reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Ja sobie pomalutku kompletuje wyprawkę. Mam po kilka szt ubranek, jakieś pampersy, podstawowe akcesoria. Sporo ubranek dostanę używanych więc nie szaleje z tym za bardzo.
Pranie tego wszystkiego to będzie pewnie końcówka września.
 
reklama
Ja dopiero mam kilka ciuszkow 😊
A z jakiej firmy będziecie kupować pieluchy jednorazowe ? To moje pierwsze dziecko i nie mam pojęcia ktore beda na poczatek lepsze. Zastanawiam sie nad pampers lub dada ?
Ja się szykuje na pieluszki wielorazowe.
Natomiast na sam początek kupię ekologiczne jednorazowki z Bambo nature.
Tyle się naczytalam o ropie i innych substancjach w standardowych pampersach że nie chce dziecku szkodzić, tak samo jak ja używam tylko ekologicznych podpasek i tamponów
 
Ja standardowe pieluchy tetrowe ☺ A psmpersy chyba dada , oryginalne zwyczajnie śmierdzą ilekroć miałam dla starszego zawsze bałam się ze chwycił zapalnie układu moczowego , dopiero potem zdawałam sobie sprawę ze pampersy po prostu tak „pachną”
 
To fajnie :) byłam u niej też kiedyś raz ale to kilka lat temu. Po ciąży może tez zmienię lekarza co się będę z dziadem męczyć [emoji14] nawet prywatnie już do niego nie pójdę jak wiem jaki jest naprawdę. A ty jesteś w zamkniętej grupie czy mi sie wydaje? Dużo Was jest tam? Ktoś jeszcze z okolic Leszna?:)
On jest straszny. Chodzę do Szymańskiej prywatnie. Niebo a ziemia. Na każdej wizycie USG 3 d
 
Moja córka miała okropne uczulenie na pampersy Pampers do tego stopnia, ze jak raz brakło mi u koleżanki pieluszki i dała nam Pampers a w domu byłyśmy może po 40 minutach od jego założenia dziecku pupka i sisia płonęła dosłownie. Sprawdziły się u nas Dady. Także przy drugim pewnie tez pójdziemy w tym kierunku choć jeszcze trochę czasu przed nami ;)
 
Cześć dziewczyny, przeglądam to forum od czasu do czasu , ale dziś już mam taki dzień, że coś we mnie pękło i postanowiłam, że się wam wyżale. Od jakiegoś czasu nie umiem się dogadać z mężem. Mam wrażenie że wszystko jest na mojej głowie, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne , a i tak wciaz jestem przez męża ograniczana. Z jednej strony to ja mam wszystko kupować, urządzać pokoj , interesować się wszystkim co jest zwiazane z dzidziusiem, z drugiej strony mimo ze ja też zarabiam pieniadze jestem z wszystkiego rozliczana. Mam okreslone kwoty, w ktorych musze sie zmiescic, nie wolno mi przekraczać wyznaczonych przez męża sum pieniędzy, sama mam organizować fachowców od elektryki po stolarkę , rozmawiać z nimi o sprawach technicznych na których się nie znam , bo mam teraz na L4 więcej czasu a mój mąż jest zmęczony praca. Ja mam ciaze zagrożona, co chwila coś mnie albo pobolewa albo kluje, a ja mam wrażenie iż całe mieszkanie jest na mojej głowie. Doszło do tego , że prawie wszystkie ubrania mam już za małe, a bujam się już tydzien z zakupem nowych, bo albo nie ma odpowiednich promocji albo mam lęk, że znowu coś będzie za drogo. Uważam że mój mąż przesadza z oszczednosciami i mnie zwyczajnie tyranizuje rozliczajac z kazdego zakupu np nowego filtru do odkurzacza. Zazdroszcze wam, ze juz komoletujecie wyprawii, bo ja aż boję się cokolwiek dla dziecka zamówić, żeby nie było za drogo. Dzis juz sie poplakałam, zaczynam psychicznie się sypać...nie czuje wsparcia, ciągle mąż mi zarzuca , że czegoś od niego chce a on jest zmeczony
 
Cześć dziewczyny, przeglądam to forum od czasu do czasu , ale dziś już mam taki dzień, że coś we mnie pękło i postanowiłam, że się wam wyżale. Od jakiegoś czasu nie umiem się dogadać z mężem. Mam wrażenie że wszystko jest na mojej głowie, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne , a i tak wciaz jestem przez męża ograniczana. Z jednej strony to ja mam wszystko kupować, urządzać pokoj , interesować się wszystkim co jest zwiazane z dzidziusiem, z drugiej strony mimo ze ja też zarabiam pieniadze jestem z wszystkiego rozliczana. Mam okreslone kwoty, w ktorych musze sie zmiescic, nie wolno mi przekraczać wyznaczonych przez męża sum pieniędzy, sama mam organizować fachowców od elektryki po stolarkę , rozmawiać z nimi o sprawach technicznych na których się nie znam , bo mam teraz na L4 więcej czasu a mój mąż jest zmęczony praca. Ja mam ciaze zagrożona, co chwila coś mnie albo pobolewa albo kluje, a ja mam wrażenie iż całe mieszkanie jest na mojej głowie. Doszło do tego , że prawie wszystkie ubrania mam już za małe, a bujam się już tydzien z zakupem nowych, bo albo nie ma odpowiednich promocji albo mam lęk, że znowu coś będzie za drogo. Uważam że mój mąż przesadza z oszczednosciami i mnie zwyczajnie tyranizuje rozliczajac z kazdego zakupu np nowego filtru do odkurzacza. Zazdroszcze wam, ze juz komoletujecie wyprawii, bo ja aż boję się cokolwiek dla dziecka zamówić, żeby nie było za drogo. Dzis juz sie poplakałam, zaczynam psychicznie się sypać...nie czuje wsparcia, ciągle mąż mi zarzuca , że czegoś od niego chce a on jest zmeczony
Niestety faceci są dziś wygodni, nie chce im sie angażować w rzeczy typu wyprawka, ich to poprostu nie interesuje. Mój mąż owszem zerknie, co chce zamówić, podpowie, czy fajne, czy nie, ale raczej sama będę zamawać. Aż tak nad tym bym nie ubolewała, bo w końcu to Ty bedziesz opiekować sie w większości dzieckiem i Tobie ma ta wyprwka służyć i być wygodna. Pokaż męzowi, co chcesz zamówić i niech określi się, czy może takie być i w takiej cenie. Może mąż, skoro macie remont mieszkania, szuka oszczędności, boi się, że braknie. A jeśli chodzi o brak wsparcia, to mu powiedz, że liczysz na takie. Choć nie wiem, czy to coś da. Mam wrażenie, że dla wiekszości facetów ciąża to sprawa tak odległa, że nie rozumieją, ze my czujemy się czasem źle, że mamy lęk i obawę o dziecko, że mamy czasem gorszy nastrój. Oni przez to nie przechodzą i pewnie nigdy tego nie zrozumieją.
 
Cześć dziewczyny, przeglądam to forum od czasu do czasu , ale dziś już mam taki dzień, że coś we mnie pękło i postanowiłam, że się wam wyżale. Od jakiegoś czasu nie umiem się dogadać z mężem. Mam wrażenie że wszystko jest na mojej głowie, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne , a i tak wciaz jestem przez męża ograniczana. Z jednej strony to ja mam wszystko kupować, urządzać pokoj , interesować się wszystkim co jest zwiazane z dzidziusiem, z drugiej strony mimo ze ja też zarabiam pieniadze jestem z wszystkiego rozliczana. Mam okreslone kwoty, w ktorych musze sie zmiescic, nie wolno mi przekraczać wyznaczonych przez męża sum pieniędzy, sama mam organizować fachowców od elektryki po stolarkę , rozmawiać z nimi o sprawach technicznych na których się nie znam , bo mam teraz na L4 więcej czasu a mój mąż jest zmęczony praca. Ja mam ciaze zagrożona, co chwila coś mnie albo pobolewa albo kluje, a ja mam wrażenie iż całe mieszkanie jest na mojej głowie. Doszło do tego , że prawie wszystkie ubrania mam już za małe, a bujam się już tydzien z zakupem nowych, bo albo nie ma odpowiednich promocji albo mam lęk, że znowu coś będzie za drogo. Uważam że mój mąż przesadza z oszczednosciami i mnie zwyczajnie tyranizuje rozliczajac z kazdego zakupu np nowego filtru do odkurzacza. Zazdroszcze wam, ze juz komoletujecie wyprawii, bo ja aż boję się cokolwiek dla dziecka zamówić, żeby nie było za drogo. Dzis juz sie poplakałam, zaczynam psychicznie się sypać...nie czuje wsparcia, ciągle mąż mi zarzuca , że czegoś od niego chce a on jest zmeczony
Kochana, jest coś takiego jak przemoc psychiczna i finansowa. Nie możesz dać się tak terroryzować. Teraz jesteś na L4 nie z własnego widzimisię tylko z powodu zagrożonej ciąży! Może pora to mezowi uzmysłowić, że jak chce tego dziecka to Ty musisz zwolnic i odpoczywać a jak on jest zmęczony pracą to niech weźmie urlop. Pamiętaj, że po porodzie w końcu kiedys będziesz chciała wrócić do pracy. Nie może być tak, że będziesz na etacie miała dom i dziecko na głowie i wszelkie inne załatwienia bo on jest zmęczony po pracy!!! Nie tylko on pracuje! Ustal konkretne, rozsądne granice. Jeśli oboje zarabiacie to oboje macie prawo do dysponowania pieniędzmi. Jeśli nadzorujesz budżet domowy to wiesz kiedy jest za drogo a kiedy nie.
Ehhh jak ja nie lubię takich facetów co to mają mieć obiadek pod nos podstawiony bo oni są zmęczeni po pracy... Ja pracuję, mam troje dzieci, jestem w czwartej ciąży i nie wyobrażam sobie żeby mi facet powiedział, że za dużo chce od niego a on jest zmęczony!
 
reklama
To fajnie :) byłam u niej też kiedyś raz ale to kilka lat temu. Po ciąży może tez zmienię lekarza co się będę z dziadem męczyć [emoji14] nawet prywatnie już do niego nie pójdę jak wiem jaki jest naprawdę. A ty jesteś w zamkniętej grupie czy mi sie wydaje? Dużo Was jest tam? Ktoś jeszcze z okolic Leszna?:)
To polecam Szymańska właśnie. Kiedyś chodziłam w artesie do Strozynskiej taka sympatyczna z Kościana ale niestety już do Leszna nie przyjeżdża a na NFZ przyjmowała więc jeszcze fajniej i wizyty zawsze były jak należy a nie na odpieprz
Tak jestem na zamkniętej 😉 dziewczyn jest dużo i z okolic Leszna jest jeszcze jedna. A Ty położną środowiskowa już masz? Można wiedzieć kogo ?
 
Do góry