u mnie ze spaniem coraz gorzej...ta duchota mnie wykancza...
brzuch znowu podskoczyl do gory i miejsca nie moge sobie znalezc
... jak sie uloze zgodnie z tym - pod brzucho poduszka, pomiedzy nogami koldra.. to laduje praktycznie na moim m... a wygiecie sie itp... lozko jest za male... choc to loze malzenskie
(( dzidzia jednak w wiekszosci lubi spac jak mama jest w pozycji lezacej na plecach wiec jak mamusia na boczek sie uda to sojki dostaje
... poza tym serie kopniakow w nocy to norma...
ostatnio mecza mnie koszmary
... takie iscie horrorowate a nic nie ogladam ani nie czytam takiego :| a dzisiaj szczyt szczytow - uderzylam mojego m przez sen - z czysta premedytacja... mialam koszmar ze mnie zdradzil i usiadlam na lozku i mu przywalilam z otwartej reki... biedak o malo w nocy zawalu nie dostal... a ja jak uderzylam to sie tez obudzilam i szok :| potem w nocy sie z tego smialismy ze zaczynam jeszcze lunatykowac
ale po cichu pomodlilam sie ze dobrze ze mojemu z piesci nie przywalilam :|
marudze ale niewyspana jestem