reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Kindzi bardzo Tobie tego życzę.
Ja niewytrzymałam i wlączyłam znowu PC.
Głowa mi pęka.
Spać nie mogę.
I boli strasznie..
I juz chyba nie radzę sobie...nie potrafię...
 
reklama
Dorka jejciu ale długo cie tutaj nie było :-) opowiadaj co u was ? jak Franus ? jejciu juz ma 7 miesiecy , jak to zleciało ...:-D



a ja leze w łozku i co i nic zasnac nie moge ...wkurzam sie tylko .. :wściekła/y: ehh chyba pojde do lekarza po jakies tabletki na sen czy cos , a moze w aptece cos kupie...


spokojnej nocy dziewczyny


Karolku moj najukochanszy syneczku (*)
Aniołeczki(*)
 
ja też nie mogę zasnąć :( w dodatku podpalam sobie papierosy :( nie, nie jestem dumna :(

tak, to prawda, boli... i żadne słowa nie złagodzą bólu, trzeba to przetrwać Wiola...wiem, że ciężko...
 
Monila jak znajdziesz dobre tabletki, poprosze o nazwę, moze na mnie zadziałają. Ja z apteki wypróbowałam i lipa. Nie działa. Własnie pije kolejną melisę, nie działa, ale mi smakuje. Mam nadzieję, ze nie mozna jej przedawkować.
Kindzi nie słyszałam o tym, ze nikotyna pomaga usnać :-)
 
Mam nadzieję, ze śpicie spokojnie. Może i ja spróbuję? Zawsze mogę wrócić...Nasunęła mi się jedna refleksja. Sylwetko mam nadzieje, ze nie masz mi za złe, bo to cytat z Twojego bloga z listy życzeń osieroconych rodziców "5. Bycie rodzicem w żałobie nie jest zaraźliwe, więc chciałbym byś mnie nie unikał. Potrzebuję Cię teraz bardziej niż kiedykolwiek." Mam wrażenie, ze teraz wszyscy nas sie boją. Jak tylko z kimś rozmawiam, to mówie, zeby przyszli, jak wcześniej. Ale nikogo nie ma, telefon milczy. Pare osób mówiło mi, że nie wie co powiedzieć jak sie zachować. Odpowiadałam i, po prostu badź. Pare razy ja dzwoniłam, ale czasem nie mam siły. Zwyczajnie...Ja, taka wygadana nie wiem od czego zacząć...Na początku było parę osób, ale teraz już ich nie ma. Stwierdzili, ze powinno byc nam juz troszke lepiej. A nie jest. Mam wrazenie, ze jest nawet trudniej, ze teraz tak naprawdę wszystko zaczyna do mnie docierać. I jestem przerazona tym, co sie dzieje w mojej głowie. A telefon milczy...I jest mi z tym źle. I tak sobie siedze sama ze sobą...
 
Nie pomaga zasnąć :) ale mam nadzieję, że nie kupię już więcej fajek :(
Mi melisa też nie pomaga, ale piję, bo smakuje :D Ja mam bardzo dobre tabletki na sen, nie otumaniają, ale nie chcę się uzależniać, a po jakimś czasie tak będzie...usłyszalam, że do dobrego snu jest potrzebne fizyczne zmęczenia i psychiczne odprężenie. Z tym odprężeniem psychiczym jest problem ...
Wiola niestety ludzie tak reagują...dla mnie też na początku byli wszyscy, pytali się jak się czuję, a poźniej cisza...bo nikt niestety nie wie, co przeżywasz, taka jest prawda i ludzie się boją, nie wiedzą jak się zachować.
A ze snem niestety będzie ciężko, Wiola, tutaj Cię nie pocieszę :(
ale jeśli chodzi o pogadanie i pomoc to tutaj znalazłam, u dziewczyn na forum...

Dziękuję dziewczyny :*
 
Wiola- los rodzica, który stracił dziecko jest bardzo trudny. Kiedy ktoś dowiaduje się, że zmarło Ci dziecko, od razu patrzy na Ciebie inaczej, z krępacją, strachem? My jesteśmy tacy sami jak wcześniej, tylko to nie my opiekujemy się naszymi dziećmi, a one nami, tylko to życie odciska na nas to straszne piętno w postaci bycia Aniołkowym rodzicem. NIe ma się co dziwić z jednej strony, ktoś kto nie przeżył podobnej sytuacji, nie wie jak się zachować bo nie rozumie co czujemy... Kiedy minie więcej czasu, będzie inaczej. Ludzie przestaną bać się, że będą mogli nas urazić słowem, niezręcznym pytaniem czy nieświadomym spostrzeżeniem. Jak tak to widzę po trzech latach od odejścia Piotrusia.

Wiola, kindzi- Jeśli chodzi o brak snu, pamiętam że kiedy zmarł Piotruś, bywały całe tygodnie, że nie spałam praktycznie w ogóle. Nie wiem jak udawało mi się funkcjonować. Też miewałam koszmary, nie potrafiłam nie płakać, nie wspominać, nie myśleć. A wiecie kiedy mi to przeszło? Kiedy pozwoliłam mojemu Dziecku "odejść", kiedy z Nim porozmawiałam i obiecałam że dam sobie radę i nie musi się o mnie martwić. To było po ponad roku od śmierci Piotrusia, długo. Ale trzeba dać sobie czas. Słońce kiedyś wychodzi, dobry sen też wraca... Przytulam Was mocno i życzę dużo, dużo sił!
Kindzi- dziękuję za zaproszenie ;)

Miłego dnia a dla naszych dzieciaczków światełka prosto do Nieba
[*]
 
Bry !

oczywiscie ciezko miałam zasnac .... a jak zasnełam to co chwile sie budziałam ....:wściekła/y: jestem mega nie wyspana .... :wściekła/y:

Wiola no niestety tak juz jest ... ludzie dziwnie patrza jak wiedza ze masz aniołka w niebie , niektorzy unikaja tego tematu a sa i tacy ktorzy chcieliby wszystko wiedziec ;/



Karolku (*)
Aniołeczki(*)
 
reklama
Nati znalazłam Cię u Gosi :D
mi się pogorszył sen od października, po śmierci cioci.
A po szpitalu, to przez tydzień nie spałam praktycznie w ogóle, oglądałam horrory w nocy :(

Dzień dobry Monila :) ja też ledwo żyję ;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry