reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Dziewczynh a chlebek jak dajecie to nie boicie się ze sie dzieciaki przydławią nim? U mnie mlpda jak jemy to aż pieje . Ale jak dostanie to napcha całą buzie a potem nie moze tego przemielic i boje się jej dawać kanapeczki ;D
Hmmm mój z chlebkiem od początku najlepiej sobie radzi. Jakoś tak mieli, że mu się wszystko rozpływa i nie ma problemu z przelknieciem. Odkrztuszanie jest ok, to dobra forma właśnie nauki radzenia sobie z kawałkami. Mój Filip zwykle jak ma za dużo to odkrztusi.i wypluje, ale trzeba to wyczuć raczej na dziecku, każde inne w końcu
 
reklama
Hmmm mój z chlebkiem od początku najlepiej sobie radzi. Jakoś tak mieli, że mu się wszystko rozpływa i nie ma problemu z przelknieciem. Odkrztuszanie jest ok, to dobra forma właśnie nauki radzenia sobie z kawałkami. Mój Filip zwykle jak ma za dużo to odkrztusi.i wypluje, ale trzeba to wyczuć raczej na dziecku, każde inne w końcu
U mnie ostatnio mloda zakrztusila sie chrupkiem kukurydzianym. Gdzie do tej pory nie bylo problemu. Sina cala. Lzy w oczach. I nie mogla odkrztusić go. Dopiero glowa w dół i w plecy. I poszlo. Ale od tamtej pory mam obawy jak dostaje cos w kawalku;D
 
U mnie ostatnio mloda zakrztusila sie chrupkiem kukurydzianym. Gdzie do tej pory nie bylo problemu. Sina cala. Lzy w oczach. I nie mogla odkrztusić go. Dopiero glowa w dół i w plecy. I poszlo. Ale od tamtej pory mam obawy jak dostaje cos w kawalku;D
u nas juz kilka razy tak było z jabłkie, ale on je bardzo ostrożnie, nigdy nie napycha się jak chomik.

Obiecałam sobie, że poćwiczę dzisiaj jak młody pójdzie spać, zazwyczaj zasypia ok. 9 a tu juz prawie 11 i dupa. Obiecałam sobie, że cycka więcej nie dostanie.
 
u nas juz kilka razy tak było z jabłkie, ale on je bardzo ostrożnie, nigdy nie napycha się jak chomik.

Obiecałam sobie, że poćwiczę dzisiaj jak młody pójdzie spać, zazwyczaj zasypia ok. 9 a tu juz prawie 11 i dupa. Obiecałam sobie, że cycka więcej nie dostanie.
Nie ma sobie co obiecywać bo i tak młody ci pokrzyżuje plany;D
Ja ostatnio sobie ze starym obiecałam ze wieczor spędzamy przy winie i dobrej kolacji jak mlpda pojdzie o 20 spac...
Chyba nas slyszala. Buszowała do 23 ;D
 
Nie ma sobie co obiecywać bo i tak młody ci pokrzyżuje plany;D
Ja ostatnio sobie ze starym obiecałam ze wieczor spędzamy przy winie i dobrej kolacji jak mlpda pojdzie o 20 spac...
Chyba nas slyszala. Buszowała do 23 ;D
Powiem ci, że kp to mój osobisty koszmar... każdy polecaz, nikt nie powie jak ogromne to jest poswiecenie.
 
Dziewczynh a chlebek jak dajecie to nie boicie się ze sie dzieciaki przydławią nim? U mnie mlpda jak jemy to aż pieje . Ale jak dostanie to napcha całą buzie a potem nie moze tego przemielic i boje się jej dawać kanapeczki ;D
Ja chleba jeszcze nie dawałam, dopiero wczoraj pierwszy raz dostał bułkę i to dałam mu tylko ten środek, ale w miarę załapał. Jakoś mimo, że ma trochę tych zębów boję się na razie dawać mu twardsze produkty. Nie wiem jak to jest, że z gryzieniem jedzenia nie idzie mu tak dobrze jak z gryzieniem naszych palców albo zabawek 😂 Myślę, że stopniowo będzie lepiej, nie ma się co spieszyć, dlatego u nas małymi kroczkami wszystko. Sama się wczoraj zadławilam i to wodą, ale tak jak nigdy, że oddechu nie mogłam złapać przez dłuższą chwilę, ani nawet odkaszlnąć, mimo klepania po plecach, potem z pół godziny dochodziłam do siebie, więc z młodym tym bardziej wolę uważać.
 
Powiem ci, że kp to mój osobisty koszmar... każdy polecaz, nikt nie powie jak ogromne to jest poswiecenie.
Ja też myślę, że sporo matek karmi dziecko wbrew sobie, "bo tak wypada, bo wszędzie trąbią, że to najlepsze, bo mm to syf bla bla" i potem odbija się to na dziecku, przecież ono czuje, że matka się męczy. Ja początkowo też miałam myśli, że muszę zrobić wszystko, żeby kp niezależnie od tego, czy dla mnie to jest komfortowe, czy nie, (że niby dla dobra dziecka), więc się cieszę, że wyszło jak wyszło, bo dzięki temu teraz moje dziecko ma szczęśliwą matkę i spory kontakt z ojcem i pewnie też poniekąd dzięki temu samo jest zdrowe i szczęśliwe ❤️
 
reklama
Ja też myślę, że sporo matek karmi dziecko wbrew sobie, "bo tak wypada, bo wszędzie trąbią, że to najlepsze, bo mm to syf bla bla" i potem odbija się to na dziecku, przecież ono czuje, że matka się męczy. Ja początkowo też miałam myśli, że muszę zrobić wszystko, żeby kp niezależnie od tego, czy dla mnie to jest komfortowe, czy nie, (że niby dla dobra dziecka), więc się cieszę, że wyszło jak wyszło, bo dzięki temu teraz moje dziecko ma szczęśliwą matkę i spory kontakt z ojcem i pewnie też poniekąd dzięki temu samo jest zdrowe i szczęśliwe ❤️
A ja nie mogę zrozumieć tego, że ludzie lubią się męczyć, psychicznie wysiadać. Bo co, bo dziecko nie może zjeść mm bo zacznie świecić na zielono? :) ja od początku wiedziałam, że będzie to pol roku i tak było. Jestem szczęśliwa, dziecko tez wygląda całkiem całkiem. 😀
 
Do góry