reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Monia- ja też leżałam od początku ciaży z Filipem i Wiktorem, zobacz jakie wielkie chłopcy porosły :-)
A tak na poważnie Z Wiktorem ciaza była zagrożona od początku, bo dookoła jaja były krwiaki, które wypierały jajo. Brałam duphaston, lezałam i w trzecim miesiacu krwiaczki sie wchłonęły...ale trzeba było odpoczywać... u Ciebie też tak bedzie!!!
 
reklama
Bibi- te gradopbicia sa straszne...
dwa tygodnie temu wracałam z meżem jeszcze autem do sprzedaży i tez nas takie złapało...całe szczeście, ze pod wielkim drzewem sie schronilismy i auto nietknięte...a jak dojechalismy do rodzinki, dosłownie 5 km to ani kropla deszczu tam nie spadła...niewiarygodna jest ta pogoda...
boję się takich wielkich opadów, przeciez tyle szkód wyrzadzaja, a jak czlowieka zastanie po drodze i nie ma sie gdzie schować, to różnie moze być :-(
 
no gradobicie okropne dobrze ze u nas juz mniejsze duzo mniejsze kulki leciały bo bałam sie strasznie ze okna mi powybija ....a jeszcze sama w domu byłam to pewnie nie wiedziałabym co robic... u mnie jedna kolezanka w pracy mowiła ze ma okna powybijane w domu a mury tak uszkodzone ze widac siatke i steropian ..;/
 
Monia &&&&&&&&&&

dziewczyny u mnie podobnie.Jak wracałam do domu straszny grad,burza,ulewa nas złapały.Nie wiedzieliśmy co robić.Chcieliśmy schronić się na parkingu to nie dało się wjechać było tyle wody. Ludzie zatrzymywali się.Babka przed nami wjechałą do rowu.
W niedzielę natomiast u nas była taka nawałnica.Nawet w Wiadomosciach mówili. S. wylewał wodę z garażu.Grad padał 3razy w ciągu 2godz.
 
Monia pewnie ze stresu coś tam poleciało...kruszynka daje Ci znać, że masz się tak nie denerwować, bo jej jest wtedy źle. Odpoczywaj, wszystko będzie ok :* &&&&&&

U mnie na szczęście, żadnego gradobicia nie ma i nie było, za to jest taki skwar, że nie ma czym oddychać. Wybrałam się na spacer na cmentarz podlać kwiatki i teraz padam.

Aniołki (*)
 
u mnie duchota, pewnie będzie padac...

na rowerze zaczełam jeździc, ajk tylko czas pozwoli zamierzam codziennie 6-10 km przejechać... o kondycje trzeba dbać, bo jak na razie to gdzieś mi uciekła :-)
 
Witam sie z rana:-)

u mnie jak narazie wszystko jest ok i oby tak dalej , tylko jakos tak mi dziwnie jest bez wstawania do pracy :-p hahah słoneczko za oknem grzeje a ja leze pod kocykiem i ogrzewam buzke :tak:


w ostatni weekend czerwca mamy jechac nad jezioro Żywieckie ze znajomymi , zobacyzmy co lekarz powie jesli kaze mi zostac w domu to grzecznie zostane a mezus pojedzie sam ;-)


Syneczku kochany (*)
Aniołeczki(*)
 
Monia fiu fiu jaki suwaczek piękny :tak:

Wiola ty nie kracz z tym deszczem, bo dziś nam tynkują dom, więc nie może padać ;-).

A ja juto idę do ginekologa na kontrolę. Ciekawe czy wszystko ok jest...muszę z nim pogadać czy za pół roku możemy działać z kolejną dzidzią.... oj jak ja bym chciała mieć jeszcze jedno maleństwo...
Aniołki (*)
 
reklama
Monilka cieszę się, ze wszystko ok :tak: oby tak dalej:tak:

U nas na deszcz się nie zapowiada, ale tak szczerze to jest mi obojetna ta pogoda, oby tylko upałów nie było :no: dla dzieci mam wszystko poprane więc luzik :-)

Kaja trzymam kciuki za wizytę i mam nadzieję, że będziecie mogli się starać :tak: ja też bym chciała jeszcze jedno maleństwo, jak maluszki skończą 3 latka, ale mój mąż mówi, że 4 dzieci to dużo, ale nie wie że może być 5 :-D oj jakby tak jeszcze jedne bliźniaki były :-p

Wiola też bym sobie na rowerku pojeździła, ale to dopiero w przyszłym roku :sorry:

Dziś śnił mi się Filipek, kąpałam go ale już nie żył :-( wiem, że teraz za dużo myślę o złych rzeczach i dlatego takie sny....ale w śnie znów mogłam przytulić jego buźkę.....

Dla naszych Aniołków (*)(*)(*)(*)(*)(*)
 
Do góry