Test pappa nie mówi tylko o potencjalnym ryzyku wad genetycznych. Chyba trzeba dopłacić, ale wtedy wylicza też ryzyko przedwczesnego porodu i preklamsji.
Jeśli wyjdzie ryzyko to oczywiście o niczym nie przesądza tak jak mówisz bo to tylko komputer szacuje na ile prawdopodobne jest, że to właśnie tobie urodzi się chore dziecko.
Jednak jeśli wyjdzie coś nie tak to można wtedy zrobić inne badanie z krwi o wiele bardziej dokładne np nifty, harmony itp.
Takie testy kosztują około 2,5 tys ale są bardzo wiarygodne i masz prawie czarno na białym.
Wiedza czy dziecko jest chore czy nie jest moim zdaniem bardzo potrzebna. Choćby po to, żeby wybrać szpital przystosowany pod trudniejsze przypadki. W skrajnych przypadkach można rodzic w hospicjach perinetalnych. A więc to też lepsza opieka, bardziej przystosowana pod chore dzieci. No i pozwalają na poród rodzinne pomimo zaostrzenia pandemii bo wiedzą, że część dzieci odchodzi zaraz po porodzie więc to czasami jedyna szansa, żeby tata poznał swoje dziecko.
Tak samo trzecie badania prenatalne są bardzo ważne. Bo są sprawdzane przepływy i łożysko w jakim jest stanie.
Niektóre kobiety pomijają trzecie prenatalne uważając je jako zbędne, a potem pretensje do lekarzy bo dziecko się urodziło z zielonymi wodami, albo w zamartwicy.
Ja jestem zdecydowana na wszystkie możliwe badania
chce wiedzieć co mnie czeka i być na to przygotowanym psychicznie