraj 2x katarek, za pierwszym razem standardowo babole, za drugim już nic nie było, kataru żadnego, w nocy też nic nie miał, a charczał. Najgorsze, że dziś miało być szczepienie, ale przez to zamiast na szczepienie poszłam z nim na normalną wizytę, oczywiście do chorych musiałam iść. Prawie godzinę czekałam obok kaszlacego gorączkującego dziecka, a Czarek zdrowy Nadal raz po raz słychać jakby coś miał w tym nosku, więc kompletnie już nie wiem od czego. Szkoda, że szczepienie przepadło, następne w terminie planowanego wyjazdu, także znów nie uda nam się wyjechać, ale kij z tym. Teraz tylko się modlę, żeby od tego dziecka z przychodni nic nie złapał. Jeszcze matka tego dziecka była na tą samą godzinę co ja, ale przyszła po mnie a przed wejściem zrobiła taką awanturę na całą przychodnię, że już odpuściłam i wlazła przede mną. Potem mi lekarka mówiła, że ona i jej facet zawsze się tak awanturują i wszystkich wyzywają i że nie lubi ich przyjmować także super trafiłam.
Daj spokój, zła na siebie jestem, że poszłam, ale chłopak rano był w przychodni i już tak z lekarką ustalił, żeby przyjść to stwierdziłam, że dla pewności pójdę, żeby go zbadała.Oooo szalona jesteś, że poszlas z nim do lekarza dzieci chyba czasami cos tam mają w nosie. Oby nic nie złapał z przychodni
Ale trwa to tak chwilowo, czy jeszcze jakiś dłuższy czas po "incydencie"? Bo u nas wczoraj od rana w sumie, dzisiaj noc i w dzień też, ale tak okresowo, nie że cały czas charczy, spał to cichutko oddychał, jadł to charczał A i do tego wczoraj i dziś cały dzień psika. Zęby jednak odpadają, lekarka mówiła, że nie widać, żeby coś szło, więc nie ma na co zwalićMojemu tak od czZu sdo czasu charczy w nosie jak mu się cofnie mleko albo przed zębem właśnie.
Nie cały czas. Np rano coś tam furknie, a potem kichnie parę razy i w dzień już nic.Ale trwa to tak chwilowo, czy jeszcze jakiś dłuższy czas po "incydencie"? Bo u nas wczoraj od rana w sumie, dzisiaj noc i w dzień też, ale tak okresowo, nie że cały czas charczy, spał to cichutko oddychał, jadł to charczał A i do tego wczoraj i dziś cały dzień psika. Zęby jednak odpadają, lekarka mówiła, że nie widać, żeby coś szło, więc nie ma na co zwalić
Przypomniało mi się jak sąsiadka że 3 lata temu była z córką w klinice alergologicznej bo wysłała ja lekarka rodzinna po tym, jak mała właśnie tylko charczała i tyle. Nic więcej i nie mogła się wyznać co jej jest. Spędziły tam ok miesiąca i dalej nic nie wiedziała. Dostawała różne sterydy, leki i nic nie pomagało. W końcu sąsiadka w ostatnim tygodniu nic jej z tych rzeczy nie podawała i jej przeszło. Za jakiś czas pojawił się ząbek, i od tego czasu zawsze miała problem właśnie z charczeniem jak jej ząbki szly. Ząbek wyszedł i spokójAle trwa to tak chwilowo, czy jeszcze jakiś dłuższy czas po "incydencie"? Bo u nas wczoraj od rana w sumie, dzisiaj noc i w dzień też, ale tak okresowo, nie że cały czas charczy, spał to cichutko oddychał, jadł to charczał A i do tego wczoraj i dziś cały dzień psika. Zęby jednak odpadają, lekarka mówiła, że nie widać, żeby coś szło, więc nie ma na co zwalić