Drogie, potwierdzono u mnie poronienie zatrzymane 27.04 9t5d, zarodek w 6t tygodniu. Podejrzenie było od 10.04. Od dziś 28.04 krwawie i mam bardzo silne skurcze w epogeum co 5 min po 30-40s, musiałam wziąć APAP, by móc oddychać. Telekonultacja z ginekologiem, który mówi ze jeśli wytrzymam to zostać w domu. Nie chce w obecnej sytuacji pandemii udawać się do szpitala. Mam pytanie czy któraś z Was przeszła to naturalnie w domu i bezpiecznie? Wybaczcie ze pytam w tym wątku, ale miałam być listopadowa mama.
Jak długo trwają takie skurcze, lekarz powiedział że krwawienie okolo tydzień. Będę wdzięczna za Wasze podzielenie się doświadczeniami poronienia naturlanie w domu. Pozdrawiam M.