Moja Mama tez wyskoczyla ze na chrzciny koniecznie musimy zalozyc ladne skarpeteczki. Wtedy bylo chyba 30stopni powiedzialam jej ze rozwazymy pod warunkiem ze ona przyjdzie w skarpetkachWspolczuje ci. Mi brak cierpliwości na to u nas na szczęście nie jest tak. Musisz być stanowcza i tyle. Tez załóż mamie czapkę może jej zimno . Mnir jak mama denerwuje za mocno to jej mowie,, uważaj kto ci dupe będzie podcieral na starość ,,i nagle jest rozluźnienie atmosfery takze u mnie zawsze pol żartem
reklama
Hania miała buciki, jest taki przesąd żeby w życiu nie chodzila boso i żyła w dostatkuMoja Mama tez wyskoczyla ze na chrzciny koniecznie musimy zalozyc ladne skarpeteczki. Wtedy bylo chyba 30stopni powiedzialam jej ze rozwazymy pod warunkiem ze ona przyjdzie w skarpetkach
rosenberg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 541
Jejku to u nas dziadkowie anioły w porównaniu do tego co czytam. Moi rodzice na szczęście nie komentują głupio chociaż też ciągle by skarpetki zakładali. Ale w sumie nie wtrącają się w ogóle. A teściów widujemy raz na miesiąc maksimum teść to nic nie gada ogólnie, teściowa ciągle że czapeczkę skarpetevzki ale jak mówie że mu jest ok to nie drąży tematu.
Teraz się teściowa obraziła że w niedzielę nie przyjechaliśmy bo młody kończył 7 miesięcy, ona nakupila pierdół i mój facet mówił jej, że przyjedziemy wstępnie. Ale ja taka jelitowke miałam w sobotę że nawet szans by nie było. Dzisiaj wzięło starego też i dziadek chory wczoraj był więc ewidentnie wirusowe.
Teraz się teściowa obraziła że w niedzielę nie przyjechaliśmy bo młody kończył 7 miesięcy, ona nakupila pierdół i mój facet mówił jej, że przyjedziemy wstępnie. Ale ja taka jelitowke miałam w sobotę że nawet szans by nie było. Dzisiaj wzięło starego też i dziadek chory wczoraj był więc ewidentnie wirusowe.
G
gość _199
Gość
a to dlatego nie zyje w dostatku mnie w sierpniu chrzcili.Hania miała buciki, jest taki przesąd żeby w życiu nie chodzila boso i żyła w dostatku
moja mama lubi być nowoczesna, więc ona lubi jak ja jej mowie, że teraz się tego i tego przy dzieciach nie robi Czuje, że idzie z duchem czasu hahaJejku to u nas dziadkowie anioły w porównaniu do tego co czytam. Moi rodzice na szczęście nie komentują głupio chociaż też ciągle by skarpetki zakładali. Ale w sumie nie wtrącają się w ogóle. A teściów widujemy raz na miesiąc maksimum teść to nic nie gada ogólnie, teściowa ciągle że czapeczkę skarpetevzki ale jak mówie że mu jest ok to nie drąży tematu.
Teraz się teściowa obraziła że w niedzielę nie przyjechaliśmy bo młody kończył 7 miesięcy, ona nakupila pierdół i mój facet mówił jej, że przyjedziemy wstępnie. Ale ja taka jelitowke miałam w sobotę że nawet szans by nie było. Dzisiaj wzięło starego też i dziadek chory wczoraj był więc ewidentnie wirusowe.
Ja pewnie też bez butowa to dlatego nie zyje w dostatku mnie w sierpniu chrzcili.
moja mama lubi być nowoczesna, więc ona lubi jak ja jej mowie, że teraz się tego i tego przy dzieciach nie robi Czuje, że idzie z duchem czasu haha
Mój też pierwsze dni tak krzywo, niestabilnie siedział, ale chyba kwestia przyzwyczajenia, bo teraz już się "wpasował", ale jak ma pasy luźniej to leci na bok, tyle, że on nie próbował jeszcze siadać, w krzesełku do karmienia jest to samo, chłopak się śmieje jak młody zaśnie podczas jedzenia, że wygląda wtedy jak pijany klient w barze Także póki co pasy zapinam dość mocno, ale też nie tak jak w foteliku, żeby go aż tak nie ograniczać, bo jednak spacer to ma być przyjemność ale gdyby chciał sam usiąść to nie dałby rady z tymi pasami, jedynie siedzisko można zrobić na prosto, ale póki sam nie siada, to jeździ albo na leżąco albo na półsiedząco.Tak, u nas tez juz sie podciagala. Gondola jakis czas temu wylądowala w piwnicy bo wlasnie mnie juz stresowalo ze moglaby sie podniesc i przeturlać. Ale w tej spacerówce jeszcze krzywo siedzi…. Tak sobie teraz mysle, moze my ja za bardzo pasami krępujemy. Ma bardzo dopasowane, tak ze jakby chciala usiasc na prosto (sama, nie opierając sie - nasze oparcie jest lekko pochylone). To nie da rady. Jak Wy wozicie swoje dzieci?
O mamo, ja ostatnio wciąż słyszę "a nie jest mu za zimno?", "przecież tutaj tak wieje, żeby go nie zawiało", "może załóż mu skarpetki" Mało, że od mamy, to od taty też i to u nich w domu jak ja w domu skarpet małemu nie zakładam Ale mamie ostatnio powiedziałam, że to moje dziecko, wiem jak ubrać i krzywdy mu przecież nie zrobię, a gdyby faktycznie było mu tak zimno, to by płakał, a nie radośnie się bawił. Na to usłyszałam "a to Ty czekasz aż zacznie płakać?" czasem już nie mam sił... Dobrze, że w inne decyzje się nie wtrącają i jednak widzę, że powoli ogarniają, że wiem co robię.Boziu dziewczyny zwariuje... tymczasowo mieszka u nas mama bo czeka na odbiór kluczy. I wiecie co ? Mam dosc.... codziennie jest "zaloz jej skarpetki" "zaloz czapeczke" " ubierz ja bo zimno" " idz daj jej jesc bo jest glodna " "uprasuj jej ubranie bo pogniecione a ona musi być piekna "... Ale dzis to juz hit. Mloda jest chora wiec jak wychodziłam do sklepu mowie do męża zeby mlodej zrobij inhalacje zanim wrócę to potem w spokoju zjemy śniadanie. I wiecie co ? Mama na mnie wsiadła ze obarczam meza inhalacjami i tekst " od kiedy ty inhalujesz ją o 7 rano ? Wrocisz to zrobisz "....
Nie wytrzymałam i rzuciłam tekstem " mialas dzieci i czas na ich wychowanie ? Wiec pozwol ze teraz ja swoje wychowam po swojemu. Twoje pięć minut juz bylo"
Kurde chyba mam na pieńku teraz. Ale jeszcze troche i bym chyba wybuchła;D pieknh dzien sie zaczyna hahaha
Ile ja bym dała żeby mój młody sam zasnął a już przy jedzeniu to już w ogóle u nas jest jak wulkan energii wszędzie go pełno. A jak już jest śpiący to lepiej się wydzierać niż iść spaćMój też pierwsze dni tak krzywo, niestabilnie siedział, ale chyba kwestia przyzwyczajenia, bo teraz już się "wpasował", ale jak ma pasy luźniej to leci na bok, tyle, że on nie próbował jeszcze siadać, w krzesełku do karmienia jest to samo, chłopak się śmieje jak młody zaśnie podczas jedzenia, że wygląda wtedy jak pijany klient w barze Także póki co pasy zapinam dość mocno, ale też nie tak jak w foteliku, żeby go aż tak nie ograniczać, bo jednak spacer to ma być przyjemność ale gdyby chciał sam usiąść to nie dałby rady z tymi pasami, jedynie siedzisko można zrobić na prosto, ale póki sam nie siada, to jeździ albo na leżąco albo na półsiedząco.
W ogóle słuchajcie jaką miałaś dziś akcję w nocy. Koło 1 zebrałam się już do spania i akurat jak szłam do łazienki, Czaruś zapłakał no to w mig do niego, żeby się na dobre nie rozbudził. Głaskam po główce, uspokajam, włączyłam szumisia, przykryłam kołderką i po tym jednorazowym zapłakaniu już nie płakał, ale oczy otwarte, no to wołam faceta, żeby przy nim posiedział, bo ja muszę siku. Wróciłam, a młody dalej nie śpi, nie płacze, ale oczy otwarte. I wszystko się działo po ciemny, więc dokładnie nie widzieliśmy. W końcu wbrew sprzeciwom chłopaka, wzięłam Czarusia do nas do łóżka, mówię pewnie zaśnie i tak mija czas, a ten leży między nami grzecznie cichutko, a oczy wciąż otwarte i tak ogarneliśmy, że patrzy w martwy punkt tak jakby lunatykował że niby śpi, ale oczy ma otwarte... zapaliłam w końcu światło, to zamknął oczy, a jak tylko zgasiłam to znów oczy jak pięć złotych w moją stronę, ale nie na mnie tylko w pustą przestrzeń, takie spojrzenie jak na horrorach aż się obsrałam. W końcu go wybudziliśmy i zaczął płakać, to jeszcze chłopak zmienił pieluchę, żeby na pewno go dobudzić, pierwszy raz w życiu się cieszyłam, że młody płacze w nocy I potem już jakoś z nami zasnął, ale ja i tak jednym okiem spałam, a drugim kontrolowałam sytuację Mam nadzieję, że to jednorazowa akcja, ale chłopak mówi, że może odziedziczył lunatykowanie po mnie, bo kilka razy zdarzyło mi się w nocy wstać i zamknąć albo otworzyć okno nieświadomie albo wstać i krzyczeć coś, a potem nic nie pamiętałam
reklama
rosenberg
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 541
Ja też tak mam tylko że kp więc jak jest już zmordowany to biorę do karmienia i zwyle zasypia. A tak to wszędzie pełno i jak coś się dzieje to nie ma szans żeby zasnąlIle ja bym dała żeby mój młody sam zasnął a już przy jedzeniu to już w ogóle u nas jest jak wulkan energii wszędzie go pełno. A jak już jest śpiący to lepiej się wydzierać niż iść spać
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 442 tys
- Odpowiedzi
- 20 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: