reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Mamo Natalki - kochanie, nie możesz tak myśleć. Nasze życie ma sens, ogromny sens. Jesteśmy po to na tym świecie, żeby Nasze Aniołki patrzyły na nas z góry i były z nas dumne. Nie poddawaj się i proszę walcz.
mika - Dasz radę, jesteś silna i wierzę, że Ci się uda. To ogromny stumilowy krok, który razem z mężem pokonasz! Tymciu na pewno będzie bardzo dumny z Ciebie!

Natalko - dodaj kruszynko sił mamusi, podpowiedz jej jak żyć. Pocałuj w policzek!
[*]
Tymeczku - opiekuj się skarbie rodzicami. Oni Cię bardzo mocno kochają, zresztą Ty wiesz!
[*]


[*] Stasiu Kocham Cię. Światełeczko dla Ciebie mój Ty Królewiczu
[*]

 
reklama
Mika- trzymam kciuki...swietny pomysl, naprawde...ja chyba tez bym tak wolala, w domowym zaciszu, bo wiem, ze jak gdzies pojde i bedzie malenkie dzieco, to zaraz beda obserwowac moja reakcje... Poza tym co za piekny sen!!!

Mamo Natalki- mam nadzieje, ze na spokojnie nam opowiesz, bo az sie boje co u tego lekarza bylo...

Sylwuś - już coraz mniej godzin ;-)

A ja zaraz jakis obiadek zrobie i w domku musze ogarnac, bo wczoraj przez te wyjazdy i dolowania za duzo nie zrobilam...

(*) Tymciu
(*) Natalko
(*) Stasiu
(*) Kubusiu
(*) Wojtusiu
(*) Aniolkowa Bando
 
Mika kochana dasz rade wierze w Ciebie ... bede trzymac kciuki za to &&& Tymus napewno Ci dzis bardzo pomorze ;-)

Mamo Natalki wierze ze przyjdzie dzien w ktorym bedzie choc odrobinke lepiej .... te rozmowy maja ci pomagac i wierze ze tak bedzie tylko najwyrazniej potrzeba jeszcze czasu :*



Syneczku Najukochańszy (*)
Tymusiu(*)
Aniołeczki(*)
 
hej , dziewczyny... u mnie jakos leci , dni jakos mijaja , ale jak juz pisalam , boje sie sie jakos udzielac ale moze w koncu to przejdzie sprobuje czesciej sie odzywac moze sie jakos przelamie:)
co z Kajotkiem , bo ja nie doczytalam co sie stalo?
ostatnie dni u mnie ciezkie , troche zgrzytow , synek chory wieczorem wyladowalismy na pogotowiu z 40-stopniowa goraczka:( noc nie przespana i jakos sie kulam po domu:/
Monila ale u ciebie zasowa ten suwak , ja mam wrazenie ze ja w miejscu stoje:)
Wiolu , ja w tym tygodniu tez bylam jakas inna i powiedzmy ze robilam tylko rzeczy priorytetowe ale moze jutro sie zlapie za porzadki:)
Sylwusia - biedulko , ja cie podziwiam :) ale 20 a 19 to prawie robi roznice:)
Anioleczki(*)(*)(*)
MIchasiu syneczku (*)(*)(*) ty wiesz jak mamusia , bardzo Cie Kocha sloneczko(*)
 
Marka zdrowka dla syneczka !!!;-) no leci mi tez suwaczek strasznie tez to zauwazyłam :-p ale u Ciebie blizej niz dalej super jeszcze tylko 10tygodni i bedziesz maluszka tulic ;-)
 
Cześć dziewczyny. Nie odzywałam się bo miałam gości więc zabiegana byłam. Naskrobałyście trochę. Postaram się Was nadrobić. Monila cieszę się że z maluszkiem wszystko w porządku... Mamo Natalki moje wizyty u psychologa też wywoływały łzy, złość i masę innych uczuć. Nie wiem czy te spotkania w jakiś sposób mi pomogły. Ale rodzina mnie zmusiła więc chodziłam na wizyty przez 6 miesięcy.... Mika super że udało Ci się spotkanie z synkiem koleżanki... Ja niestety ciągle unikam dzieci. Spróbowałam jakiś czas temu się przełamać i odwiedzić malutkiego bratanka mojego G ale nie dałam rady. To spotkanie rozwaliło mnie psychicznie na 2 tyg...Wielkimi krokami zbliżają się jego chrzciny. A ja już kombinuję i zastanawiam się jak uniknąć tej imprezy... To już prawie 9 miesięcy a ja czuję się co raz gorzej.. Mam co raz więcej więcej tych złych dni kiedy najchętniej nie wychodziłabym z łóżka... Najbardziej denerwuje mnie to, że moje dziecko jest tematem tabu. Wszyscy zachowują się tak jakby jej nigdy nie było i wymagają ode mnie uśmiechu i pozbierania się bo przecież to już tyle miesięcy... A ja mam już wszystkiego dosyć... Wielkimi krokami zbliża się pierwsza rocznica urodzin a później śmierci. Już nigdy okres świąteczny, który tak bardzo lubiłam, nie będzie radosny.. Nie chcę tych świąt.. Najchętniej zaszyłabym się gdzieś w końce i spędziła je samotnie...To wtedy wszystko się zaczęło, to wtedy byliśmy w szpitalu każdego dnia bojąc się,że to już koniec i to wtedy ten koniec nastąpił i wszystko się skończyło... Od 10 miesięcy egzystuję bo trudno to nazwać życiem...
 
Witajcie poniedziałkowo!

Też miałam spotkanie z maluszkiem w piątek... Siedzieliśmy u rodziców. Bo znajomi przyszli, a po jakimś czasie do mojego P. przyszła na chwilę koleżanka z pracy, ponieważ musiał jej coś przekazać... miała termin miesiąc po mnie. No i ja wyleciałam się przywitać, a ona z wózkiem i z małą, widziałam, że się spojrzała na mnie, na wózek i delikatnie opuściła daszek gondolki... podeszłam, mała złapała mnie za rękę.... łzy momentalnie stanęły mi w oczach, ale je okiełznałam i sie uśmiechałam do małej, pogadałam trochę. Mój P. był wcięty (impreza w pracy) i zaczął nachylać się nad wózkiem, cieszyć się do małej, zagadywać ją itp. Po jakimś czasie wyszła moja mama na chwile, zobaczyć gdzie zniknęliśmy, ja juz stałam obok. Później poszłam do siebie i popłakałam chwilę w samotności, po jakimś czasie dopiero znów dołączyłam do P. Wieczorem jak P. poszedł spać, a ja jeszcze siedziałam u rodziców, mama nagle do mnie z tekstem... "a kto to był?" odpowiadam "Koleżanka z pracy P." a mama "i ona z tym wózkiem... a ja tylko stanęłam i obserwowałam Ciebie jak sobie z tym radzisz" no ja pierd... radze sobie jak radze, a oni takim obserwowaniem wcale mi tego nie ułatwiają. Może i wzięłabym małą na ręce jakbym była sama. Na pewno... ale nie chce być "obserwowana" bo to mnie tylko bardziej nakręca do tego, żeby unikać kontaktu z dziećmi. Właśnie to mnie zniechęca, czuje się jak jakaś małpa w zoo :-(


Chłopcy (*)(*)
Aniołki (*)
 
reklama
Witajcie dziewczyny dzisiaj u mnie słonko świeci i po weekendzie gości biorę się za sprzątanie

Mamo Natalki tule mocno i na pewno dla ciebie też zaświeci słonko

Marka, Monila ładne macie suwaczki trzymam za was i wasze dzieciaczki kciuki i życzę wam dużo zdrówka i szczęścia

Mika super że wizyta znajomych się udała Tymuś był z tobą i cię wspierał

Ja jakoś nie mogę się przełamać i umówić ze znajomymi którym córeczka urodziła się 2 tygodnie przed naszą ale jak jadę do brata to jego córeczkę ze stycznia tego roku najchętniej zabrała bym ze sobą

Margomari głowa do góry nie każdy jest od razu gotowy na kontakt z małymi dziećmi, ja jak idę ulicą i widzę ludzi spacerujących z wózkami typu gondola to odwracam głowę w drugą stronę jak mówią czas ukoi rany ale dla każdego tren czas jest inny może porozmawiaj z najbliższymi o tym co cię najwięcej boli kiedyś wszystko się ułoży tule mocno

Tekla i tak byłaś dzielna tule mocno

Zuziu kocham cie (*)
(*) Alicjo
(*) Tymciu
(*) Natalko
(*) Stasiu
(*) Kubusiu
(*) Wojtusiu
(*) Aniolkowa Bando
 
Do góry