Powiem Wam dziewczyny, że mialam wczoraj przed spaniem atak paniki. Już mi się od dawna nie zdarzały, a tu wczoraj nie wiem dlaczego duszności, strach, że mogę urodzić wczesniaka. Tak znikąd to przyszło do głowy. Nie mogłam się uspokoić. Chyba hormony wariują. Mam nadzieję że już to się nie będzie powtarzać, bo to też nie pomaga ciąży donosić.
reklama
Myślę że im bliżej terminu tym częściej się pojawia lęk. Ja na razie miałam cięższe dwa dni że wszystko się zmieni.Powiem Wam dziewczyny, że mialam wczoraj przed spaniem atak paniki. Już mi się od dawna nie zdarzały, a tu wczoraj nie wiem dlaczego duszności, strach, że mogę urodzić wczesniaka. Tak znikąd to przyszło do głowy. Nie mogłam się uspokoić. Chyba hormony wariują. Mam nadzieję że już to się nie będzie powtarzać, bo to też nie pomaga ciąży donosić.
Mam nadzieję że tak jak u mnie ten lęk minie i dzisiaj/jutro jeż będzie dobrze. Ale obserwuj się jakby nie mijało to warto z kimś pogadać.
Ja tak czy siak mam co tydzień psychoterapię. Bardzo źle znioslam poronienie w tamtym roku w listopadzie i od początku jestem pod opieką mojego psychiatry i psychologa. Tylko kompletnie nie wiem czemu wczoraj było aż tak źle. Kompletnie wczesniej się niczym nie przejmowałam, a raczej cieszę się jak głupia, a tu jakaś jedna myśl wywołała duszności, paniczny strach i nie mogłam się uspokoić. Mój mąż serio był przerażony, że to jakiś dziwny objaw przedwczesnego porodu.Myślę że im bliżej terminu tym częściej się pojawia lęk. Ja na razie miałam cięższe dwa dni że wszystko się zmieni.
Mam nadzieję że tak jak u mnie ten lęk minie i dzisiaj/jutro jeż będzie dobrze. Ale obserwuj się jakby nie mijało to warto z kimś pogadać.
Jestem ciekawa czy to aż tak hormony działają, bo ja od początku ciąży byłam też bardzo spokojna, partner mówił że nie zauważa żadnych humorów i że nawet przed ciąża ich miałam więcej. A w weekend nie wiedzieć czemu przepłakałam 2 dni a nic zupełnie się nie stało.Ja tak czy siak mam co tydzień psychoterapię. Bardzo źle znioslam poronienie w tamtym roku w listopadzie i od początku jestem pod opieką mojego psychiatry i psychologa. Tylko kompletnie nie wiem czemu wczoraj było aż tak źle. Kompletnie wczesniej się niczym nie przejmowałam, a raczej cieszę się jak głupia, a tu jakaś jedna myśl wywołała duszności, paniczny strach i nie mogłam się uspokoić. Mój mąż serio był przerażony, że to jakiś dziwny objaw przedwczesnego porodu.
Bardzo fajnie ze jesteś po opieka, to może na kolejnej sesji warto zapytać czy taki strach się po prostu może się pojawić czy to coś niepokojącego. A dzisiaj już jesteś spokojniejsza?
Tak dzisiaj wszystko w porządku, ale trochę straszne jest to jak wlasna psychika potrafi doprowadzić do takiego stanu. Jutro się zapytam co o tym sądzi psycholog. Niestety te ostatnie tygodnie ciąży i czas po porodzie potrafią namieszać.Jestem ciekawa czy to aż tak hormony działają, bo ja od początku ciąży byłam też bardzo spokojna, partner mówił że nie zauważa żadnych humorów i że nawet przed ciąża ich miałam więcej. A w weekend nie wiedzieć czemu przepłakałam 2 dni a nic zupełnie się nie stało.
Bardzo fajnie ze jesteś po opieka, to może na kolejnej sesji warto zapytać czy taki strach się po prostu może się pojawić czy to coś niepokojącego. A dzisiaj już jesteś spokojniejsza?
W aptece są czopki eva q dla kobiet w ciąży.Dziewczyny,
Jak radzicie sobie z zatwardzeniami?
Ja do tej pory nie miałam ale przedwczoraj mnie dopadło :/ najgorzej, że nie można przeć, bo osłabia to szyjkę macicy, a mam i tak krótką i jadę na luteinie.
A pozatym dużo owoców. Jabłka, śliwki.
hikari_ona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2021
- Postów
- 256
U mnie wypadły też chyba 2 czy 3 takie dni. To była męka. Ja robiłam tak, że wieczorem zalewałam gorącą wodą kilka suszonych śliwek i tak zostawiałam do rana, a tę wodę wypijałam rano, a śliwki zjadałam. Do tego robiłam sobie na śniadanie taką mieszankę: orkisz ekspandowany, suszone śliwki, suszone morele, daktyle, suszona żurawina i jogurt naturalny. Dość szybko mi to wyregulowało wszystko No i piłam też sok z ogórków kiszonych.Dziewczyny,
Jak radzicie sobie z zatwardzeniami?
Ja do tej pory nie miałam ale przedwczoraj mnie dopadło :/ najgorzej, że nie można przeć, bo osłabia to szyjkę macicy, a mam i tak krótką i jadę na luteinie.
Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
Ja jeszcze polecam małą czarną kawę na czczo i potem spacer 10-15minU mnie wypadły też chyba 2 czy 3 takie dni. To była męka. Ja robiłam tak, że wieczorem zalewałam gorącą wodą kilka suszonych śliwek i tak zostawiałam do rana, a tę wodę wypijałam rano, a śliwki zjadałam. Do tego robiłam sobie na śniadanie taką mieszankę: orkisz ekspandowany, suszone śliwki, suszone morele, daktyle, suszona żurawina i jogurt naturalny. Dość szybko mi to wyregulowało wszystko No i piłam też sok z ogórków kiszonych.
reklama
MiśZielinka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2021
- Postów
- 1 072
Mi lekarz mówił o jogurcie naturalnym z otrębami i oczywiście śliwki..Dziewczyny,
Jak radzicie sobie z zatwardzeniami?
Ja do tej pory nie miałam ale przedwczoraj mnie dopadło :/ najgorzej, że nie można przeć, bo osłabia to szyjkę macicy, a mam i tak krótką i jadę na luteinie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 893
- Odpowiedzi
- 358
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 184 tys
Podziel się: