wiola20121119
Fanka BB :)
Ja po każdym cięciu wstaję szybko i funkcjonuję normalnie. W kazdej ciąży leżałam, więc jak tylko mogłam wstać to siłą do łóżka nie można było mnie zagonić. Nosiłam małego, sprzątała, prałam, biegałam na spacery. Po drugim cc uważałam tylko, aby częśto starszego nie podnosić, ale poza tym było ok. Tutaj też za bardzo nie chucham i dmucham, bo nie należę do takich osób. Po 2 tyg., jeszcze przed sciągnięciem szwów jeździłam sama autem, bo do szpitala mielismy 50 km, sprzątałam, wchodziłam w szpitalu na 3 pietro (łatwo nie było, zadyszki jak Tekla dostawałam-wyszło leżenie w ciaży). Więc funkcjonuję w miarę normalnie, nic mi nie jest, zrosty mnie nie bolą. Zaczęłam tylko mysleć, aby się intensywniej poruszać z chłopcami. Gdyby był Wojtus nie myślałabym o takich rzeczach, bo byśmy w domku siedzieli. Ogólnie po 3 cc miałam tylko dłuzej dreny, szwy i bardziej pilnowali wymiany płynów. Poza tym bardziej bolało na początku, ale jak juz wstałam, to było ok. Poza tym jak nie ma sie dziecka przy sobie, to zrobi sie wszystko, aby przy nim być, boli czy nie, to się idzie. Ale macie rację, zapytam lekarza. W szpitalu nastraszyli mnie, ze 3 cc to nie ma żartów. Wiec zaczęlam sie przejmować. Ale czuję sie normalnie. Przecież już remonty w domu wymyślam :-)