reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
Ja takie coś znalazłam (parę jest tam błędów gramatycznych, ale tak znalazłam, nie mam siły poprawiać):

"" Kochana Mamo"
Wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje...w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje.
Kiedy byłem tam na dole, w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o którym opowiadałaś mi gładząc sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący Twój głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko żeby Cie nie obudzić kiedy wreszcie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i Ciebie jak wyglądasz. Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palców i zastanawiałem sie czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie -myślałem-bo ty pewnie jesteś piękna a ja taki dziwny, pomarszczony no i po co mi dziesięć palców -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. To nie może być prawda-mówiłaś godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham, ale wtedy Ty płakałaś jescze bardziej.
A potem nadszedł ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadało w głąb Ciebie, nie wiem skąd a Ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być. Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trzymał mnie na rękach ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błękit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko. Że nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i że nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,że teraz tu jest moje miejsce,pośród innych małych Aniołków. Że bedzie mi Ciebie Mamo brakowało ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Proszę mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie…Kocham cie mamo."

Całkiem powiedzmy optymistyczne...
 
Pati super że koleżanka urodziła

Gosiu ja albo trafiam na takich księży albo u nas tacy są... sama nie wiem, wiem na pewno że nie mogę mieć o wszystkich jednej opinii, a co do tego że nie są z powołania to dam ci taki przykład, u nas kościół nie jest ocieplany a już może z 5 lat jak nie więcej zbierają na ocieplenie kościoła... tylko jakoś żaden ksiądz jego nie ocieplił ale za to żeby kupić nowy samochód z salonu to go stać... a ludzie dają i dają już dużo osób powiedziało że dali tyle pieniędzy na to "ocieplenie" księdzu że przez ten czas sami jakby odkładali to by ocieplili kościół

Dla Kubusia
[*]
[*]
[*]
[*]

Dla NAszych Aniołeczków
[*]
[*]
[*]

Staraczki&&&&&&&&&&&

Fasoleczki:*:*:*:*
 
Dzien dobry


u mnie jakos tak pochmurno ale juz od 3 dni nie pada snieg tylko topnieje i chlapa straszna jest .. wrr nie lubie tego ...

Kindzia czytałm to juz wczesnije ... piekne zawsze przy tym płacze...


Karolku syneczko kochany (*)
Aniołeczki (*)
Fasolinki(*)
 
Witajcie w ostatnim tygodniu przedświątecznym :happy:
Mam tyle spraw do załatwienia, a lenia mam jeszcze większego :crazy: Jak ja nie lubię poniedziałków :no:
U nas też chlapa, ale przynajmniej nie ma mrozu. Moja K chora, lezy w łózku, obym się tylko ja nie zaraziła, bo to jakaś wirusówka.
 
Monila przysniły mi się Aniołki :-D

Śniła mi się Nikola, ale nie wiem która, miała takie lekkie loczki, ciemny blond....uciekła z domu i wszyscy jej szukalismy, znalazła się na dworcu....po drodze jak szukaliśmy Nikolci, ktoś widział Szymusia, jakas pani w czerwonych włosach woziła go w wózku....a pózniej bylam na koncercie na którym szukałam Filipka, weszłam na scene i chciałam powiedzieć, żeby pomogli mi ludzie go szukać, ale nie umiałam słowa z siebie wydusić i był tam ksiądz który zasnął gdy mówiłam mu o Filipku....

Aniołki (*)
 
reklama
Do góry