reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Bishopka bo taka prawda.Pierwsze świeta jednak były trudne...Później już był Kacper więc było łatwiej.

Kacper jeszcze w wigilię głowę rozbił.Na futrynie się zatrzymał.Guz,głowa rozcięta na pół czoła.
 
reklama
Bishopka bo taka prawda.Pierwsze świeta jednak były trudne...Później już był Kacper więc było łatwiej.

Kacper jeszcze w wigilię głowę rozbił.Na futrynie się zatrzymał.Guz,głowa rozcięta na pół czoła.
U mnie nieszczęścia się nawarstwiły rok po roku, w jednym roku w sierpniu poroniłam. Co prawda w grudniu już byłam w ciąży z Szymkiem, więc był żal, a zarazem radość. Rok później Szymonek zmarł w listopadzie, więc święta były koszmarne, nie muszę pisać jak, a teraz, to już żyję z myślą, iż nic nie mogłam zrobić innego, jak tylko nauczyć się żyć z myślą, że tam gdzie jest, to jest mu lepiej i jest na pewno szczęśliwy. Jak juz pisałam, za sprawą Bibi, powoli, nieśmiało "odebrażam" się i chyba czuję sie troszkę spokojniejsza.

Biedny Kacperek :-( mam nadzieję, że nie trzeba było szyć. Mój Mat, to rok w rok w czerwcu, albo coś sobie łamie, albo rozcina do szycia:crazy: mój G się śmieje, że Mat ma pracę sezonową w pzu :-) bo ból jest nieważny, tylko ile kasy będzie z ubezpieczenia.
 
Sylwuniu nasza Kochana sto lat,sto lat nam żyj w zdrowiu i szczęściu,radości i miłości.
Marzenia Twoje niech się spełnią wszystkie bo znając Cię podejrzewam że masz wszystkie dobre
;-)
Buziaki Kochana

attachment.php
 
Ja cieszę się, że już po Świętach, chociaż było lepiej niż w tamtym roku, ale i tak popłakało się troszkę. Martwiłam się o Anię (szwagierkę), bo to przecież pierwsze /święta od śmierci Piotrusia. Ale kiedy po prezentach obwieścili że będzie dzidziuś to od razu lepiej się zrobiło. Bracia się postarali :-)
 
Sylwetko, wszystko, co było Twoim marzeniem..
co jest i będzie w przyszłości,
niech nie mija z cichym westchnieniem
lecz się spełni w całości.
Wszystko, co piękne i upragnione
niech będzie w Twoim życiu spełnione!

bukietslubny11.jpg
 
reklama
Sylwusiu wszystkiego Naj, Naj, Naj. Ty wiesz czego Ci zycze ;)
U mnie Swieta minely zbyt szybko, ale radosnie i gwarnie. Nasze malenstwo na zawsze zostanie w sercach i zyciu, chociaz dla oczu ziemskich niewidoczne. dziekuje, ze chociaz tak krotko, ale jednak bylo... Jest ...
 
Do góry