Czemu piszesz "była" obstawiona lekami? Wszystko ok?
Lekarz kieruje się swoją najlepszą wiedzą. Widocznie u Ciebie były wskazania do mocniejszego leku
Dziękuję Ci za te słowa
ja wiem, że każdy się stara pocieszyć. Ale słowa NA PEWNO będzie dobrze mnie tylko denerwują
no bo skąd ktoś wie, że na pewno będzie dobrze. Skoro ostatnio też to słyszałam, a jednak dobrze nie było
A jakieś rady dla trudniejszych przypadków gdy nawet lekarze dają do zrozumienia, że łatwo nie będzie?
A powiedz mi tak z ciekawości : jak wygląda taki powrót na terapię. Chodzi mi o to czy poprzednio przerwałaś i nieskończyłaś terapii? Czy np ktoś kończy, finito i jeśli wraca na terapię to zaczyna omawiać te swoje rozterki od 0? Czyli jakby cofacie się tylko do tego okresu, który był po zakończeniu terapii?
Mi wychodzi dziewczynka z chińskiego kalendarza