reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Jak tam dziewczyny?
Ja coś czuje się zmęczona. Mam bóle w okolicy spojenia lonowego i pachwiny lewej. Boję się rozejacia. Wizyte mam dopiero 22.
Spanie to głównie czekanie na rano. U mnie 32tyg.4dni. W domu dużo przygotowane brakuje mi łóżeczka (dostawki) i fotela do karmienia bo w moim łóżku nie bardzo się da.
Córka starsza ostatnio coś bardzo dokazuje jak by czuła że niedługo uwaga zacznie się skupiać na kimś innym.
 
reklama
Bubus co tam u Ciebie?
Ostatnio nic się nie odzywasz?
Jak się czujesz jak serducho? Jak tam twój maluszek?
Dzięki :) u mnie miejsca pod dostatkiem, bo pralkę mam w piwnicy i tam całe pomieszczenie wolne. Tylko ciężko z wentylacją, wiec przy dużej wilgoci pranie nie schnie jak trzeba. Wiosna/lato suszę na dworze na sznurkach i potem od razu do szafy.
 
Hej dziewczyny, ja czuje się różnie - głównie przez ta żyłę ona dokucza najbardziej i zgaga zaczęła się odzywać głównie wieczorami oraz takie ataki duszności. Jednak wszystko byłoby do przeżycia poza ta żyła to moja zmora. Z siłami różnie to bywa np wczoraj totalna bezsilność a dzisiaj czuje moc 😊. Wyprawka się kompletuje chce mieć wszystko do końca października (termin mam na 27-11) - na wózek mogę poczekać bo nie jest on dla nas niezbędny. Staram się póki mogę wykorzystać czas maksymalnie na wszystko dla starszej córki, na wykańczanie domu, dla samej siebie chwilami z rożnym skutkiem ale jakos trzeba 😊. Jutro mam radiologa, aby skontrolować piersi i oczywiście stres wielki...w czwartek mam gina to sprawdzę co u młodszej pociechy 😊 myśle ze u nas wszystkich jakos to będzie byle nam zdrowie dopisywało.
 
Bubus co tam u Ciebie?
Ostatnio nic się nie odzywasz?
Jak się czujesz jak serducho? Jak tam twój maluszek?
Cześć dziewczyny, dzięki za troskę. U mnie raz lepiej, raz gorzej. Serducho pracuje różnie, drętwienie rąk i nóg zdarza się właściwie co wieczór. Do tego wieczna zgaga, ciągle niesmak w ustach i mdłości. W przełyku wrażenie jakby coś stało mi w gardle. Nie wiem czy to autosugestia związana z guzkiem na tarczycy czy ten guzek urósł aż tak, że zaczął przeszkadzać....
Jestem już zmęczona tymi wszystkimi dolegliwościami. Za tydzień wizyta u gin, zobaczymy co u młodego.
A maluch dokazuje niesamowicie. Kopniaki są mało przyjemne, czasem mam wrażenie za odpycha się rękami i nogami od moich pleców i wypina dupkę przez brzuch. Za to tatuś się cieszy jak oberwie w policzek od brzucha.
Zaczynam 35tc i po 37tc zamierzam intensywnie wziąć się za wywołanie porodu. Nie widzę tego kompletnie, bo nie biorę luteiny ani magnezu, seks jest właściwie codziennie i to bez gumki a ze strony organizmu nie ma żadnych objawów zbliżających mnie do rozpoczęcia akcji porodowej. Jeśli za tydzień szyjka będzie dalej długa i zamknięta to przestanę liczyć na to, że urodzę wcześniej.
Mam już wszystko gotowe dla malucha. Zostało skręcić łóżeczko, ale to przecież można zrobić nawet po powrocie ze szpitala. Fotelik do auta wybrałam Joie, bo miał 5* w testach ADAC w kwestii bezpieczeństwa i dobrą cenę z baza ISOFIX (poniżej 1000zł).
Nie mam tylko decyzji co do porodu 🙉🙈 chciałabym rodzić z partnerem. Boje się, że będę sama a niestety jestem typem, który potrzebuje obecności i wsparcia w trudnych chwilach. Zastanawiałam się nad położną, ale jest przecież ryzyko że nie dojedzie na czas. Zastanawiam się też nad wykupieniem apartamentu w szpitalu na poród rodzinny ale to znów są koszty (porównywalne do położnej)...
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny, dzięki za troskę. U mnie raz lepiej, raz gorzej. Serducho pracuje różnie, drętwienie rąk i nóg zdarza się właściwie co wieczór. Do tego wieczna zgaga, ciągle niesmak w ustach i mdłości. W przełyku wrażenie jakby coś stało mi w gardle. Nie wiem czy to autosugestia związana z guzkiem na tarczycy czy ten guzek urósł aż tak, że zaczął przeszkadzać....
Jestem już zmęczona tymi wszystkimi dolegliwościami. Za tydzień wizyta u gin, zobaczymy co u młodego.
A maluch dokazuje niesamowicie. Kopniaki są mało przyjemne, czasem mam wrażenie za odpycha się rękami i nogami od moich pleców i wypina dupkę przez brzuch. Za to tatuś się cieszy jak oberwie w policzek od brzucha.
Zaczynam 35tc i po 37tc zamierzam intensywnie wziąć się za wywołanie porodu. Nie widzę tego kompletnie, bo nie biorę luteiny ani magnezu, seks jest właściwie codziennie i to bez gumki a ze strony organizmu nie ma żadnych objawów zbliżających mnie do rozpoczęcia akcji porodowej. Jeśli za tydzień szyjka będzie dalej długa i zamknięta to przestanę liczyć na to, że urodzę wcześniej.
Mam już wszystko gotowe dla malucha. Zostało skręcić łóżeczko, ale to przecież można zrobić nawet po powrocie ze szpitala. Fotelik do auta wybrałam Joie, bo miał 5* w testach ADAC w kwestii bezpieczeństwa i dobrą cenę z baza ISOFIX (poniżej 1000zł).
Nie mam tylko decyzji co do porodu 🙉🙈 chciałabym rodzić z partnerem. Boje się, że będę sama a niestety jestem typem, który potrzebuje obecności i wsparcia w trudnych chwilach. Zastanawiałam się nad położną, ale jest przecież ryzyko że nie dojedzie na czas. Zastanawiam się też nad wykupieniem apartamentu w szpitalu na poród rodzinny ale to znów są koszty (porównywalne do położnej)...

Zdrówka i sił dla Ciebie 😊 co do położnej, to przynajmniej z ta z która ja rozmawiałam to jest tak, że one współpracują we dwie, właśnie dla bezpieczeństwa żeby któraś mogła dotrzeć na czas. Ale jak to w praktyce wyjdzie to się okaże. Ja właśnie ze strachu ze męża nie wpuszcza wole mieć kogoś.
 
Zdrówka i sił dla Ciebie 😊 co do położnej, to przynajmniej z ta z która ja rozmawiałam to jest tak, że one współpracują we dwie, właśnie dla bezpieczeństwa żeby któraś mogła dotrzeć na czas. Ale jak to w praktyce wyjdzie to się okaże. Ja właśnie ze strachu ze męża nie wpuszcza wole mieć kogoś.
Wiem już tyle, że wykupienie apartamentu nic mi nie da jeśli porody rodzinne będą wstrzymane. Wtedy i tak będę sama. Nie wiem jeszcze jak jest z położną lub doulą które nie pracują w danym szpitalu. Nie wiem jak się za to zabrać ani czy w ogóle to rozważać...
 
U nas nie ma porodów rodzinnych od kwietnia i nie będzie, ale mi to nie przeszkadza. Chyba nawet wolę być sama. Co do położnej to liczę, że trafi się jakaś ludzka. Jedyne czego żaluję, to że po porodzie nie będzie nikogo, kto ewentualnie pomoże mi wstać czy poda dziecko.
 
Jak tam dziewczyny?
Ja coś czuje się zmęczona. Mam bóle w okolicy spojenia lonowego i pachwiny lewej. Boję się rozejacia. Wizyte mam dopiero 22.
Spanie to głównie czekanie na rano. U mnie 32tyg.4dni. W domu dużo przygotowane brakuje mi łóżeczka (dostawki) i fotela do karmienia bo w moim łóżku nie bardzo się da.
Córka starsza ostatnio coś bardzo dokazuje jak by czuła że niedługo uwaga zacznie się skupiać na kimś innym.

Też mi mocno doskwieraja pachwiny a w szczególności też właśnie lewa. Boli przy wstawaniu i chodzeniu tak jakbym miala ciągle mega zakwasy.
 
reklama
Dobrze że się odezwałaś bo już się denerwowalam czy wszystko ok.
Ze zgaga zmagalam się dziś po veganskim jogurcie na mleku kokosowym myślałam że nosem mi ogień wyjdzie.[emoji3]
Z porodem nie pomogę. Ja idę do szpitala najbliżej swojego miejsca zamieszkania jeśli będzie możliwość żeby uczestniczył mąż to było by super jeśli nie to też jakoś dam radę.[emoji3]
A macie jakieś fotele do karmienia do polecenia. Szukam czegoś nie mega drogiego z regulacją pleców i nie o bardzo dużych gabarytach. Znalazłam taki ale nie ma go gdzie na żywo zobaczyć.
Cześć dziewczyny, dzięki za troskę. U mnie raz lepiej, raz gorzej. Serducho pracuje różnie, drętwienie rąk i nóg zdarza się właściwie co wieczór. Do tego wieczna zgaga, ciągle niesmak w ustach i mdłości. W przełyku wrażenie jakby coś stało mi w gardle. Nie wiem czy to autosugestia związana z guzkiem na tarczycy czy ten guzek urósł aż tak, że zaczął przeszkadzać....
Jestem już zmęczona tymi wszystkimi dolegliwościami. Za tydzień wizyta u gin, zobaczymy co u młodego.
A maluch dokazuje niesamowicie. Kopniaki są mało przyjemne, czasem mam wrażenie za odpycha się rękami i nogami od moich pleców i wypina dupkę przez brzuch. Za to tatuś się cieszy jak oberwie w policzek od brzucha.
Zaczynam 35tc i po 37tc zamierzam intensywnie wziąć się za wywołanie porodu. Nie widzę tego kompletnie, bo nie biorę luteiny ani magnezu, seks jest właściwie codziennie i to bez gumki a ze strony organizmu nie ma żadnych objawów zbliżających mnie do rozpoczęcia akcji porodowej. Jeśli za tydzień szyjka będzie dalej długa i zamknięta to przestanę liczyć na to, że urodzę wcześniej.
Mam już wszystko gotowe dla malucha. Zostało skręcić łóżeczko, ale to przecież można zrobić nawet po powrocie ze szpitala. Fotelik do auta wybrałam Joie, bo miał 5* w testach ADAC w kwestii bezpieczeństwa i dobrą cenę z baza ISOFIX (poniżej 1000zł).
Nie mam tylko decyzji co do porodu [emoji86][emoji85] chciałabym rodzić z partnerem. Boje się, że będę sama a niestety jestem typem, który potrzebuje obecności i wsparcia w trudnych chwilach. Zastanawiałam się nad położną, ale jest przecież ryzyko że nie dojedzie na czas. Zastanawiam się też nad wykupieniem apartamentu w szpitalu na poród rodzinny ale to znów są koszty (porównywalne do położnej)...
A macie jakieś torby do wózka do polecenia.
20201005_190214.jpeg
 
Do góry