reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2022

reklama
Krzywą standardowo robi się między 20 a 24 tyg chyba że są wskazania to wtedy wcześniej.
W którym tyg najlepiej zrobić krzywą cukrową?
U mnie spał 2xdziennie po 1h20min teraz 13mcy i spi raz 2,5-3 h [emoji16] nocy niestety nie przesypia 2-3 pobudki to standard czasem więcej jak zabki idą albo brzuszek wzdęty.
Chyba zacznę szukać ubrań ciążowych na strychu bo jak dalej bedziecie robić smaka to już będę musiała ubierać się w spodnie z gumką [emoji23]
Dziewczyny co maja dzieci ile spały wasze dzieci w dzień w wieku 10 miesięcy. Bo moja córeczka śpi raz od 30 min do 1:30. A wstaje koło 7 i chodzi spać koło 20. Nie wiem co mnie pokusiło na tą ciążę. Już się boje lutego jak będę miała maleństwo i półtora roczne dziecko.
 
O witam w klubie dużych pierworodnych 😂 jak będziesz miała córkę to masz szansę na mniejsze 😊
No właśnie chyba wolę dochodzic do siebie jak mam dziecko koło siebie niż słuchać że mam się pospieszyc bo coś się stanie dziecku .
Powiem Ci że cały poród nie widziałam krwi ani nic. Ale jak popatrzyłam za siebie w miejsce gdzie było moje łóżko porodowe to mi się słabo zrobiło.
Masz rację jest już nie dozwolony ale praktykowany jeszcze bardzo ciężko tak jak nacinanie krocza profilaktycznie... Jak masz planowana cesarkę to skurczy porodowych nie masz bo wyciągają tydzień przed terminem napewno tak jest u mnie w szpitalu
Dokładnie. Planowane CC to planowane. Zupełnie inaczej przebiega ( bezstresowo tak mysle). Ja miałam przymusowe ( rodziłam chyba już w 42 tyg ;) ). Już z resztą lekarz mówił, że jeśli bedzie cukrzyca i duży maly człowiek to na cc się umówimy. Ma być drugi syn wg ostatniego USG ( co prawda do potwierdzenia, ale nie wydaje mi się, żeby lekarz z długim stażem mógł się pomylić. Tym bardziej, że u mnie tendencja najwidoczniej do chłopców- nie jestem zaskoczona choc doszlam do wniosku , ze chciałabym jednak mieć też siostrzyczkę dla braci, mieć nadzieję nie zaszkodzi 😂).
 
Ehhh, jest wiele takich osób kochana, które nie rozumieją.... My wróciliśmy z UK w maju 2019r. Już wtedy Staraliśmy się o dzidzie ponad półtorej roku, bezowocnie. Czerwiec lipiec sierpień to miesiące gdzie ogarnialiśmy dom, kaldliamy panele, malowali ściany, itp rzeczy. We wrześniu zrobiłam test ciążowy... Pozytywny. Miałam już umówiona rozmowę o pracę... Poszłam na rozmowę nic nie mówiąc, umowa podpisana z dniem 23 wrzesień na pół roku. 30 września poronilam.... Nikt w pracy nie wiedział... W szpitalu nie wzięłam l4, pracodawcy powiedziałam, że muszę wziąć bezpłatny urlop, sprawy rodzinne.. 3tyg po poronieniu zaszlam znów w ciążę... 2 listopada zrobiłam test, pozytywny. Kilka dni później zachorowałam. 39,7 gorączka. Lekarz, antybiotyki, l4. Ciąża się utrzymała. Już na L4 pozostałam do dnia porodu. Wtedy też wygasła moja umowa. Macierzyńskie wypłacał mi ZUS. Teraz zaszlam w ciążę w sumie na macierzyńskim ale w obecnej chwili jestem bezrobotna :) i ostatnio usłyszałam, że zrobiłam sobie dziecko żeby mi ZUS płacił za siedzenie w domu. Raz, że po macierzyńskim z ZUS nie przysługuje nic więcej, dwa, że bardzo chcieliśmy drugiego dzidziusia, nie czuje się staro, broń Boże, ale mam 37lat więc patrząc ile zeszło że staraniem i strata pierwszej ciąży, przeanalizowaliśmy naszą sytuację finansową i stać nas na to, żebym siedziała z synkiem w domu, bez dochodu póki co. Wiem, że nieraz usłyszę jeszcze niemiłe słowa ale gdzieś to mam :) nikt za mnie życia nie przeżyje a czymże jest ta praca? Niczym, dodatkiem tylko do życia. Mam cudownego synka, drugie bobo w drodze... A że przez pewien czas będziemy żyć na niższym poziomie niż dotychczas? Cóż... Są rzeczy ważne i ważniejsze! Pieniądze jeszcze się zdążymy dorobić a dzidziusia być może już nigdy nie mielibyśmy szansy
Ci ludzie czasami w ogóle nie pomyślą, tylko gadają głupoty, które nic wartościowego nie wnoszą... Dokładnie, masz rację. Praca jak nie ta to inna, można ją zmienić z dnia na dzień a dzieci to zupełnie coś innego... Na dzieci w pewnym momencie może być już zwyczajnie za późno i jakby się człowiek oglądał na to co powiedzą inni to nic by nie zrobił bo zawsze się znajdzie ktoś kto będzie krytykować.
 
Nie przejmuj się... Ja też usłyszałam podczas ostatniej rozmowy, że mam powiedziec jakie mam plany, żeby nie było tak, że będę siedziec na wychowawczym nie wiadomo ile lat...co prawda zdanie nie zostało dokończone, ale dokładnie było wiadomo jak ma brzmieć.. do dzis niektórzy podchodzą do mojej pierwszej ciąży w taki sposób, że jak mogłam im takie świństwo zrobić i tak firmę zostawić ( o ciąży poinformowałam w październiku, termin na kwiecień, kiedy informowałam o ciąży od razu mówiłam, że mają szukać zastępstwo, bo od stycznia ja pracę ograniczam . Skończyło się tym, że pracowalam nawet po godzinach prawie do samego porodu ).. takimi ludzmi nie warto sobie zaprzątać głowy. Trzeba było jej powiedziec, że tak, że celowo to zrobiłaś, bo nie masz co robić, w związku z tym jedyne co zaprząta Twoje myśli to to w jaki sposób uprzykrzyć jej życie...
Ale się uśmiałam, jak sobie wyobraziłam że siedzę i się zastanawiam jak jej dopiec i wpadam na pomysł że znajdę w ciążę! Nie powinnaś nigdy czegoś takiego usłyszeć i tak zostać potraktowana... Prawda jest taka że często kobiety narażone są na takie insynuacje, na wykorzystywanie ich odpowiedzialności i chęci bycia ok wobec szefa współpracowników, tylko później jak coś się stanie to ta kobieta sobie wyrzuca a po współpracownikach spływa to jak po kaczce bo tak nie ich życie.
 
reklama
Ja też bym chciała naturalnie, ale chcieć to sobie można. Poprzednio też chciałam i co z tego jak synkowi było tak dobrze u mamusi, że wyjsć nie chciał. Wyciągnąć go też nie mogli 😂 w końcu sie udało. Kuzynka miała pierwszy naturalny drugi CC i stwierdziła, że pierwszy mimo wszystko był lepszy. Po cesarce długo dochodziła do siebie. Ja po CC stracilam czucie w brzuchu 😟 ogólnie nie lubię sama sobie nie radzic, a po cesarce było z tym ciężko. I miałam duże problemy z laktacja. Pierwszego miesiąca w ogóle nie pamiętam, bo syn był niespokojny i ciagle przy piersi, a jak go odkładałam to musiałam odciągać pokarm. Wracaliśmy z synkiem autem że szpitala, a ja w myślach przeklinałam kazda najmniejszą dziurę w drodze. Nie wiem, położna mówiła, że naturalny poród jest zdrowszy ogolnie i dla matki i dla dziecka. Wiadomo, że jak są problemy to zawsze jest niebezpiecznie. Mój poprzedni gin od razu mówił, że drugi poród CC no więc zobaczymy jak Sie sytuacja rozwinie. Bol jest zawsze, tylko że po CC nieplanowanym podwójny. Najpierw są skurcze porodowe normalne, a pozniej jak sie nie da to jeszcze ból po operacji. Miałam też po znieczuleniu ten ból głowy, tylko że wtedy nie zaskoczyłam od razu, że to to. O ile
mi wiadomo to to wypychanie dziecka chyba jest już niedozwolone, ale jak to zwykle bywa, wszystko zależy od " obsługi", na ktora sie trafi .
No ja po cesarskim dochodziłam do siebie pół roku, a na oddziale z zazdrością patrzyłam na mamy po naturalnym porodzie, wyprostowane śmigały z dziećmi a ja zgięta w pół ledwo nogę za nogą stawiałam, po porodzie zostawili mi dziecko, zaczęło się krztusić bo się jej ulało a ja nie byłam w stanie się podnieść. Teraz w sumie nie wiem co chcę czy naturalny czy CC... Jedna i druga opcja mnie przeraża no ale mam jeszcze jakieś pół roku na decyzję... Teraz to myślę o tym żeby tylko dziecko było zdrowe
 
Do góry