reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

A kto towarzyszył by Ci w domu położna? A daleko masz do szpitala? Dla mnie to za dużo nerwów by było.
Do połówkowego już niedaleko a przynajmniej jak się dowiesz to już na 100% [emoji846] A ja dostałam od koleżanki propozycję sesji (reportażu) z porodu[emoji44] Jest fotografem i robi projekt. W ogóle mnie coś cały czas korci temat porodu w domu... Narazie cena trochę mnie od tego pomysłu odciąga a z drugiej strony do listopada jest jeszcze sporo czasu... I tak się ostatnio biję z myślami[emoji849]
 
reklama
Najlepsza chyba była pierwsza Ciąża , tam porodu się nie mogłam doczekać. Natomiast pozniejsze ciaze , nie na początku ale pod koniec już są takie że czune jeden wielki strach ja czasami aż potrafię wymiotować ze strachu im bliżej znam już ten ból ,wiem co mnie czeka , a najgorsze jest to że nie wiesz na kogo trafisz przy porodzie . Ja po pierwszym porodzie mam straszną tralme końcówki porodu to nawet nie pamiętam a może i lepiej , ale powiem wam dziewczyny że zwierzę w rzeźni lepiej jest traktowane niz mnie potraktowali przy pierwszym porodzie pamiętam jeden wielki ból wyciskanie dziecka , wytrwali mi z ręki kroplowke wszędzie dosłownie była krew i miały jeszcze czelność namnie drze ryja że ja to ja narobilam , szkoda że mi sprzątać nie kazały a może i kazały , ale nie pamiętam nie zdziwiłbym się. Lekarz przy pierwszym dziecku zakazał mnie nacinac dodam że mały mial wagę 4 kilo dosłownie mnie porozrywal . Dziewczyny ja pół roku na dupie usiąść nie mogłam tak mnie bolało . Drugi poród w innym szpitalu zaś baby od noworodków ... tu już chociaż głupia nie byłam i klocilam się jak nie wiem one będą spać a ja mam całą noc nie spać i dziecko co pół godziny na lampkę obracać wtedy już miarka się przebrała, powiedziałam babie wprost że wyciągnę telefon włączę nagrywanie a ona powtórzy to co przed chwilą domnie powiedziała bo z tego co wiem to w jej zasranym obowiązku są takie rzeczy a nie spanie w pracy . Oj wściekła się, ale nie oddałam wtedy jej dziecka bo najnormalniej w świecie się o nią bałam i nie spałam tą nockę i obracalam to dziecko . Natomiast dziewczyna obok wyszła z płaczem dosłownie załamana. Pozniejsze 2 porodu wspominam bardzo dobrze , ale tu już byłam bardziej doświadczona i wiedziałam że bycie miłym nic mi nie da więc odrazu miałam wredny wyraz twarzy również jak i stosunek do lekarzy i pielęgniarek i oczywiscie nie bałam się powiedzieć o wcześniejszych przeżyciach i że ja sobie więcej na takie coś nie pozwolę. Więc powiem wam tak nie wiem czego bardziej się boję czy tego bolu czy że trafie na fatalną zmianę przy porodzie jak i po nim .
 
A kto towarzyszył by Ci w domu położna? A daleko masz do szpitala? Dla mnie to za dużo nerwów by było.
Tak położna która przyjmuje PD. Wystawia książeczkę zdrowia i tylko bym musiała załatwić neonatologa i szczepienia. Ale to koszt 5000-6000 tyś złotych...
 
Najlepsza chyba była pierwsza Ciąża , tam porodu się nie mogłam doczekać. Natomiast pozniejsze ciaze , nie na początku ale pod koniec już są takie że czune jeden wielki strach ja czasami aż potrafię wymiotować ze strachu im bliżej znam już ten ból ,wiem co mnie czeka , a najgorsze jest to że nie wiesz na kogo trafisz przy porodzie . Ja po pierwszym porodzie mam straszną tralme końcówki porodu to nawet nie pamiętam a może i lepiej , ale powiem wam dziewczyny że zwierzę w rzeźni lepiej jest traktowane niz mnie potraktowali przy pierwszym porodzie pamiętam jeden wielki ból wyciskanie dziecka , wytrwali mi z ręki kroplowke wszędzie dosłownie była krew i miały jeszcze czelność namnie drze ryja że ja to ja narobilam , szkoda że mi sprzątać nie kazały a może i kazały , ale nie pamiętam nie zdziwiłbym się. Lekarz przy pierwszym dziecku zakazał mnie nacinac dodam że mały mial wagę 4 kilo dosłownie mnie porozrywal . Dziewczyny ja pół roku na dupie usiąść nie mogłam tak mnie bolało . Drugi poród w innym szpitalu zaś baby od noworodków ... tu już chociaż głupia nie byłam i klocilam się jak nie wiem one będą spać a ja mam całą noc nie spać i dziecko co pół godziny na lampkę obracać wtedy już miarka się przebrała, powiedziałam babie wprost że wyciągnę telefon włączę nagrywanie a ona powtórzy to co przed chwilą domnie powiedziała bo z tego co wiem to w jej zasranym obowiązku są takie rzeczy a nie spanie w pracy . Oj wściekła się, ale nie oddałam wtedy jej dziecka bo najnormalniej w świecie się o nią bałam i nie spałam tą nockę i obracalam to dziecko . Natomiast dziewczyna obok wyszła z płaczem dosłownie załamana. Pozniejsze 2 porodu wspominam bardzo dobrze , ale tu już byłam bardziej doświadczona i wiedziałam że bycie miłym nic mi nie da więc odrazu miałam wredny wyraz twarzy również jak i stosunek do lekarzy i pielęgniarek i oczywiscie nie bałam się powiedzieć o wcześniejszych przeżyciach i że ja sobie więcej na takie coś nie pozwolę. Więc powiem wam tak nie wiem czego bardziej się boję czy tego bolu czy że trafie na fatalną zmianę przy porodzie jak i po nim .
Doskonale Cię rozumiem. Pierwsze dziecko mi wycisnęli łokciami, nacięli i tak zszyli że 2 miesiące nie siadałam. Przy kolejnych dwóch odrazu zaznaczyłam, że nie życzę sobie nacinania. Boże jaka ulga... Śmigałam jak helikopter odrazu po porodzie. Przy drugim porodzie położna stwierdziła że to nie jest poród i wysłała mnie na patologię ciąży o 2 w nocy. Do 11 się bujałam po korytarzu i gdyby nie druga położna to urodziłabym pod kaloryferem... Trzeci poród byłam w sumie całkiem sama na sali i położne przyszły tylko na sam koniec. Dlatego teraz bym chciała po swojemu tak jak ja chcę i żeby mi było dobrze.
 
Doskonale Cię rozumiem. Pierwsze dziecko mi wycisnęli łokciami, nacięli i tak zszyli że 2 miesiące nie siadałam. Przy kolejnych dwóch odrazu zaznaczyłam, że nie życzę sobie nacinania. Boże jaka ulga... Śmigałam jak helikopter odrazu po porodzie. Przy drugim porodzie położna stwierdziła że to nie jest poród i wysłała mnie na patologię ciąży o 2 w nocy. Do 11 się bujałam po korytarzu i gdyby nie druga położna to urodziłabym pod kaloryferem... Trzeci poród byłam w sumie całkiem sama na sali i położne przyszły tylko na sam koniec. Dlatego teraz bym chciała po swojemu tak jak ja chcę i żeby mi było dobrze.
To jest jest straszne że w tych czasach tak są traktowane kobiety . Poród ma być najpiękniejszym dniem , a w jednej chwili zamienia się w koszmar . Do listopada jeszcze daleko więc ja póki co nie myślę o tym , chyba bardziej skupiam się na tym co jest teraz . A przed porodem zaś będę panikowac😉
 
Dziewczyny współczuję Wam tych koszmarnych przeżyc. U mnie pierwszy poród był najtrudniejszy ale ze względu na czas. Trwał ponad 24h. Potem tylko mnie fatalnie lekarz pozszywal i ciężko było siadać przez kilka tygodni, ale naciąć musieli żebym nie pękła. Dwa kolejne porody były tak jak chcialam. Cudowna opieka położnych. Po trzecim porodzie po 24 g wypisałam się z dzieckiem do domu.
 
A możecie powiedzieć jak z waszą wagą, apetytem? Dzisiaj mam dokładnie 15 tydzień w ciągu dwóch tygodni schudłam 4 kilo , nie mogę nic jeść dosłownie po wszystkim jest mi nie dobrze jedyne co przyjmuje to kapusta kiszona, truskawki i kanapka z pomidorem i ogórkiem a pic nawet herbaty nie mogę tylko woda. Obiadu to więcej moje dzieci odemnie zjedzą a nie daj Bóg zjem kanapkę czy co kolejek innego po 19 to mam taką zgage łącznie z bólem żołądka kaszlem i wrażeniem że się zaraz udusze bo mam tak pełny brzuch że nawet oddechu złapać nie mogę. Czy jecie normalnie jak przed ciąża?
 
Ja niestety jestem już praktycznie skazana na cesarkę ze względu na macice dwurożna (brak miejsca by się odpowiednio ułożyć do porodu) i są szanse na poród przedwczesny czyli szybciej muszę się przygotować z rzeczami 😕 tez ogólnie lekarz mi mówił,ze tam na dole jest wąsko i dziecko będzie mieć problem wyjść.Z jednej strony boje się naturalnie rodzic,ale podobno szybciej dochodzi się od naturalnego i zależy mi żeby mój facet był przy mnie (sam tego chce,ale stać za mną 😂) Boje się porodu ale bardziej nie mogę się doczekać aż zobaczę i wezmę na raczki dziecko ☺️Będę spokojniejsza bo od początku ciąża to pełno stresów i dużo komplikacji 😕
 
U mnie już z apetytem lepiej do ok 12 tyg było bardzo źle ciągle mdłości brak apetytu wszystko śmierdzialo i do tego masakryczne wzdęcia brzuch miałam jak balon i czułam że chyba wieczorami wybuchne. Bardzo Ci współczuję.
A możecie powiedzieć jak z waszą wagą, apetytem? Dzisiaj mam dokładnie 15 tydzień w ciągu dwóch tygodni schudłam 4 kilo , nie mogę nic jeść dosłownie po wszystkim jest mi nie dobrze jedyne co przyjmuje to kapusta kiszona, truskawki i kanapka z pomidorem i ogórkiem a pic nawet herbaty nie mogę tylko woda. Obiadu to więcej moje dzieci odemnie zjedzą a nie daj Bóg zjem kanapkę czy co kolejek innego po 19 to mam taką zgage łącznie z bólem żołądka kaszlem i wrażeniem że się zaraz udusze bo mam tak pełny brzuch że nawet oddechu złapać nie mogę. Czy jecie normalnie jak przed ciąża?
 
reklama
Od początku wymiotowałam kilka razy,ale dokuczały mi mega mdłości.. Jestem już tez w 15tygodniu i prawie 1kg do przodu.Na początku praktycznie nie jadłam (na dodatek gdy się dowiedziałam byłam chora i trzymało mnie 2 tygodnie) dopychalam się chrupkami kukurydzianymi i kubusiami,wstręt był do mięsa zwłaszcza mielonych i kurczaka z piekarnika (do tej pory mam) mięso jem ale bardziej w jakimś sosie i warzywami,ciągnie mnie do owoców i ostatnio do czekolady,do kwaśnych rzeczy jakoś nie,a ogórki kiszone mogą dla mnie nie istnieć 😂ochyda
 
Do góry