Megi86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Czerwiec 2018
- Postów
- 867
Cześć Dziewczyny,
jestem tu nowa :-) Przebrnęłam przez 46 str. tego forum by Was lepiej poznać i postanowiłam dołączyć. Na wstępie pragnę wszystkim Paniom serdecznie pogratulować! ))
Słowem wstępu: Mam na imię Małgosia 31 lat, jestem z pomorskiego i jest to moja pierwsza ciąża.
Większą część życia miałam bardzo nieregularne cykle, a miesiączki trwały różnie - lekarze twierdzili, że taka moja uroda, a ja się przyzwyczaiłam. Pod koniec września /początek października 2017 roku miałam krwawienie, które trwało łącznie 16 dni. W moim mieście zostało to zbagatelizowane więc udałam się gdzie indziej - okazało się, że to polip endometrium i tym samym - szczęście w nieszczęściu - poznałam bdb Panią doktor do której teraz jeżdżę.
Okazało się, że przez tyle lat miałam niedomogę lutealną i gdy zaczęłam brać luteinę od listopada ub. r. to cykle zaczęłam mieć jak w zegarku szwajcarskim - co 28 dni.
25.04.2018 r. - miałam ostatnią miesiączkę, 08.05. - owulację, 19.05. - lekkie plam. implant., 21.05. - 2 x test pozytywny, 23.05. - wizyta u lekarza: potwierdzenie ciąży.
Wg OM: 7 t. 2 d. - data: 30.01.2019 r.
Wg USG: 7 t. 0 d. - data: 01.02.2019 r.
Bhcg: 3 t 6 d: 193.1; 4 t 6 d: 3 788; 6 t. 0 d.: 35 100 i 7 t. 1 d.: 92 992 - przyrost do 6+0 był OK, teraz już nie wzrasta zgodnie z wytycznymi, tzn. na tym etapie może się podwajać co 4 dni albo i dłużej, więc nie ma sensu już jej mierzyć.
Moje objawy: lekki ból sutków przy dotyku i większa senność - tyle.
I teraz drogie Panie u mnie zaczynają się schody, a mianowicie we wtorek (12.06.) byłam na wizycie u ww. P. dr. Wg OM: 6 t 6 d., wg USG: 6 t 4 d - zatem dużej różnicy nie ma; CRL: 0.68 cm, akcja serca jest... tyle, że wg Pani dr trochę zbyt wolna. Nie powiedziała jaka ani nie mam zapisanej jej na wydruku, ale z mężem stwierdziliśmy, że ta była ok 80-90 ud./min. Na początku nie mogła znaleźć zarodka - i stwierdziła, że jest słaba echogeniczność, a tętno jej w ogóle uciekało i raz było słychać z 7 uderzeń, a drugi raz z 4. Zatem nie pocieszyła mnie... a wręcz przeciwnie - jestem teraz i zdenerwowana i smutna.
Swoją drogą czytałam, że niektórzy lekarze badają szybkość tętna dopiero po 10 tyg. i może to jest lepsze - mniej stresu. Mi dała do zrozumienia, że różnie może być: że matka natura wie lepiej... i inne takie - same wiecie... Ehhh... Co o tym Dziewczyny myślicie?
Wizytę mam 26.06. Wtedy się okaże czy serduszko przyspieszyło czy nie... Na razie mam podwojoną dawkę leków: Luteina 2 x 2 tabl. dop. i duphaston 2 x 1. Czy któraś z Was już miała badane tętno płodu? Pozdrawiam serdecznie.
jestem tu nowa :-) Przebrnęłam przez 46 str. tego forum by Was lepiej poznać i postanowiłam dołączyć. Na wstępie pragnę wszystkim Paniom serdecznie pogratulować! ))
Słowem wstępu: Mam na imię Małgosia 31 lat, jestem z pomorskiego i jest to moja pierwsza ciąża.
Większą część życia miałam bardzo nieregularne cykle, a miesiączki trwały różnie - lekarze twierdzili, że taka moja uroda, a ja się przyzwyczaiłam. Pod koniec września /początek października 2017 roku miałam krwawienie, które trwało łącznie 16 dni. W moim mieście zostało to zbagatelizowane więc udałam się gdzie indziej - okazało się, że to polip endometrium i tym samym - szczęście w nieszczęściu - poznałam bdb Panią doktor do której teraz jeżdżę.
Okazało się, że przez tyle lat miałam niedomogę lutealną i gdy zaczęłam brać luteinę od listopada ub. r. to cykle zaczęłam mieć jak w zegarku szwajcarskim - co 28 dni.
25.04.2018 r. - miałam ostatnią miesiączkę, 08.05. - owulację, 19.05. - lekkie plam. implant., 21.05. - 2 x test pozytywny, 23.05. - wizyta u lekarza: potwierdzenie ciąży.
Wg OM: 7 t. 2 d. - data: 30.01.2019 r.
Wg USG: 7 t. 0 d. - data: 01.02.2019 r.
Bhcg: 3 t 6 d: 193.1; 4 t 6 d: 3 788; 6 t. 0 d.: 35 100 i 7 t. 1 d.: 92 992 - przyrost do 6+0 był OK, teraz już nie wzrasta zgodnie z wytycznymi, tzn. na tym etapie może się podwajać co 4 dni albo i dłużej, więc nie ma sensu już jej mierzyć.
Moje objawy: lekki ból sutków przy dotyku i większa senność - tyle.
I teraz drogie Panie u mnie zaczynają się schody, a mianowicie we wtorek (12.06.) byłam na wizycie u ww. P. dr. Wg OM: 6 t 6 d., wg USG: 6 t 4 d - zatem dużej różnicy nie ma; CRL: 0.68 cm, akcja serca jest... tyle, że wg Pani dr trochę zbyt wolna. Nie powiedziała jaka ani nie mam zapisanej jej na wydruku, ale z mężem stwierdziliśmy, że ta była ok 80-90 ud./min. Na początku nie mogła znaleźć zarodka - i stwierdziła, że jest słaba echogeniczność, a tętno jej w ogóle uciekało i raz było słychać z 7 uderzeń, a drugi raz z 4. Zatem nie pocieszyła mnie... a wręcz przeciwnie - jestem teraz i zdenerwowana i smutna.
Swoją drogą czytałam, że niektórzy lekarze badają szybkość tętna dopiero po 10 tyg. i może to jest lepsze - mniej stresu. Mi dała do zrozumienia, że różnie może być: że matka natura wie lepiej... i inne takie - same wiecie... Ehhh... Co o tym Dziewczyny myślicie?
Wizytę mam 26.06. Wtedy się okaże czy serduszko przyspieszyło czy nie... Na razie mam podwojoną dawkę leków: Luteina 2 x 2 tabl. dop. i duphaston 2 x 1. Czy któraś z Was już miała badane tętno płodu? Pozdrawiam serdecznie.