reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe 2020

U mnie mimo ze był ten konflikt to wszystko było ok :) miałam wlasnie powtarzane badania na anty, lekarz też mi kazał neta nie czytać tylko on mi wszystko tłumaczył jak to wygląda i uspokajał :) także słucham sie lekarza i dopóki w badaniach wszystko ok będzie wychodzic to bez paniki :)

Kurde znowu wątek mi sie pierdzieli.. :/ wywala mnie z niego i te same posty od Zaskoczonej przychodzą po kilka razy [emoji33]
WLasnie mi chodzi o to, że to ważne jest badanie. Do momentu oznaczenia antycial. Bo może wyjść różnie. I nie wolno bagatelizować takiego badania. Bo w jednej ciąży może być ok, a w drugiej już nie. Nigdy nie wiesz w takiej sytuacji jaka grupę krwi będzie miało dziecko. Moja mam z bratem to miała wogole jakieś przetaczanie krwi, czy coś. I potem były komplikacje przy porodzie nawet. Że mną konflikt był, dostawała jakieś zastrzyki, ale było ok. Teraz medycyna poszła galopem do przodu, ale i tak uważam że nie wolno bagatelizować wielu rzeczy.
 
reklama
WLasnie mi chodzi o to, że to ważne jest badanie. Do momentu oznaczenia antycial. Bo może wyjść różnie. I nie wolno bagatelizować takiego badania. Bo w jednej ciąży może być ok, a w drugiej już nie. Nigdy nie wiesz w takiej sytuacji jaka grupę krwi będzie miało dziecko. Moja mam z bratem to miała wogole jakieś przetaczanie krwi, czy coś. I potem były komplikacje przy porodzie nawet. Że mną konflikt był, dostawała jakieś zastrzyki, ale było ok. Teraz medycyna poszła galopem do przodu, ale i tak uważam że nie wolno bagatelizować wielu rzeczy.
Tak czytam i trochę jestem nie w temacie - kiedy występuje konflikt? Czy zalezy to od grupy krwi matki? Nawet nie wiem, czy tu gdzie mieszkam sprawdzaja grupe krwi :o
 
WLasnie mi chodzi o to, że to ważne jest badanie. Do momentu oznaczenia antycial. Bo może wyjść różnie. I nie wolno bagatelizować takiego badania. Bo w jednej ciąży może być ok, a w drugiej już nie. Nigdy nie wiesz w takiej sytuacji jaka grupę krwi będzie miało dziecko. Moja mam z bratem to miała wogole jakieś przetaczanie krwi, czy coś. I potem były komplikacje przy porodzie nawet. Że mną konflikt był, dostawała jakieś zastrzyki, ale było ok. Teraz medycyna poszła galopem do przodu, ale i tak uważam że nie wolno bagatelizować wielu rzeczy.
Tylko że ja nic nie pisałam o bagatelizowaniu :) ale że prawdopodbnie nie będę miała tego wyniku na wtorkową wizyte a na następną :) jutro sie zapytam przy pobieraniu krwi czy może jest szansa że sie wyrobią :) ja akurat tak stresowo przeszłam pierwszą ciąże mimo że wszystko było ok że teraz nie mam zamiaru sie niczym przejmować dopóki lekarz nie powie że coś jest nie tak :)
 
Jeżeli dziecko będzie miało grupa krwi + po ojcu A Ty - to po porodzie podadzą globuline anty D, po to że jak będziesz w następnej ciąży i dziecko będzie miało inna grupa krwi niz ty to żeby twój organizm nie produkował przeciwciał i nie "atakowal" płodu. Przy pierwszej ciąży to chyba nie ma takiego znaczenia o ile mi wiadomo dopiero przy drugiej. Ja mam rh- i po poronieniu podali mi globuline anty D właśnie w tym celu co napisałam powyżej. Chodzi o to że nasza krew miesza się z krwią płodu czy to poród czy poronienie i dopiero wtedy te przeciwciała nasz organizm zacznie wytwarzać więc kolejna ciąża jak bedzie miala rh+ będzie zagrożona jesli nie dostaniemy zastrzyku.
 
Cześć, witam się
W skrócie o mnie: mam na imię Gosia i mam 37 lat. Jestem po rozwodzie, z byłym mężem starałam się o dziecko przez ponad 10 lat, 2 inseminacje, 3 procedury in vitro, setki badań i nic. Byłam pewna że nigdy nie będę w ciąży. Teraz z obecnym partnerem udało się błyskawicznie i naturalnie :) coś nieprawdopodobnego, coś co miało się już nigdy nie wydarzyć okazało się faktem. Szok, niedowierzanie, łzy szczescia. W czwartek słyszeliśmy bicie serduszka naszego maleństwa :) cały czas to do mnie nie dociera.
 
reklama
Do góry