reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Ja synkowi zawsze daje świeże jabłka na zaparcia. Działają błyskawicznie. Soku nie dałabym niemowlakowi, a najlepiej to omijać do 2 roku życia. Często się zdarza, że dziecko spróbuję to potem jest problem z piciem wody. Rodzic się irytuje i przecież nie będzie trzymał dziecko bez picia i daje wiecej i więcej. Najgorsza historia niestety przydarzyła się dziewczynce z forum w wieku mojego Igiego. Próchnica zaatakowała tak ząbki, że nie mając jeszcze wszystkich mlecznych tak cierpiała, że nocą pilnie musieli jej usuwać 4 przednie zęby.

Tak po prostu łyżeczką ścierasz i je surowe, tak?
 
reklama
Mój od kilku dni strasznie marudzi. Niestety nie wiem czy to zęby czy brzuszek, bo żelazo bierze czy co....
Moja ma tak że 2 dni ma super, a potem 2 dni marudzi więc ja się przestałam w przypadku mojej gwiazdy doszukiwać przyczyn. Czas zaakceptować ze to taki charakterek 🤣😆
Bo niedziela i wczoraj to pół dnia na rękach i to tylko w ruchu :). Dba o formę rodziców

Nawet już robiłam test że cała dobę była na mm. Bo ostatnio z piersi je max 7min i już zwatpilam czy się najada. Ale żadnej różnicy nie było :)
 
Moja ma tak że 2 dni ma super, a potem 2 dni marudzi więc ja się przestałam w przypadku mojej gwiazdy doszukiwać przyczyn. Czas zaakceptować ze to taki charakterek 🤣😆
Bo niedziela i wczoraj to pół dnia na rękach i to tylko w ruchu :). Dba o formę rodziców

Nawet już robiłam test że cała dobę była na mm. Bo ostatnio z piersi je max 7min i już zwatpilam czy się najada. Ale żadnej różnicy nie było :)
Mój też bardzo szybko je, czasem 5 minut mu wystarcza. Też się balam, że może za mało je, ale zrobiłam test kiedyś. Odciągnęłam mleko z pełnej piersi laktatorem i wyszła cała butelka. Chyba teraz po prostu nasze dzieci opanowały do perfekcji ssanie i już się nie męczą przy cycu, tylko wciągają jak odkurzacze.
Tak poza tym to u nas wszyscy chorzy. Synek mial wirusowe zapalenie krtani, kaszlal i katar miał cały czas i dużo płakał. Musieliśmy robić inhalacje sterydami i syropek podawać. Teraz już tylko lekki katarek mu został. My też z mężem zachorowaliśmy i trzyma nas cały czas. Dawno mnie tak długo nie męczyła choroba, a tu nie ma co wziąć z leków przy karmieniu :/
 
Mój obraca się z pleców na brzuszek już od około miesiąca, ale tylko na jedną stronę, na drugą stronę nie chce. Z brzuszka na plecy tylko z moją pomocą.
Jak u Was z rozszerzaniem diety? Mój nie chce za bardzo jeść. Zjada tylko parę łyżeczek, tak dla spróbowania smaku i koniec. Nie chce więcej. Pluje, a potem sie złości. Dawałam mu też musy owocowe, bo myślałam że slodkie bedzie mu bardziej smakować, ale nic z tego. Sama je muszę zjadać . Myślałam że będzie łatwiej. A do tego kupa też jest rzadziej. Czy gotowana marchewka może powodować zaparcia?
Nie przejmuj się. Dziecko nie robot. Każde ma inne potrzeby. Sukcesywnie podawaj w końcu się nauczy. Dla dziecka do roku życia podstawą jest mleko. Reszta przyjdzie z czasem. Dzieci na piersi często jedzą jak ptaszki, a nadrabiają mlekiem w którym mają wszystko co potrzeba. My mieliśmy też na początku rd problem z kupa. Unormowało się z czasem tylko bardzo często proponowałam wodę. No ale można jak dziewczyny wcześniej wspominały jabłuszko, śliwka. Brzuszek też się uczy inaczej pracować pomimo małych ilości.
 
Nie przejmuj się. Dziecko nie robot. Każde ma inne potrzeby. Sukcesywnie podawaj w końcu się nauczy. Dla dziecka do roku życia podstawą jest mleko. Reszta przyjdzie z czasem. Dzieci na piersi często jedzą jak ptaszki, a nadrabiają mlekiem w którym mają wszystko co potrzeba. My mieliśmy też na początku rd problem z kupa. Unormowało się z czasem tylko bardzo często proponowałam wodę. No ale można jak dziewczyny wcześniej wspominały jabłuszko, śliwka. Brzuszek też się uczy inaczej pracować pomimo małych ilości.

Ostatnio zaczęłam ważyć to co małemu podaję, obojętnieje co je, kaszki, warzywa, owoce itp to zawsze jest w granicach 50-80g., też wydaje mi się, że to niewiele...
 
Ostatnio zaczęłam ważyć to co małemu podaję, obojętnieje co je, kaszki, warzywa, owoce itp to zawsze jest w granicach 50-80g., też wydaje mi się, że to niewiele...
Mój ma rozszerzoną dietę już ponad 2 miesiące i nadal zupki to nie więcej jak 50 ml, kaszki tak samo. Ale mus z tubki, pój jabłka czy banana, jogurt to można szuflami ładować 😂 małą kromkę chleba też potrafi wciągnąć.
 
Mój ma rozszerzoną dietę już ponad 2 miesiące i nadal zupki to nie więcej jak 50 ml, kaszki tak samo. Ale mus z tubki, pój jabłka czy banana, jogurt to można szuflami ładować 😂 małą kromkę chleba też potrafi wciągnąć.

Widzisz jak szybko klarują się ulubione smaki 😁
 
reklama
Witam was. Ale mamy podobne dylematy. Patrząc na wątki:
- rozszerzanie diety zaczęłam punktualnie jak skończyła 6 miesięcy no i teraz to już dwa tygodnie prawie i ogólnie jest porażka :) je maleńki. Rano odrobinam kaszki a około południa daje jej jakieś warzywko. Jak dotąd najbardziej jej smakowała cukinia (to z dziś pierwszy raz zjadła cala porcje czyli jakies trzy łyżki stołowe), batat był ok i awokado tez. Ziemniak z brokułem porażka, marchewka tez niezbyt. Sama robię warzywa na parze w termomiksie i to jest duże ułatwienie dla mnie. Chłopakom dawałam zawsze jedynie słoiczki. Zamrażam małe porcje w pojemniczkach na lody z ikei. Potem lekko rozmrazam wkładając taki pojemniczek do gorącej wody i prosto z niego karmie. Bardzo poręczne :) owocki wejdą dopiero jak te warzywa opanuje lepiej. W przyszłym tygodniu zaczne jej robić pierwsze zupki.
- gondola - pożegnalysmy się bo denerwowało mnie ze mam utrudniony dostęp do kosza. Przyjęła to z pełna akceptacja. Mam bugaboo wiec w takim kubelku leży i chyba jej dobrze
- noce sa tragiczne od tylu tygodni ze nie zliczę. Prześpi max 2 godziny i to rzadko. Problem kołdry rozwiązany tak ze mam swoją i operuje nią w miarę potrzeb
- nasza podróż do USA byla świetna. Lot cały na rękach na stojąco - nie usnęła przez ponad piec godzin. Potem zasnęła i zaraz potem mi ściągnęli kołyskę bo były turbulencje. Powrót trochę lepszy. Generalnie minęło bez dramatu. Do stanów dolecialysmy bez jednego kolka od wózka które szybko kupiłam i dotarło po kilku dniach a tak to jeździłam na trzech. Zośka się szybko przestawiła na nowy czas choć w nocy w zasadzie non stop na piersi była. Pierwsza podróż za nami. Dobre doświadczenie :)
- wykańczamy dom stad mój brak aktywności bo wchodzimy w końcu w etap który mnie cieszy. Za około dwa miesiące przeprowadzka
- no i myślami trochę już jestem przy powrocie do pracy. Niby od sierpnia ale minie szybko.
- aha ruchowo zosia jest totalnym leniem. Jest drobna i bardzo kontaktowa. Cały czas wydaje jakieś dźwięki i bawi się głosem (poza tym czesto naprawdę placZe) ale ruchowo to jest na etapie noworodka. Nie obraca się. Dwa razy to zrobiła z dwa miesiące temu i tyle. Na brzuchu poleży max 2 minuty. Sama na macie max 5 minut. Jak jestem blisko to do 15stu. A resztę czasu to na raczki. Ehhh

Zosia jest moim najbardziej absorbującym dzieckiem. Nie zdarzało mi się żebym musiała targać dzieciaki do toalety nawet. Żebym z wózka musiała wyciągać bo tak ryczy. Serio masakra jest czasem. Ale kocham jak swoje i wiem ze będzie lepiej.

Trzymam kciuki za wszystkie mamuśki :) jesteście ekstra!
 
Do góry