reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2020

Zamierzam przystawiać plus ściągać na laktator . Wierzę że jak wrócę do domu i będę miała spokój to laktacja ruszy. Naprawdę robiłam co mogłam ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Choć dziś rano sobie poryczałam jak mi pani powiedziała że nie każdy musi karmić piersią. Wierzę że jak w domu będzie spokój to uda mi się laktacje ruszyc
Hej!
Nie udzielałam się w tym wątku zbyt często, raczej podczytywałam z ukrycia, ale jak przeczytałam o Twoim karmieniu to uznałam, że muszę napisać :)
Po pierwsze - głowa do góry!
Po drugie - uwierz mi, że zdecydowanie lepiej jak w szpitalu nie naciskają na karmienie piersią ponad wszystko!
Ja urodziłam tydzień temu, też przez cc. To moje trzecie dziecko, nigdy nie miałam spektakularnych ilości pokarmu, dwie córki od początku dokarmiałam mm. Tym razem było podobnie, miałam w torbie swoje mleko, które chciałam podać dziecku, ale w szpitalu mi nie pozwolili. Tylko pierś, przystawianie, pierś, laktator. Miałam problem żeby dostać dla dziecka 20 ml mieszanki bo mam próbować karmić! Oczywiście próbowałam - efekt to moje łzy, płacz dziecka i spadek wagi. Nie chcieli nas wypuścić do domu bo Tymek nie przybierał, a ja byłam coraz bardziej sfrustrowana. Wróciliśmy do domu po 5 dniach i teraz 1,5 tygodnia po porodzie karmię piersią! Wszystko się unormowało, Mały zaczął pięknie jeść z piersi, a ja wreszcie się uspokoiłam. Dokarmiam też mm bo pokarmu mam mało, ale chcę Ci tylko napisać, że musisz dać Wam czas, a wszystko się poukłada. Trzymam za Was kciuki!
 
reklama
Musisz jednak spróbować się uspokoić. Pamiętaj niezależnie od tego jaki sposób karmienia się uda jesteś dobra dzielna i silną mamą która bardzo kocha swoje dziecko. Dzieci na mleku modyfikowany też są silne i duże.
A karmienia piersią trzeba próbować mimo wszystko. Nie ma złotej recepty.
Ja swoją córkę karmiła 8 miesięcy swoim pokarmem ale ściąganym i z butelki podawałam. Ale szczerze mówiąc 2 raz nie wiem czy bym się zdecydowala bo dużo mnie to kosztowało psychicznie.
Spokój i radość mamy to gwarancja radości i spokoju dzidziusia.
Dziewczyny ja też już urodziłam. Mój mały przyszedł na świat w drodze planowanego cc w piątek o 8.20.jest dużym zdrowym chłopcem ale mam z nim problem. Nie chcę jeść piersi.
Po porodzie dostałam go do przytulenia i zabrali mi go a ja wylądowałam na pooperacyjnej na 8h.byl jakoś problem z punkcja bo za pierwszym razem znieczulenie nie złapało całe musieli dawać drugie. Potem jakieś kłopoty z tętnem. No i leżałam na sali. Potem szybką pionizacja (siadanie i stanie od razu praktycznie z leżenia i przeniesienie na salę poporodowa gdzie dostałam dziecko) czułam się dobrze. Był już wieczór. Od razu prubowalismy przystawiać do piersi Pani od laktacji sprawdziła młody warunki ma ja też przystawiam dobrze... Ale młody był bardziej zainteresowany spaniem niż ssaniem. Usłyszałam ze to norma i że przez noc żeby przystawiać ale się nie denerwować jakby nie jadł bo wody płodowe itd. Przespał całą noc. Co jakiś czas próbowałam coś działać ale zupełnie nie był zainteresowany. Równocześnie co trzy godz odpalałam laktator żeby pobudzić laktacje której na początek nie było. Nad ranem na laktator że pojawiła się siara. Od razu zebrałam na paluszek i młodemu do Dziubka ale dostawić do piersi się nie dał. Zadzwoniłam po pomoc. Pani przyszła i usłyszałam że skoro śpi i nie przejawia chęci jedzenia to nie powinnam na siłę. Ale spróbowała mi pomóc. Młody dalej nic. Kazała uruchamiać piersi laktator em i dać młodemu czas. Koło 9 (po zmianie personelu) zadzwoniłam ponownie i mówię że minęła doba od porodu a młody nic nie zjadł czy mog eprosic o pomoc. Zabrały go żeby lekarz obejrzał. Dostałam go z powrotem z informacją że dziecko zdrowe ale odwodnił się i podali mu mieszankę i że na razie musi ja dostawać żeby usunąć odwodnienie. Ale mam karmić. Więc kolejne dostawiania. Kolejny brak zainteresowania. Próbuję z kapturkiem bez kapturka itd... Równocześnie od rana walczę z ogromnym bólem. Dostałam bardzo silnego zespołu popunkcyjnego. Mam problem żeby się ruszyc. Każą leżeć na wznak i dają tabletki z kofeina. Niewiele pomaga. Słyszę ze to normalne i trzeba przeżyć. Zdanie zmieniły dopiero po południu jak wstałam zjeść obiad i tak mnie zesztywnilo górę kręgosłupa z enie mogłam ruszyć głowa i zdrętwiały mi ręce. Musieli zabrać młodego bo nie byłam w stanie się nim zająć a do mnie przyszła neurolog. Na szczescid wszystko jest ok. Tylko pokarm zanikł. Ale cherbatki laktator... Środki przeciwbólowe. Kolejna doradczyni laktacyjna. Po południu się popłakałam bo w końcu nam się udało. Młody zassał jak należy i zjadł coś z piersi. Niestety wieczorem powtórka z rozrywki. W ogóle nie jest zainteresowany piersią. Nocna doradczyni powiedziała że nie mam pokarmu to on nie chce jeść i mam ściągać do laktatora. Ale teraz to już prawie nic nie leci. Jak cokolwiek się pojawia to na paluszek i choć smaruje paluszkiem buzię.
Dziś rano ból był o tyle lżejszy że odważyłam się wziąć młodego na ręce. Poprosiłam o pomoc w przystawieniu w takiej pozycji do piersi ale dalej nic. Kolejna laktatora nie widzi powodu dla którego młody nie je bo anatomicznie wszystko jest ok. Powiedziała żebym się nie stresowała i że może w domu ruszy. I że za bardzo chce a przecież nawet jeśli nie będę karmić to tak też bywa
 
Dziękuję wam bardzo za wsparcie. Sytuacja się troszeczkę rozjaśniła jeśli chodzi o młodego. Mieliśmy dziś wyjść ale cudowna Pani doktor od noworotkowy zatrzymała młodego do jutra na konsultacje z neurologiem z powodu zbyt dużego napięcia mięśniowego. To tłumaczy czemu nie chce jeść z piersi choć warunki ma. Ja dziś odpaliłam laktator na fula i po 40 min z każdej piersi ściągałam... Uzbierałam 3ml siary która radośnie podałam młodemu w strzykawce. Tak że jest nadzieja 🤭
 
Ja już rozpakowana. 🥰 Marcelinka jest na świecie ♥️
 

Załączniki

  • IMG_20201108_115357.jpg
    IMG_20201108_115357.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 171
Ja oszaleje... Leżę znów w wannie że skurczami co 3 minuty. Zaraz wyjdę i idę na spacer.bo wcale nie przechodzą. Są boleśniejsze niż wczoraj... To jest mega mega stresujące.
 
reklama
Może właśnie powinnaś spróbować je wzmocnić spacer schody i inne atrakcje i może się rozkręci już na maxa. A KTG kiedy miałaś ostatnio?
Ja oszaleje... Leżę znów w wannie że skurczami co 3 minuty. Zaraz wyjdę i idę na spacer.bo wcale nie przechodzą. Są boleśniejsze niż wczoraj... To jest mega mega stresujące.
 
Do góry