M
Margomari
Gość
Wiola my też ostatnie święta spędziliśmy w szpitalu a wigilię u mojej cioci (jedni i drudzy rodzice mieszkali ponad 700 km od Gdańska gdzie mała leżała w szpitalu). Ala urodziła się 12 dni przed wigilią.... Myśleliśmy że nowy rok przyniesie już tylko dobre wiadomości. Jednak 2013 nie zaczął się najlepiej... Zaczęło się od pogrzebu naszego maluszka... a później posypały się kolejne pogrzeby i choroby w najbliżej rodzinie... Nie wiem jak przeżyję te zbliżające się święta... Nie czekam na nie, nie chce ich... Najchętniej zaszyłabym się w łóżku i była sama... Ja nie mam dla kogo się wziąć w garść... i nie widzę w tym żadnego sensu... Dziewczyny ja chyba wariuję... Gdyby Alicja żyła miałaby 9 miesięcy... Czym więcej czasu upływa tym czuję się gorzej... Już mam tego wszystkiego dosyć.... Czy już zawsze tak będzie?