reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Drogie, potwierdzono u mnie poronienie zatrzymane 27.04 9t5d, zarodek w 6t tygodniu. Podejrzenie było od 10.04. Od dziś 28.04 krwawie i mam bardzo silne skurcze w epogeum co 5 min po 30-40s, musiałam wziąć APAP, by móc oddychać. Telekonultacja z ginekologiem, który mówi ze jeśli wytrzymam to zostać w domu. Nie chce w obecnej sytuacji pandemii udawać się do szpitala. Mam pytanie czy któraś z Was przeszła to naturalnie w domu i bezpiecznie? Wybaczcie ze pytam w tym wątku, ale miałam być listopadowa mama.
Jak długo trwają takie skurcze, lekarz powiedział że krwawienie okolo tydzień. Będę wdzięczna za Wasze podzielenie się doświadczeniami poronienia naturlanie w domu. Pozdrawiam M.
 
reklama
Cześć dziewczyny. Dawno nic nie pisałam ale podczytuje was czasami 😃 pomimo różnych wyników i kilku stresujących sytuacji rośniemy dalej, dzisiaj widziałam pięknie bijące serduszko. Mam masę obaw, za tydzień mam prenatalne i mam nadzieję że okaże się wszystko wporzadku i zostanie mi się tylko cieszyć z dzidzia. Chciałam dołączyć do zamkniętej grupy, myślę że tam się będę mogła bardziej otworzyć i razem z wami spędzać ten wyjątkowy czas 😃😘😘
 
Drogie, potwierdzono u mnie poronienie zatrzymane 27.04 9t5d, zarodek w 6t tygodniu. Podejrzenie było od 10.04. Od dziś 28.04 krwawie i mam bardzo silne skurcze w epogeum co 5 min po 30-40s, musiałam wziąć APAP, by móc oddychać. Telekonultacja z ginekologiem, który mówi ze jeśli wytrzymam to zostać w domu. Nie chce w obecnej sytuacji pandemii udawać się do szpitala. Mam pytanie czy któraś z Was przeszła to naturalnie w domu i bezpiecznie? Wybaczcie ze pytam w tym wątku, ale miałam być listopadowa mama.
Jak długo trwają takie skurcze, lekarz powiedział że krwawienie okolo tydzień. Będę wdzięczna za Wasze podzielenie się doświadczeniami poronienia naturlanie w domu. Pozdrawiam M.
Przykro mi. Przeżyłam to samo rok temu. Ból trwał całe popołudnie i wieczór. Pęcherzyk ciążowy sam wypadł... Krwawienia i plamienia miałam jeszcze przez parę dni. A następnego dnia pojechałam na kontrolne usg czy się oczyściłam sama. Dobrze że jesteś na telefonie z lekarzem. On najlepiej wie co masz zrobić
 
Dziewczyny a pijecie kawę? Ja piję jedna filiżankę dziennie no ale teraz tak sie zastanawiam czy może nie powinnam. Od zawsze rano mam niskie ciśnienie jak bym kawy nie wypiła to ból głowy gwarantowany
Ja nie piję. zauważyłam, że w dniu, w którym pije kawę spina mi się brzuch. Moze zbieg okoliczności, ale wolę dmuchać na zimne :)
 
Przykro mi. Przeżyłam to samo rok temu. Ból trwał całe popołudnie i wieczór. Pęcherzyk ciążowy sam wypadł... Krwawienia i plamienia miałam jeszcze przez parę dni. A następnego dnia pojechałam na kontrolne usg czy się oczyściłam sama. Dobrze że jesteś na telefonie z lekarzem. On najlepiej wie co masz zrobić
 
Drogie, potwierdzono u mnie poronienie zatrzymane 27.04 9t5d, zarodek w 6t tygodniu. Podejrzenie było od 10.04. Od dziś 28.04 krwawie i mam bardzo silne skurcze w epogeum co 5 min po 30-40s, musiałam wziąć APAP, by móc oddychać. Telekonultacja z ginekologiem, który mówi ze jeśli wytrzymam to zostać w domu. Nie chce w obecnej sytuacji pandemii udawać się do szpitala. Mam pytanie czy któraś z Was przeszła to naturalnie w domu i bezpiecznie? Wybaczcie ze pytam w tym wątku, ale miałam być listopadowa mama.
Jak długo trwają takie skurcze, lekarz powiedział że krwawienie okolo tydzień. Będę wdzięczna za Wasze podzielenie się doświadczeniami poronienia naturlanie w domu. Pozdrawiam M.


W moim przypadku nie udało mi się oczyścić do końca. Bardzo się zapierałam ze oczyszcze się w domu i przeżyłam najgorszy okres bo było tego bardzo dużo. Niestety przy wizycie kontrolnej okazało się ze nie oczyściło się wszystko i musiałam iść na zabieg. Doprowadziłam do tego ze miałam bardzo kiepskie wyniki do tego doprowadziłam z krwi i nie chcieli mnie wypuścić ze szpitala. Nie ma reguły jedna super to zniesie a druga niestety nie. Trzymam kciuki żeby u ciebie wszystko udało szybko i sprawnie
 
Drogie, potwierdzono u mnie poronienie zatrzymane 27.04 9t5d, zarodek w 6t tygodniu. Podejrzenie było od 10.04. Od dziś 28.04 krwawie i mam bardzo silne skurcze w epogeum co 5 min po 30-40s, musiałam wziąć APAP, by móc oddychać. Telekonultacja z ginekologiem, który mówi ze jeśli wytrzymam to zostać w domu. Nie chce w obecnej sytuacji pandemii udawać się do szpitala. Mam pytanie czy któraś z Was przeszła to naturalnie w domu i bezpiecznie? Wybaczcie ze pytam w tym wątku, ale miałam być listopadowa mama.
Jak długo trwają takie skurcze, lekarz powiedział że krwawienie okolo tydzień. Będę wdzięczna za Wasze podzielenie się doświadczeniami poronienia naturlanie w domu. Pozdrawiam M.
Przykro mi bardzo :(
Trzymaj się :(
W temacie skurczy nie wypowiem sie, bo nie wiem...
 
Cześć dziewczyny. Dawno nic nie pisałam ale podczytuje was czasami [emoji2] pomimo różnych wyników i kilku stresujących sytuacji rośniemy dalej, dzisiaj widziałam pięknie bijące serduszko. Mam masę obaw, za tydzień mam prenatalne i mam nadzieję że okaże się wszystko wporzadku i zostanie mi się tylko cieszyć z dzidzia. Chciałam dołączyć do zamkniętej grupy, myślę że tam się będę mogła bardziej otworzyć i razem z wami spędzać ten wyjątkowy czas [emoji2][emoji8][emoji8]
Napisz do Ewarut :)
 
reklama
Napisz do Ewarut :)
Drogie dziękuję za odpowiedzi i ciepłe slowa.
Mam 1 dzień TURBO krwawienia, skurcze są nie do opisania. Zastanawiam się czy będą tak silne dopoki pęcherzyk nie wypadanie sam? Jutro rano rozmawiam znowu z ginekologiem, bo tez potrzebuję skierowania na USG kontrolne w trybie CITO.
Jeśli skurcze tak sie utrzymają zdecyduje się na szpital. Pozdrawiam serdecznie przyszłe mamy i kazda z Was.
 
Do góry