karolina921
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2018
- Postów
- 749
Uff nadrobilam ponad 30 stron . Dzień dobry kochane :-) . Jak ja wam zazdroszczę już tych ruchów bąbelków.... U nas dziś 14tc5d i oczekiwana od 11.08 wizyta u swojego w końcu ginekologa na 14.45. Teraz postaram się odzywać częściej. No 2 tygodnie mam wyjęte z życia taki egzemplarz mam prawie 2 latki ojoj bunt na całego i do tego jeszcze cycoholiczka co się odstawić nie chce sama . Dzisiaj pobudka 5.20 o zgrozo płacz tupanie wszystko na nieeeeee.... Wychodzi nam ostatnią 3 górna i nie wiem czy nie daje jej tak popalić ... Ja o 5.50 już kawę zaliczyłam jak w poprzedniej ciąży nie piłam wcale tak od jakiegoś tygodnia w tej pije 1 z mlekiem. Gratuluję wizyt i poznania płci maluchow. Mam nadzieję że i ja dzisiaj usłyszę kto tam mieszka i oby wszystko było ok bo czuje się nie ciążowo odkąd mdłości odeszły. Za wizytujace trzymamy kciuki i życzę Wam miłego dnia. Odezwę się po południu lub wieczorem. A i gratulacje dla adminek . Trzymajcie się cieplutko... Bo dzisiaj chyba jeszcze chłodno bynajmniej u mnie . Paaaa
Ah wiem coś doskonale o buncie dwulatka i 5 latek też . Nasza Z ostatnio daje nam nieźle popalić. A najgorsze są noce bo o ile cała trójka po 21 już śpi to od 23 zaczyna się cyrk. Myślałam, że w innym środowisku, wylatane i wybawione będą ładnie spały, ale jest to samo. Wędrówki, płacze. Krzyki. Oby szybko to minęło. Trzymam kciuki za wizytę i sprawdź wiadomość prywatną
Ja uwielbiam kawę ,ale w ciąży jakoś mnie odrzuciło od samego początku i chyba organizm sam wie,czego mu nie potrzeba. Dwa razy wypiłam kawę, bardziej mleko z kawą, bo akurat mleko piję szklankami, czego nigdy wcześniej nie robiłam
Dziewczyny, ja dziś mam jakiś gorszy dzień. W nocy wymioty i bezsenność. Zaczęłam łapać stres i się nakręcać, aż zaczęłam się trząść. Tu nawiązując do tematu nerwicy lękowej - też miałam ją zdiagnozowana. Wyszłam z tego z pomocą psychologa, od 5 lat jest spokój, ale niestety czasami wlasnie w takiej formie wraca. Miałam od czwartku przejść na L4. Pracuje w korporacji, bardzo lubię swoją pracę, ale w domu też mam trochę do porobienia, doszłam do wniosku,że nikt mi nie podziękuje za poświęcenie. A z L4 zawsze mogę wrócić jak mi się w domu znudzi, a póki co potrzebuje wolnego, odpocząć, codzienne wstawanie na 6 przy bezsennych nocach mnie wykańcza. I tak od rana szukam usprawiedliwienia dla siebie, że dzisiaj już nie poszłam i od dzisiaj L4... [emoji849] Mam tak silne poczucie obowiązku. Mąż kategorycznie nie pozwolił iść do pracy, wkurzył się, bo widział jak się męczyłam w nocy. Gdyby nie detektor tętna płodu,to już bym siedziała u jakiegoś lekarza, a tak, ustawiłam wizytę na 14:30.
Daj spokój. Uwierz twoja firma nie upadnie jak pójdziesz na l4. A stres niestety może twoje zdrowie zrujnować. Nie czujesz się na siłach to sobie odpocznij. Naładuj baterię. Będzie lepiej to zawsze możesz wrócić. Myśl najpierw o sobie. Zdrowy egoizm jest wskazany.
Cześć dziewczyny. Nie wiem czy mnie pamiętacie z początku wątku. Obecnie z moją dziewczynką jesteśmy w 16 tc. Żyję od wizyty do wizyty i mimo cichej radości z tyłu głowy jakoś ciągle odczuwam pewien niepokój. Z utęsknieniem czekam na każdą wizytę i informacje, że jest dobrze. Pewnie już taki żywot mam? Czy w tych tygodniach też odczuwacie nasilone bądź częstsze kłucia w pochwie? U mnie przez całą ciążę sporadycznie takie kłucia pojawiały się, jednak od kilku dni czuję, że są troszkę częstsze i czasem bardziej dokuczliwe niż wcześniej...
Ja mam kłucia w pochwie i ogólnie boli mnie całe krocze. Ale myślę, że to więzadła dają mi tak popalić