reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamusie 2022

Dokładnie. Planowane CC to planowane. Zupełnie inaczej przebiega ( bezstresowo tak mysle). Ja miałam przymusowe ( rodziłam chyba już w 42 tyg ;) ). Już z resztą lekarz mówił, że jeśli bedzie cukrzyca i duży maly człowiek to na cc się umówimy. Ma być drugi syn wg ostatniego USG ( co prawda do potwierdzenia, ale nie wydaje mi się, żeby lekarz z długim stażem mógł się pomylić. Tym bardziej, że u mnie tendencja najwidoczniej do chłopców- nie jestem zaskoczona choc doszlam do wniosku , ze chciałabym jednak mieć też siostrzyczkę dla braci, mieć nadzieję nie zaszkodzi 😂).
No tak faktycznie może byc większy 😊 ja liczę na siostrzyczkę dla córeczki. Ale jak będzie chłopak będę mogła wpaść w szał zakupów 😋 bo dla dziewczynki mam wszystko.
 
reklama
Mi lekarz powiedział ze w 12 tyg to moze byc widać wargi sromowe wieksze które skutecznie bedą udawały siusiaka [emoji14]
Ja też wczoraj na prenatalnych dowiedziałam się, że na 60%chłopak. Mąż ciągle mówił, że chce córkę. Ale jak mu powiedziałam że chyba chłopak to że on tak naprawdę chce chłopaka… I bądź tu mądry. A najlepiej jak najmłodszy brat męża 12 lat powiedzieliśmy że dziewczynka to prawie się popłakał, chodził w te i z powrotem, łapał się za głowę i mówił sam do siebie: dziewczynka, jak to dziewczynka, nie może być dziewczynka, ona nie gra w piłkę itd.itp. Mieliśmy ubaw. Jak powiedzieliśmy że żartowaliśmy to dopiero poprawił mu się humor [emoji23] Ciekawe, czy faktycznie tak wczesne „zgadywanie” ma sens. Oglądam ciągle filmik z tego USG i faktycznie coś tam jest, ale to może coś innego akurat widać, może pępowina… 16 sierpnia mam normalną wizytę to może coś dokładniej będzie wiadomo
 
Co do porodów dziewczyny to, naprawdę nie stresujcie się tak porodami naturalnymi. Nie wiem czy na tym całym forum, była taka druga "odważna" jak ja. Mialam taka straszna fobię na punkcie wszystkiego co związane z krwią i szpitalem. Mdlałam na każdej szczepionce, pobieraniu krwi, nawet od samej opowieści raz zemdlałam. Nie byłam w stanie wejść nawet do szpitala, żeby kogoś odwiedzić. Przy porodzie te fobie mijają, wszystko naprawdę nie jest takie straszne. A ja naprawde miałam bujną wyobraźnię do tego jak to będzie. A później tak szybko dochodzi się do siebie. Po drugim porodzie, od razu jak tylko położna pozwoliła wstałam, wzięłam prysznic i po kilku godzinach bardziej bolała mnie ręka od weflonu niż krocze. Moja siostra mimo, że miała bardzo ciężki pierwszy poród naturalny, była bardzo pocieta i popękana. Drugi natomiast cesarka na życzenie. To mówi, że mimo wszystko o wiele gorsze samopoczucie później po cesarce.
 
Co do porodów dziewczyny to, naprawdę nie stresujcie się tak porodami naturalnymi. Nie wiem czy na tym całym forum, była taka druga "odważna" jak ja. Mialam taka straszna fobię na punkcie wszystkiego co związane z krwią i szpitalem. Mdlałam na każdej szczepionce, pobieraniu krwi, nawet od samej opowieści raz zemdlałam. Nie byłam w stanie wejść nawet do szpitala, żeby kogoś odwiedzić. Przy porodzie te fobie mijają, wszystko naprawdę nie jest takie straszne. A ja naprawde miałam bujną wyobraźnię do tego jak to będzie. A później tak szybko dochodzi się do siebie. Po drugim porodzie, od razu jak tylko położna pozwoliła wstałam, wzięłam prysznic i po kilku godzinach bardziej bolała mnie ręka od weflonu niż krocze. Moja siostra mimo, że miała bardzo ciężki pierwszy poród naturalny, była bardzo pocieta i popękana. Drugi natomiast cesarka na życzenie. To mówi, że mimo wszystko o wiele gorsze samopoczucie później po cesarce.
Jesteś moją nadzieją 🤣 ja też mam takie przeboje przy pobieraniu krwi itd 😎
 
Mi lekarz powiedział ze w 12 tyg to moze byc widać wargi sromowe wieksze które skutecznie bedą udawały siusiaka [emoji14]
U mnie się sprawdziło z Karolem, coś tam lekarz mierzył ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie co, hehe. Dwie koleżanki, które były u niego na prenatalnych, równiez usłyszały info o płci i też się sprawdziło... Więc chyba są się coś tam dostrzec 😁😁😁 ja mam krenatalne za 2 tygodnie, ciekawa jestem czy w ogóle lekarka będzie chciała powiedzieć kto w brzuszku siedzi bo wielu lekarzy nie chce, ze względu na to, że to dość wcześnie i nie mogą mieć 100% pewnosci...
Żabka a masz jakieś przeczucia? Bo ja to zero... Nic.. Pustka 🙈🙈🙈
 
Ja też wczoraj na prenatalnych dowiedziałam się, że na 60%chłopak. Mąż ciągle mówił, że chce córkę. Ale jak mu powiedziałam że chyba chłopak to że on tak naprawdę chce chłopaka… I bądź tu mądry. A najlepiej jak najmłodszy brat męża 12 lat powiedzieliśmy że dziewczynka to prawie się popłakał, chodził w te i z powrotem, łapał się za głowę i mówił sam do siebie: dziewczynka, jak to dziewczynka, nie może być dziewczynka, ona nie gra w piłkę itd.itp. Mieliśmy ubaw. Jak powiedzieliśmy że żartowaliśmy to dopiero poprawił mu się humor 😂 Ciekawe, czy faktycznie tak wczesne „zgadywanie” ma sens. Oglądam ciągle filmik z tego USG i faktycznie coś tam jest, ale to może coś innego akurat widać, może pępowina… 16 sierpnia mam normalną wizytę to może coś dokładniej będzie wiadomo
też może być pępowina no zobaczymy 11.08 na prenatalnych może coś tam pokaże 😁😁 a u nas to oby było zdrowe ale wiadomo mama chce robić warkoczyki a tato iść naprawiać samochód 🙃😊
 
Ja nie chodziłam i bardzo żałuję. Niestety akurat jak mi wypadł 20 tydzień ciąży i mogłabym się zapisać to zaczęła się fala koronawirusa w tamtym roku i położne wraz ze szkołami rodzenia się pozamykały. Jeśli masz możliwość pójścia stacjonarnie to ja bym poszła, jeżeli nie, to na yt polecam kanał urofizjoterapeuty Joanny Mróz. Ma odcinki poświęcone szkole rodzenia.
Moim zdaniem jeżeli szkoła rodzenia jest prowadzona przez fajna położna to można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć, np o technikach oddechu łagodzących ból podczas skurczy, o masażu krocza, żeby uniknąć pęknięcia i nacięcia, o tym jak ważna jest współpraca na sali porodowej z położna, no i przede wszystkim o połogu, a on potrafi być wyjątkowo ciężki dla wielu mam.
Znalazłam szkole rodzenia, która ma dobre opinie i chyba się do niej zapiszę. Ja to lubię mieć wszystko zaplanowane i być na wszystko przygotowana i myślę że mojej psychice to dobrze zrobi jak przerobie ten temat wcześniej. Człowiek się przeważnie boi tego czego nie zna. Sporo ostatnio słyszałam o nacinaniu krocza. Szpital w którym chciałabym rodzic ma 11% nacięć, także mam nadzieję że od ręki każdej nie nacinają.
 
Znalazłam szkole rodzenia, która ma dobre opinie i chyba się do niej zapiszę. Ja to lubię mieć wszystko zaplanowane i być na wszystko przygotowana i myślę że mojej psychice to dobrze zrobi jak przerobie ten temat wcześniej. Człowiek się przeważnie boi tego czego nie zna. Sporo ostatnio słyszałam o nacinaniu krocza. Szpital w którym chciałabym rodzic ma 11% nacięć, także mam nadzieję że od ręki każdej nie nacinają.
Ja Ci powiem kochana, że dla mnie to najważniejsze aby zaufać położnej, która będzie przy porodzie, współpracować i aby była to osoba kompetentna. Ja zgodę na naciecie krocza wyraziłam, bo przy wypełnianiu papierów w szpitalu było takie pytanie... Miałam jednak nadzieję, że położna okaże se osoba, która nie zrobi tego bez wskazania. I tak naprawdę to w ogromniej mierze zależy wlansie od niej bo to ona ocenia czy pozwolić pęknąć (a zdarzają się pekniecia aż do odbytu, które okaleczają kobietę na całe życie) czy natnie czy będzie na tyle dobra w swoim fachu (Bogu dzięki ja na takie 2 na porodówce trafiłam), odpowiednio oceni sytuację i pozwoli uniknąc jednego i drugiego. Ja trafilam na dwie świetne położne, które odbierały mój poród. Na pewno pomógł fakt, że masowałam sobie krocze od 35tc i brałam suplementy doustnie i dopochwowo od 37tc ale tak nam się dobrze współpracowało na porodówce, że nie tylko akcja od momentu wejścia na salę, gdzie jeszcze dostałam zzo, do momentu przytuenia synka trwała 25 minut, ale nie pękłam, nie byłam nacinana, sama zeskoczyłam z fotela, a 2 godziny później Gdy mąż pojechał do domu, brałam już prysznic śpiewając sobie. Mam cholerna nadzieję, że teraz będzie dokładnie tak samo...
 
Ja Ci powiem kochana, że dla mnie to najważniejsze aby zaufać położnej, która będzie przy porodzie, współpracować i aby była to osoba kompetentna. Ja zgodę na naciecie krocza wyraziłam, bo przy wypełnianiu papierów w szpitalu było takie pytanie... Miałam jednak nadzieję, że położna okaże se osoba, która nie zrobi tego bez wskazania. I tak naprawdę to w ogromniej mierze zależy wlansie od niej bo to ona ocenia czy pozwolić pęknąć (a zdarzają się pekniecia aż do odbytu, które okaleczają kobietę na całe życie) czy natnie czy będzie na tyle dobra w swoim fachu (Bogu dzięki ja na takie 2 na porodówce trafiłam), odpowiednio oceni sytuację i pozwoli uniknąc jednego i drugiego. Ja trafilam na dwie świetne położne, które odbierały mój poród. Na pewno pomógł fakt, że masowałam sobie krocze od 35tc i brałam suplementy doustnie i dopochwowo od 37tc ale tak nam się dobrze współpracowało na porodówce, że nie tylko akcja od momentu wejścia na salę, gdzie jeszcze dostałam zzo, do momentu przytuenia synka trwała 25 minut, ale nie pękłam, nie byłam nacinana, sama zeskoczyłam z fotela, a 2 godziny później Gdy mąż pojechał do domu, brałam już prysznic śpiewając sobie. Mam cholerna nadzieję, że teraz będzie dokładnie tak samo...
Kochana dobrze kojarzę że ty rodzilas w nowym Sączu? Że tak tak dobrze traktują w państwowym szpitalu?
 
reklama
U mnie lekarz wczoraj że stawia na chłopaka [emoji16] mojemu jak powiedziałam to micha się przez cały dzień cieszyła ale mówiłam mu żeby spokojnie się nie nakręcał [emoji64][emoji4]
U nas męża siostra z pierwszym trafiła że będzie chłopak i lekarz na pierwszych prenatalnych wstępnie też chłopak. Mąż wiózł mnie na drugie prenalatne i jak wróciłam do auta nie interesowało go jak dziecko tylko jaka płeć najpierw [emoji1787]
 
Do góry