reklama
M
Mama Aniołeczka Natalki
Gość
Witam Was kochane kobietki
Sporo się rozpisałyście przez te ostatnie dni,staram sie Was doczytywać.Nie mam dzisiaj nastroju jak większość z Was.To były dla nas bardzo kochane ciężkie dni,ciężkie święta bez mojej Nataleczki najdrozszej :-(
Odezwę się jutro.
Dobrej nocki
Dla naszego skarbka Nataleczki
[*]
Wszystkim aniołkom
[*]
Sporo się rozpisałyście przez te ostatnie dni,staram sie Was doczytywać.Nie mam dzisiaj nastroju jak większość z Was.To były dla nas bardzo kochane ciężkie dni,ciężkie święta bez mojej Nataleczki najdrozszej :-(
Odezwę się jutro.
Dobrej nocki
Dla naszego skarbka Nataleczki
[*]
Wszystkim aniołkom
[*]
Bibiana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 2 081
Amelko (*)
Michałku (*)
Witam poświątecznie....święta minęły dość szybko, moje chłopaki jak zwykle zaskoczyli mnie pozytywnie, bo prezenty przynosi Dzieciątko z Filipkiem, po kolacji gdy szliśmy wypatrywać na Niebie Dzieciątka chłopaki krzyczeli przez okno "Filipku" i tak coraz głośniej, gdy usłyszeli dźwięk dzwoneczka ucieszyli się, że Filip ich usłyszał....jak ja kocham tych chłopaków...a gdy słuchalismu kolędy dla nieobecnych to Sewerynek miał łzy w oczach.....
Tekla cudowne....widzisz Twoi synowie są z Tobą...buziaki dla nich do nieba (*)(*)
Michałku (*)
Witam poświątecznie....święta minęły dość szybko, moje chłopaki jak zwykle zaskoczyli mnie pozytywnie, bo prezenty przynosi Dzieciątko z Filipkiem, po kolacji gdy szliśmy wypatrywać na Niebie Dzieciątka chłopaki krzyczeli przez okno "Filipku" i tak coraz głośniej, gdy usłyszeli dźwięk dzwoneczka ucieszyli się, że Filip ich usłyszał....jak ja kocham tych chłopaków...a gdy słuchalismu kolędy dla nieobecnych to Sewerynek miał łzy w oczach.....
Tekla cudowne....widzisz Twoi synowie są z Tobą...buziaki dla nich do nieba (*)(*)
Ostatnia edycja:
Bibi niesamowite te Twoje chłopaki az mi sie lezki ze wzruszenia zakrecily.lubie o nich słuchać tak samo jak o Filipku,dzieci sa takie niesamowite ...
Synku (***) Mamusia Cie bardzo kocha i strasznie tęskni ...
Synku (***) Mamusia Cie bardzo kocha i strasznie tęskni ...
M
Mama Aniołeczka Natalki
Gość
Witam Was Drogie kobietki
Wkoncu minęły święta,były one dla mnie bardzo ciężkie.Dzielenie się opłatkiem,życzenia były dla mnie bardzo ciężkie.Ale jakoś to przetrwałam i dzięki Bogu że mamy to już za sobą.Moi teście,rodzina mojego męża to wogóle kochane nie ma pojęcia jak się czujemy,co przeżywamy,ich życzenia mnie przytłaczały w te święta.Każdy z nich życzył mi dobrego urodzenia,abyśmy mieli zdrowe małe dzieciątko a mnie odrazu powróciły wspomnienia,zabolało to bardzo czlowieka kochane.Przypomniało mi się wszystko,moja córcia była w tym momencie najważniejsza.A z mojej rodziny rodzice inaczej postąpili,inaczej te życzenia sobie ułożyli.Życzyli mi spełnienia marzeń,czego sobie tylko życzę i tak naprawdę mniej mnie to bolało,ubrali w słowa ładnie to wszystko a inni mnie aby zranili i wspomnienia wszystkie rozgrzebali.Wiadomo że gdy mówili aby pomyślne było rozwiązanie to oczywiście pomyślałam odrazu o swoim dzieciatku Natalce.Aj cięzko to było wszystko przetrwać,za każdym razem miał człowiek łzy w oczach.Dla mnie było to najważniejsze aby w tym czasie być u swojej córci,aby ją odwiedzić,zapalić światełko na jej domku,żadne życzenia,święta nie były tak istotne jak ona sama.
Teraz u nas na cmentarzu to przez święta była wielka lodówka w przejsciach,nie dało się chodzić,a ja boje sie abym nie upadła bo wiadomo czym to może grozić ciężarnej kobiecie.Dzisiaj świeci śłoneczko i robi się już o wiele ładniej.
A jak Wam kochane minęły święta?Napewno tak samo bardzo cieżko to przeżyłyście.
Wszystkim aniołeczkom
[*]
Najdroższa Nataleczko KOCHAMY CIĘ BARDZO MOCNO
[*]
Wkoncu minęły święta,były one dla mnie bardzo ciężkie.Dzielenie się opłatkiem,życzenia były dla mnie bardzo ciężkie.Ale jakoś to przetrwałam i dzięki Bogu że mamy to już za sobą.Moi teście,rodzina mojego męża to wogóle kochane nie ma pojęcia jak się czujemy,co przeżywamy,ich życzenia mnie przytłaczały w te święta.Każdy z nich życzył mi dobrego urodzenia,abyśmy mieli zdrowe małe dzieciątko a mnie odrazu powróciły wspomnienia,zabolało to bardzo czlowieka kochane.Przypomniało mi się wszystko,moja córcia była w tym momencie najważniejsza.A z mojej rodziny rodzice inaczej postąpili,inaczej te życzenia sobie ułożyli.Życzyli mi spełnienia marzeń,czego sobie tylko życzę i tak naprawdę mniej mnie to bolało,ubrali w słowa ładnie to wszystko a inni mnie aby zranili i wspomnienia wszystkie rozgrzebali.Wiadomo że gdy mówili aby pomyślne było rozwiązanie to oczywiście pomyślałam odrazu o swoim dzieciatku Natalce.Aj cięzko to było wszystko przetrwać,za każdym razem miał człowiek łzy w oczach.Dla mnie było to najważniejsze aby w tym czasie być u swojej córci,aby ją odwiedzić,zapalić światełko na jej domku,żadne życzenia,święta nie były tak istotne jak ona sama.
Teraz u nas na cmentarzu to przez święta była wielka lodówka w przejsciach,nie dało się chodzić,a ja boje sie abym nie upadła bo wiadomo czym to może grozić ciężarnej kobiecie.Dzisiaj świeci śłoneczko i robi się już o wiele ładniej.
A jak Wam kochane minęły święta?Napewno tak samo bardzo cieżko to przeżyłyście.
Wszystkim aniołeczkom
[*]
Najdroższa Nataleczko KOCHAMY CIĘ BARDZO MOCNO
[*]
pola.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2011
- Postów
- 5 448
Mamo Natalki, myśle ze rodzina twojego męża nie chciała cię zranic a ich celem było wręcz pocieszenie ciebie. Niestety nikt kto tego nie przeżył nie wie co my wszystkie czujemy dlatego tez często nas rania wszelkie próby pocieszenia....
Cieszę sie ze te święta sie już skończyły. My z mężem wyjechaliśmy aby być z dala od domu, od rodziny...
Cieszę sie ze te święta sie już skończyły. My z mężem wyjechaliśmy aby być z dala od domu, od rodziny...
gosiulek73
mama K&K&A
Witajcie
Nam święta minęły chorobowo.W wigilię lekarka była u S.Wczoraj u mnie i Kacpra.
Nie było mi smutno,nie mysłałam za bardzo. Trochę o maleństwie z którym byłabym w 27 tyg ciąży. Trudno. Nic nie zrobię.
One były z nami....
Ściskam Was mocno.
Nam święta minęły chorobowo.W wigilię lekarka była u S.Wczoraj u mnie i Kacpra.
Nie było mi smutno,nie mysłałam za bardzo. Trochę o maleństwie z którym byłabym w 27 tyg ciąży. Trudno. Nic nie zrobię.
One były z nami....
Ściskam Was mocno.
reklama
Dziekuję, że to napisałaś, bo ja się jakoś bałam, że mnie dziewczyny zlinczują, ale mi też nie było jakoś specjalnie smutno, po prostu nie mamy na nic wpływu, tak byc musiało i jak to napisałaś One były z nami.......Nie było mi smutno,nie mysłałam za bardzo. Trochę o maleństwie z którym byłabym w 27 tyg ciąży. Trudno. Nic nie zrobię.
One były z nami....
Ściskam Was mocno.
My po wizytach z psem kasa wydana ale przynajmniej wiemy co mu dolega. Tylko teraz codziennie porcja leków, na szczęście "ludzkich" bo te psie są okropnie drogie.
Mnie grypa też odpuszcza, właściwie, to został tylko katar.
Podziel się: