reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
Witajcie wieczorkowo
Staram się kochane nie denerwowac bo wiem że to szkodzić może mojemu maleństwu.Ale wizyty nie mogę się doczekać pomimo tego że nigdy się nie spieszyłam do takich wizyt to jednak teraz bardzo już jej chcę i oczekuję zobaczenia swojej dzidzi.

Córeczko tak mi Ciebie bardzo brakuje
[*]
 
Witam widzę,że historia Pam tutaj dotarła jednak ja odniosę się do jej postu odnośnie przynoszenia zmarłego dziecka.Nasza Maura odeszła w moich ramionach ok,godz,10 i do godz.13 byłam z nią w pokoju gdzie ją wykąpałam,przyszykowałam do sekcji.Siedziałam i trzymałam ją przez te godzin,przyszedł mój brat i razem spędziliśmy te chwile z moją córeczką.Później po sekcji ok godz.17 pielęgniarka zaprowadziła mnie do miejsca gdzie było przytulnie ale i bardzo zimno,tam rodzice do dnia pogrzebu jak chcą mogą jeszcze potrzymać swoje aniołki.Ja chciałam i siedziałam z Maurą jakiś czas,wyglądała jak laleczka.To był piątek a pogrzeb był we wtorek.W poniedziałek poszłam ostatni raz do Maury ubrać ją w sukienkę bo rano mieli ją zabrać do pochowania.Piszę to bo dla mnie było dziwne,że jest tak praktykowane to w szpitalu,takie odwiedziny.Ja rodziłam w Rotterdamie.
na pogrzebie trumienka była otwarta i to ja ją zamykałam,niosłam i włożyłam do grobu,musiałam to zrobić dla naszego aniołka.
Nie chcę oceniać Pam bo znam jej historię z forum i tak się dziwię,że tak późno dotarła do naszego wątku.
Jedno jest pewnie dziewczyna ma problemy z ustalaniem rzeczywistości i skoro pisze,że jej dziecko 2 tyg,jeszcze przed porodem już nie żyło to moim zdaniem nie było już co pokazywać dla jej dobra a gdzie jeszcze przynosić przez tydzień:szok:to przede wszystkim bakterie i na normalny oddział na pewno by nie przynosili.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry