Nie potrafię zrozumieć, bo nawet wujek, który zawsze jest przy mnie, jest księdzem, napisał mi sms, że on też nie rozumie tej woli Boskiej... A jak ja mam zrozumieć? Chyba się nie da,a tak bardzo bym chciała... chciała bym wiedzieć co robię źle...
I nie wiem czy nie najgorsze jest w tym wszystkim to, że ja czuję jakbym straciła Stasia po raz kolejny... przeżyłam dwa poronienia i śmierć dziecka.. i uważam, że najgorsza była śmierć Stasia.. to poronienie mi o niej przypomniało, wzbudziło mocniejszy ból i żal... Tak bardzo się bałam w tej ciąży, nie dotykałam brzucha, nie mówiłam do niego - bo się bałam, że czar pryśnie... I tak właśnie się stało... pękła bańka mydlana pełna szczęścia i kolorowych barw... A ja czuję jakbym znowu pochowała dziecko, jakby znowu odebrali mi Stasia... Nie wiem czy to normalne czy też nie, ale takie mam uczucia... I wkurzona jestem, że znowu mam się uczyć żyć bez niego..a wdawało mi się, że już tak dobrze mi idzie...
Przepraszam, że ciągle Wam marudzę.. ale po raz pierwszy czuję, że sobie nie radzę. Po prostu sobie nie radzę.
Dla Wojtusia miliony kolorowych światełek
[*]
Stasiu Synu Mój najukochańszy.. opiekuj się malutkimi siostrzyczkami.
Wiem, że się odnaleźliście tam w Niebie i teraz się zapewne razem bawicie...
Tak strasznie tęsknię i tak bardzo boli mnie serduszko..
Nie potrafię żyć bez Ciebie Synu...
[*]
[*]
[*]