U nas początki w żłobku też były u pan ma rękach. Ja miałam o tyle łatwiej że moja nie płakała przy oddawaniu tylko później. Ale na pewno będzie dobrze.U nas drugi dzień był gorszy, nic nie zjadła, zdrzemnela się i cały czas na rękach, w nocy budziła się i wolała mama wiem, że to minie ale to przykre, jak Ala jest w żłobku to sprzątam, żeby nie myślec, że jest tam beze mnie. Mąż odwozi dzieci do żłobka bo Ala nie rozstaje się ze mną bez krzyku
Moja już teraz widać że przywykła bo popołudnia w domu są łatwiejsze. Więc zakładam że ma mniej emocji i jest spokojniejsza wieczorami. U was na pewno też za chwilę będzie lepiej! Dużo sił!