Ja też myślę, że sporo matek karmi dziecko wbrew sobie, "bo tak wypada, bo wszędzie trąbią, że to najlepsze, bo mm to syf bla bla" i potem odbija się to na dziecku, przecież ono czuje, że matka się męczy. Ja początkowo też miałam myśli, że muszę zrobić wszystko, żeby kp niezależnie od tego, czy dla mnie to jest komfortowe, czy nie, (że niby dla dobra dziecka), więc się cieszę, że wyszło jak wyszło, bo dzięki temu teraz moje dziecko ma szczęśliwą matkę i spory kontakt z ojcem i pewnie też poniekąd dzięki temu samo jest zdrowe i szczęśliwe