Dla mnie to ten lekarz już wymyśla teorie spiskowe jakieś
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Badanie to badanie. Wszędzie się może wkraść błąd
A że każdy robi to badanie teraz to po prostu takie czasy, że mamy dużą świadomość. Badanie jest najbardziej popularne bo wynik jest ważny całe życie i nie jest zbyt drogie w przeciwieństwie do np badań immunologicznych
![Smirking face :smirk: 😏](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f60f.png)
Ludzie się nie oglądają na lekarzy tylko wiedzą sami co i gdzie przebadać
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
pewnie 10 lat temu nikt prawie nie wpadał na pomysł, żeby sobie sprawdzać genetykę po jednym poronieniu skoro lekarz mówi, że to na pewno wada genetyczna.
I bardzo dobrze, że tak jest, że ludzie sobie robią badania na własną rękę zamiast słuchać lekarzy.
Mi tak powtarzało 4 lekarzy, że to na pewno wada genetyczna i nie ma sensu niczego sprawdzać
![Woman facepalming :woman_facepalming: 🤦♀️](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f926-2640.png)
Gdybym ich posłuchała to na pewno bym miała conajmniej 3 poronienia na koncie. Bo wtedy dopiero oficjalnie zaczyna się diagnostyka. A ja mam mutacje protombiny i bez heparyny nie ma szans. Do tego mam bardzo obciążony wywiad rodzinny i jestem wściekła, że żaden lekarz mi nie powiedział o takich badaniach. Bo życie z trombofilią wygląda troszkę inaczej, nawet jeśli ktoś nie planuje dzieci
Także jak dla mnie to wszyscy powinni robić ten panel mutacji i tak zachęcam znajomych.
A lekarz zdziwiony bo wszystkie kobiety po poronieniu je robią