reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2020

Wiecie co, ja myślę że moje ciało doskonale wiedziało że nie da rady z porodem po nieprzespanych nocach. Za to wyraźnie czuje, że coś się zmieniło. Ko duży ucisk na krocze, brzuch pobolewa i delikatnie się spina. Mimo wszystko czuje wewnętrzny spokój. Czuje że jestem gotowa na ten poród bardziej niż na poprzednie.
Jesteśmy już po wizycie w urzędzie, mamy uznanie dziecka na papierze i w chwili narodzin mój niemąż będzie miał pełnię praw rodzicielskich.

U mnie rano znów byly bole i brzucha i krzyża. Takie co 15 min ok. Teraz wszystko ucichło tylko też czasem jakieś brexy hixy wjada ale już bez bolu... I tez mam od nocy, podczas której maly caly czas się wiercil dziwnie, uczucie mocniejszego niz wcześniej ucisku na krocze i pecherz. Na dwojce podczas parcia czuje ze mo uciska na szyjke... Wiec tak sobie teraz myślę ze moze mlody się w nocy wstawiał w kanal? Stąd te bóle bo uciskal różne nerwy przy tym... Co myślicie?
Tak czy siak też czuje ze dziś nie urodzę na pewno. Moze to juz bliżej niz dalej, ale nie dziś 😛
 
reklama
Jejciu Dziewczyny, tak czytam, jak Wy się męczycie, że aż mi głupio pisac, że mi nic nie doskwiera. Nie narzekam na bóle, dobrze śpię, choć muszę na plecach, bo jak leżę na bokach, to mała mnie kopie, no i raz czy dwa w nocy na siusiu. W dzien normalnie sie ruszam, nic nie ciągnie, nie ciśnie, nie kłuje, nie boli. 🙈 Mogę śmigać po schodach bez późniejszych konsekwencji itp. Po prostu czuje sie normalnie tylko z doczepionym brzuszkiem. 😂 A ten też nie opada, ciągnie skore, przez co z tylu jestem tygryskiem z licznymi rozstępami. Choć słyszałam, ze nie każdej brzuch opada. I przez to wszystko. zastanawiam sie, kiedy nadejdzie godzina W, skoro nic sie nie zapowiada, a dziś juz 38+6. Te, które z Was rodziły, jak miałyście w poprzednich ciążach? Coś je zapowiadało (np. na kilka dni przed) czy poród pojawił sie jak grom z jasnego nieba? 😂
 

Załączniki

  • 52F22235-659A-4B49-A4C8-B505151FDDE4.jpeg
    52F22235-659A-4B49-A4C8-B505151FDDE4.jpeg
    3 MB · Wyświetleń: 137
Jejciu Dziewczyny, tak czytam, jak Wy się męczycie, że aż mi głupio pisac, że mi nic nie doskwiera. Nie narzekam na bóle, dobrze śpię, choć muszę na plecach, bo jak leżę na bokach, to mała mnie kopie, no i raz czy dwa w nocy na siusiu. W dzien normalnie sie ruszam, nic nie ciągnie, nie ciśnie, nie kłuje, nie boli. 🙈 Mogę śmigać po schodach bez późniejszych konsekwencji itp. Po prostu czuje sie normalnie tylko z doczepionym brzuszkiem. 😂 A ten też nie opada, ciągnie skore, przez co z tylu jestem tygryskiem z licznymi rozstępami. Choć słyszałam, ze nie każdej brzuch opada. I przez to wszystko. zastanawiam sie, kiedy nadejdzie godzina W, skoro nic sie nie zapowiada, a dziś juz 38+6. Te, które z Was rodziły, jak miałyście w poprzednich ciążach? Coś je zapowiadało (np. na kilka dni przed) czy poród pojawił sie jak grom z jasnego nieba? 😂
Kochana ja poprzednie ciążę takie miałam, że nie czułam ze w ciąży jestem. Choć teraz i tak jest już dużo dużo lepiej. Nawet pokusilam się dzis o spacer 2km ;)
U mnie każdy poród zaczynał się po prostu skurczami. Bez odejścia wód, bez odejścia czopa. Tak po prostu...
 
Nie zawsze się obniża brzuch, mi się w pierwszej ciąży nie obniżył i teraz raczej też tak się nie stanie. W nocy zaczęłam sie źle czuć mdłości i ból brzuch jak na biegunkę. Nie mogłam spać dopiero nad ranem sie udalo, ale nie dane mi było pospać bo 7 już obudził mnue pierwszy skurcz, były lekkie, ale trwały cały dzień. Bałam się jechać zbyt wcześnie do szpitala że mnie położa na oddział i mąż będzie musiał wracać do domu, więc czekałam wciąż na coś konkretniejszego, byłam na spacerze wieczorem i kładłam sie z myślą że jednak dzisiaj nic z tego. Ale skurcze od 23zaczely nabierać na sile a o 4 w nocy już jak byłam kompletnie wykończona zaczęło promieniowac na plecy, wtedy wzięłam prysznic i obudziłam męża i jechaliśmy. Wody odeszły dopiero w szpitalu. O 8rano moj synek już był :) także można powiedziec ze u mnie rozkrecalo sie 25h [emoji14] i nie spałam dwie noce, w szpitalu już po tez nie mogłam się wyspać. Nie wiem jak ja to wszystko wytrzymałam.
Jejciu Dziewczyny, tak czytam, jak Wy się męczycie, że aż mi głupio pisac, że mi nic nie doskwiera. Nie narzekam na bóle, dobrze śpię, choć muszę na plecach, bo jak leżę na bokach, to mała mnie kopie, no i raz czy dwa w nocy na siusiu. W dzien normalnie sie ruszam, nic nie ciągnie, nie ciśnie, nie kłuje, nie boli. [emoji85] Mogę śmigać po schodach bez późniejszych konsekwencji itp. Po prostu czuje sie normalnie tylko z doczepionym brzuszkiem. [emoji23] A ten też nie opada, ciągnie skore, przez co z tylu jestem tygryskiem z licznymi rozstępami. Choć słyszałam, ze nie każdej brzuch opada. I przez to wszystko. zastanawiam sie, kiedy nadejdzie godzina W, skoro nic sie nie zapowiada, a dziś juz 38+6. Te, które z Was rodziły, jak miałyście w poprzednich ciążach? Coś je zapowiadało (np. na kilka dni przed) czy poród pojawił sie jak grom z jasnego nieba? [emoji23]
 
Tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo, może jutro może za tydzień [emoji1745]a może zaraz odejdą ci wody [emoji23]
U mnie rano znów byly bole i brzucha i krzyża. Takie co 15 min ok. Teraz wszystko ucichło tylko też czasem jakieś brexy hixy wjada ale już bez bolu... I tez mam od nocy, podczas której maly caly czas się wiercil dziwnie, uczucie mocniejszego niz wcześniej ucisku na krocze i pecherz. Na dwojce podczas parcia czuje ze mo uciska na szyjke... Wiec tak sobie teraz myślę ze moze mlody się w nocy wstawiał w kanal? Stąd te bóle bo uciskal różne nerwy przy tym... Co myślicie?
Tak czy siak też czuje ze dziś nie urodzę na pewno. Moze to juz bliżej niz dalej, ale nie dziś [emoji14]
 
Chciałabym już w tym tygodniu urodzić termin mam na 2.11. Syn wyszedł 5dni przed [emoji12] w czwartek mam jeszcze wizytę nie chce mi się na nią iść i usłyszeć ze dziecko ma 4kg[emoji23]
 
reklama
mały wazy 2200, dalej dolna granica, ale wazne, ze nie spadł poniżej normy, mam skierowanie na jutro do szpitala na ktg i ogólne sprawdzenie. szyjka ponoć się skróciła, więc mozliwe, że juz zostane tam, ale dowiem się jutro
I ze przytył jednak coś 😌 trzymaj się i dawaj znać co u was i jak sytuacja w szpitalu ogólnie , bo ja jestem przerażona 😵
 
Do góry