reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
Ja rano budzę się pełna energii, mam motywacje, że zrobię coś pożytecznego, a po godzinie brak sił 😂
Akurat wstawanie rano idzie mi super.. nawet nie włączam drzemki 🤣 potem w pracy mnie dopada kryzys, a po pracy idę od razu spać, budzę się na chwile, robię co musze i dalej idę spać. Jeszcze mdłości miałam okropne, ale dzisiaj jakby trochę odpuściły.. mam nadzieje, ze już tak zostanie 🤭
 
Zgadzam się w 100%, że ciąża najważniejsza, przy chorobach towarzyszących lepiej dmuchać na zimne. Ale są osoby jak ja, na samozatrudnieniu. Nie ma opcji żeby mnie ktoś zastąpił. poza tym mając własną działalność i zniknięcie na 1,5 do 2lat będzie równoznaczna z zaczynaniem od nowa. Jeżeli ciąża nie będzie zagrożona to zamierzam pracować, bo w sumie nie mam alternatywy🤪 w każdej ciąży pracowałam do ok. 5mca, potem już musiałam iść na wolne. A wracałam też jak córka miała 5,5mca z tym że nie na pełny wymiar godzin. Ale mam koleżankę, która pracowała, słuchajcie, do 37tc😱 tydzień odpoczęła, spakowała torbę i poszła do szpitala na CC. Po mcu od porodu wróciła do pracy. Zatrudniała dwie asystentki, więc w sumie się nie dziwię. Moja fryzjerka też mówiła że po 3tyg od porodu już klientów przyjmowała. Któraś z Was zamierza pracować też dłużej w ciąży?
Haha moja ciocia zaczęła rodzić w pracy :) a kuzyn nie był wcześniakiem, torbę miała w aucie i tak sobie pracowała..
 
A ja właśnie dostałam wynik pierwszego hcg - 12138 w 6 tygodniu. W poniedziałek idę na kolejne, zobaczymy jak przyrost. Mnie za to energia rozpiera, nie mam mdłości ani żadnych innych objawów oprócz bolesnych piersi. Czekam aż nadejdą w pewnie najbardziej niespodziewanym momencie 😂 a z tą pracą to chyba każda z nas najlepiej czuje do kiedy może pracować :)
 
Jak ja bym chciała żeby już był 13 tydzień i już można było mówić wszytskim :) u mnie w rodzinie nikt nie wie, dzisiaj rozmawiałam z babcia która ma 85 lat i tak mnie swiezbilo że masakra, ale mąż chce czekać i dopiero po prenatalnych powiedzieć :(

A właśnie apropo męża :) wchodzą z wami na badanie? W Lux med nie wolno wiec tu nie ma wątpliwości, ale prywatnie np pozwalają, tylko mój się trochę krępuje. Widzę że by chciał ale mu głupio. Bo wiecie, każde badanie dopochwowo i na fotelu a nie leżance.. Wiec taki średni komfort :d
My chodzimy też prywatnie. Moj mąż może czekac w poczekalni, ale do środka nie może wchodzić i w sumie to dobrze. Też czułabym się skrępowana, w połowie rozebrana na fotelu i jeszcze lekarz facet xD.
 
Wracając do tematu poinformowania o ciąży w pracy. Ja jak miałam już pozytywny test poprosiłam swojego lidera na słowo (a że mamy bardzo fajny zgrany team w pracy i po pracy też ekipą się spotykamy ) i powiedziałam , że na wtedy i wtedy mam lekarza i że robiłam test i prawdopodobnie jestem w ciąży . Odrazu mu powiedziałam że pójde na pewno na L4. Nie mogłabym pracować tam w ciąży bo są farby i rozpuszczalniki. U mnie wiedzieli jaka jest moja sytuacja , że ciąże będę miała wysokiego ryzyka to pogratulował i poinformował później kierowników. Ale wcześniej szkoliłam koleżankę na swojej maszynie więc wskoczyła za mnie . Dla mnie ciąża jest najważniejsza a tym bardziej z tym moim zespołem antyfosfolipidowym i RZS to już za dużo . Więc nie ma się czego bać. Nikt o Was nie zadba jak same o siebie nie zadbamy. I żadne pieniądze wtedy tego nie wynagrodzą. ❤
Wiedźma jak sobie radzisz z RZS? moja mama ma i to okropna choroba 😏
Czasem nie potrafi kubka podnieść. Co parę miesięcy dostaje skierowanie do szpitala :/

Co do pracy to się zgadzam. Musimy uważać na nasze kruszynki, nikt o nie nie zadba lepiej niż my. Praca jest mniej ważna ;)
 
Ja się witam w 10 tygodniu 😁 dziś zaczęłam (9+1) ☺️
Mdłości jak zwykle męczą okropnie. Śniadanie musiałam dziś oddać 😏

Za to wczoraj wypiłam shake i zjadłam frytki z maca i poczułam się o wiele lepiej.
Któraś z Was pisała o tym macu, że jest przeciwwymiotny. I to prawda.
A skahe też mógł pomóc bo faktycznie bo takich mrożonych rzeczach jest mi lepiej.
Wysłałam połówka do sklepu po sprite. Taki mrozony troszkę pomaga. Będę sobie sączyć po łyczku. I spróbuję z tą nieszczęsną herbatą imbirową. Może akurat pomoże ;)

Miłego dnia dziewczyny! ☺️
 
Ja nie wiem jakim cudem macie siłę sprzatac w domu 😮 ja przy zapakowaniu zmywarki tak sie zmęczyłam ze musialam sie położyć 😐 Zmycie podlogi to wyczyn :/ zasapie się, upoce brzucho zaraz czuje, plecy bolą :/ czuje się jak inwalidka myślicie ze to normalne na tak wczesnym etapie?
 
@rossig Ja na RZS choruje już 17 lat. Dopiero leki bilogiczne mi pomogły. Przerobiłam już Enbrel, Roactemre i teraz jestem po 3 cyklu Mabthery . Dopiero ostatni lek mi pomógł na dłużej. Ostatnio wytrzymałam ponad 1.5 roku. Teraz w lutym miałam drugie podanie i stwierdziłam oczywiście po wszystkich możliwych czytankach jak ten lek działa ile i co trzeba zdecydowaliśmy się na bobo. Czuje się dobrze , teraz wiem że żyje. Twoja mama skoro ma tak źle ze stawami powinna zgłosić się do dobrego reumatologa lub szpitala reumatologicznego. Ja akurat jeżdżę do Ustronia do dr Sikory. No i powinna być na lekach biologicznych. Ze zwykłych leków biorę tylko metypred 6mg na RZS. Dużo zdrówka dla mamy. 😘🥰
 
reklama
nie pisałaś że masz RZS dbaj o siebie dobrze se to masz pod kontrolą😗 w ciąży takie reumatyczne sprawy potrafią świrować
Gdzieś mi to w trakcie pisania umkneło 😇 no niestety ja musialam miec cała ciąże zaplanowana wiec robię co tylko mogę żeby dzidziuś był zdrowy 😊 to jest tak że jest 50/50 % . Albo sie polepszy i wycofa albo pogorszy . Nie wiadomo jak się organizm zachowa no ale czas pokaże. Jestem na to gotowa Myślę , że te najgorsze czasy tej choroby za mna a było czasami tragicznie.
 
Do góry