reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Łóżkowe sprawy...

Tak czytam i czytam i stwierdzam wlasnie, ze moge mojego ktorejs wypozyczyc, zeby troche temperament mu opadl. Bo u nas to jest tak, ze to ja nie mam ochoty i to wogole, albo mam na poczatku, potem mi przechodzi. No i jeszcze dzidzia zaczyna wtedy kopac, a to jakies dziwne dla mnie :sorry: A on dzisiaj stwierdzil (bo gdzies wyczytal), ze gdybym mu powiedziala w lutym, ze po porodzie dochodzi sie do siebie po 6 tygodniach, to on by sie bardziej zastanowil nad strzalem w dziesiatke ;-) Tylko nie wiem o co chodzi, bo od 3 lat staralismy sie o to drugie dziecko. A z pierwszym dzieckiem w ciazy bylo calkiem inaczej ;-) moglam wlasciwie na okraglo :-D
 
reklama
chodzi mu o te 6 tygodni ze nie bedziemogl z toba ten tego hehehehe ... egoisci ci faceci :crazy:

Tak, o ten czas :tak:
Egoisci, egoisci. Choc z drugiej strony narzekac nie moge. Bo jesli chodzi o sex to zawsze ja jestem u niego na pierwszym miejscu, a nie on, chodzi mu o to, zeby bylo przyjemnie przede wszystkim mi. Ale w zamian chcialby czesciej, a z kolei wtedy ja nie wyrabiam.
No i z goleniem tez nie ma problemu. Od zawsze to on to robi. Czy bylam w ciazy czy nie. Teraz zaczal mi nawet robic pedicure, bo samej mi ciezko.
 
Tak, o ten czas :tak:
Egoisci, egoisci. Choc z drugiej strony narzekac nie moge. Bo jesli chodzi o sex to zawsze ja jestem u niego na pierwszym miejscu, a nie on, chodzi mu o to, zeby bylo przyjemnie przede wszystkim mi. Ale w zamian chcialby czesciej, a z kolei wtedy ja nie wyrabiam.
No i z goleniem tez nie ma problemu. Od zawsze to on to robi. Czy bylam w ciazy czy nie. Teraz zaczal mi nawet robic pedicure, bo samej mi ciezko.

Hehe wszystko z umiarem... Kochać się tak non stop to też przesada. Masz dobrego męża :tak: Mój mi powiedział, że ogoli, ale jak przychodzi co do czego - słyszę: kochanie, może jutro? Boi się że mi krzywdę zrobi :eek: Więc robię to sama golarką na "czuja". ostatnio goliłam tak, że aż bateria mi padła, bo ciągle coś mi tam pod palcami przeszkadzało.... Zobaczymy jak to będzie przed porodem...

A co do minetki Andri - raz się przemóż a później nie będziesz chciała inaczej :-p
 
Gosiaczek - za pierwszym razem chęci miałam wielkie, pewnie bardziej z ciekawości:-D jak to będzie, czy nic mi tam się nie uszkodziło itd.:-D Żadnych traum porodowych, żadnych złości na męża, że nie rzucał się na mnie w zaawansowanej ciąży.

(czytałam zresztą, ze pewien typ samców zaczyna wtedy bardziej postrzegać swoją partnerkę jako matkę jego dzieci,a nie partnerkę seksualną i nic na to nie poradzisz, ale za to buduje się jakaś głębsza więź itd. , chyba nam na pociechę ;-))

Pomimo nacięcia, dyskomfortu żadnego nie czułam, wszystkie odczucia były ok ;-) chociaż na wszelki wypadek kupiłam lubrykant, w obawie, ze jakieś tarcie wywołało by ból.

Było super, K. też chyba był zadziwiony, że jest wszystko w porząsiu... tylko potem moje chęci spadły, ale to raczej w wyniku działania hormonów, bo długo (16 miesięcy) karmiłam piersią. W tym czasie libido jakby oklapło i jak mnie mąż nie zaczepił to sama inicjatywy nie wykazywałam zbytnio...

Do tego mleko lecące w trakcie jakoś mnie hamowało, zresztą nawet potem bzykanko odbywało się w staniku (taką moją fanaberię musiał znosić). K . marudził więc tylko, ze dzidziuś zabrał mu "jego cycuszki" :-D:-D:-D:-D teraz też chyba to go najbardziej trapi ;-)
 
My poscimy od miesiaca ze wzgledu na rozwarcie itd, ale gdyby nie to, to moj M moglby co drugi dzien, ja nie tak czesto mam ochote, ale teraz bardzo mi brakuje pelnych zblizen...
A rozladowac mezowi ja sie pomagam, bo chociaz tyle naszej bliskosci ;)
 
reklama
dziewczyy ale ja wiem oc to jest i nie raz mi robil, tylko ja tam porpostu az tak nie przepadam za tym heheh. mowie wam - ja jestem dziwna :p
 
Do góry