Właśnie powiedziałam że chyba powinni mnie przyjąć w ciągu 7 dni
i wtedy Pani powiedziała że mogę przyjść po odmowę i że od wielu miesięcy tak piszą
i że NFZ nic nie poradzi bo takie są terminy w naszym województwie. Czyli myślę że skargi już były i mało z tego.
Dobry pomysł, gorzej jak mnie skierują do gabinetu na drugim końcu województwa 100 km dalej. To już chyba wtedy taniej mnie wyjdzie płacić za badania niż jeździć tak daleko, skoro i tak chciałam prywatnie i na NFZ prowadzić.
Kpina to mało powiedziane, załamałam się