Dziewczyny,przezylam dzisiaj rano koszmar[emoji25]
Obudzilam sie o 2 na siku, wszystko bylo ok.
O 5 Znowu mi sie chcialo, ide do lazienki, sciagam spodnie a one cale we krwi!!! Doslownie juz zaczynaly przeciekac, zywa krew. Od razu zrobilo mi sie slabo, zachcialo mi sie ryczec, maz wracal dopiero z pracy.
Pojechalam od razu na IP, nie chcieli mnie w ogole przyjac,bo maja full miejsc zajetych, a z plamieniem to powinnam sie zgłosić doswojego lekarza bo oni nie przyjmuja teraz takich przypadkow!!! Wiec mowie, ze jakby to było plamienie to bym nie panikowala, ale to naprawde zywa krew i to calkiem sporo. Dyzurujaca pielegniarka/polozna(?) powiedziala ze ona musi zobaczyc to krwawienie.. zabrala mnie do toalety dla niepelnosprawnych, musialam sciagnac spodniei pokazac jej wkladke...masakra.. dopiero wtedy stwierdzila ze mam usiasc i czekac na lekarza...
Siedzialam juz zaryczana w tej poczekalni,cZArne mysli, w koncu przyszedl lekarz,zbadal mnie - serduszko bije, kosmowka sie nie odkleja, krwawienie nie wiadono z jakiego powodu[emoji2372] przepisal duphaston i mam obserwować..
Ale masakra,nie zycze nikomu takich przezyc[emoji25][emoji25]