reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2020

Dziewczyny, znów miałam krwawienie. Jestem w szpitalu, nie ja jedna niestety, czekam aż mnie przyjmą. Mam nadzieję, że wszystko ok [emoji120] za radą jednej położnej wzięłam ze sobą jakiś ciuch na zmianę, bo tym razem jestem sama, tz w pracy. Trzymajcie plz kciuki za nas :)
Daj znać koniecznie, co ustala. Kciuki mocno trzymam[emoji123]
 
reklama
Dziewczyny a pijecie kawę? Ja piję jedna filiżankę dziennie no ale teraz tak sie zastanawiam czy może nie powinnam. Od zawsze rano mam niskie ciśnienie jak bym kawy nie wypiła to ból głowy gwarantowany
 
Dziewczyny a pijecie kawę? Ja piję jedna filiżankę dziennie no ale teraz tak sie zastanawiam czy może nie powinnam. Od zawsze rano mam niskie ciśnienie jak bym kawy nie wypiła to ból głowy gwarantowany
myślę, że jedna filiżanka jest jak najbardziej dozwolona ;) mnie osobiście odrzuciło i nie piję w ogóle (wcześniej przeważnie x2 dziennie). Choć dziś miałam wyjątek, bo na chwilę byłam w pracy, a tam mamy taki konkretny ekspres i tak mi zapachniało kawą, że chwilowo mi przeszło to moje odrzucenie i się skusiłam :D
 
Cześć Dziewczyny! Dopiero dziś trafiłam na to forum. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie mimo, że Wasza rozmowa się ciągnie już przez ponad tysiąc stron (niestety nie dam rady przeczytać całości, wybaczcie).
Właśnie zaczynam 11tc, na razie wszystko idzie dobrze :) w 8 tygodniu po raz pierwszy widziałam bijące serduszko na usg ❤ to moje pierwsze dziecko!
Martwi mnie teraz trochę inna rzecz, wyjątkowa w 2020 roku... epidemia. I stąd też chciałam Wam zadać pytanie - Czy pracujecie normalnie? Ja do końca kwietnia pracuję zdalnie, a od maja mój szef chce, żebym wróciła. Jeszcze nie wie, że jestem w ciąży. Lekarka raczej da mi zwolnienie, jeśli o nie poproszę. Co byście zrobiły??
Jeszcze tyle miesięcy ciąży mnie czeka, że nie wiem co bym miała robić na zwolnieniu. Siedzicie teraz w domach?
[/QUOTE]

Witaj na forum.
Ja pracuję zdalnie i w twojej sytuacji już bym nie wracała. Nie ze względu na chęć pójścia na L4 tylko z powodu wirusa. Zresztą moja doktor kazała mi unikać skupisk ludzi a ja mam w budynku styczność z dziesiątkami osób bo mamy otwarte przestrzenie biurowe. Tylko tak się składa że u nas na powrót się nie zapowiada właśnie z tego chyba powodu... za dużo nas i za gęsto...
 
Chcę powiedzieć w połowie maja. 11 maja mam umówione usg, jak będzie wszystko dobrze to powiem. Niestety 3 lata temu straciłam ciążę, teraz bardzo pilnuję, żeby nie informować zbyt wcześnie.
Ja również nie poinformowałam jeszcze a usg mam 7 maja. Co prawda nie mam strat za sobą ale i tak nie chcę tego przyspieszać zwłaszcza że pracuję w domu i nie muszę się tam nawet pokazywać.
 
Ja się boje wirusa, pracuję na Open space, są bardzo małe odległości między ludźmi, centralna klima, generalnie słabo. Wiec chodzi o minimalizowanie zagrożenia. Mąż tez nie pracuje, z nikim się nie spotykamy, zakupy 1 raz na tydzień przeważnie itd.
U mnie w pracy to samo a najgorsza chyba ta klima, która się nadaje do generalnego remontu... Mi wystarczy że narzeczony pracuje w dużym skupisku, w dodatku w miejscu zamkniętym gdzie coś może w każdej chwili buchnąć, i że moja pani dr pracuje w szpitalu gdzie w każdej chwili może coś też się wydarzyć. A jak już będę na L4 to też będę mieć co robić bo czeka mnie m.in. przeprowadzka. Tak że brakiem zajęcia się nie martwię
 
Ja wzięłam L4 dwa tyg po tym jak się dowiedziałam o ciąży. Jest nawet zapis w kodeksie, że w momencie zagrożenia wirusem kobiety w ciąży nie powinny pracować. Poza tym pracowałam w sklepie i jednocześnie jego magazynie więc noszenie ciężarów lub stanie cały dzień za kasą. Nie mówiąc już o tym, że nie lubię chodzić do pracy a mam tak dużo zainteresować i misji, że pewnie i tego czasu "wolnego" mi nie starczy na wszystko :D Nie wiem co to nuda
Ja szczerze też nie znam pojęcia nudy... Poza tym wolny czas to i tak głównie do listopada będzie, potem to nie wiadomo jak bardzo "absorbujące" się okaże dziecko :D
 
Cześć Dziewczyny! Dopiero dziś trafiłam na to forum. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie mimo, że Wasza rozmowa się ciągnie już przez ponad tysiąc stron (niestety nie dam rady przeczytać całości, wybaczcie).
Właśnie zaczynam 11tc, na razie wszystko idzie dobrze :) w 8 tygodniu po raz pierwszy widziałam bijące serduszko na usg [emoji173] to moje pierwsze dziecko!
Martwi mnie teraz trochę inna rzecz, wyjątkowa w 2020 roku... epidemia. I stąd też chciałam Wam zadać pytanie - Czy pracujecie normalnie? Ja do końca kwietnia pracuję zdalnie, a od maja mój szef chce, żebym wróciła. Jeszcze nie wie, że jestem w ciąży. Lekarka raczej da mi zwolnienie, jeśli o nie poproszę. Co byście zrobiły??
Jeszcze tyle miesięcy ciąży mnie czeka, że nie wiem co bym miała robić na zwolnieniu. Siedzicie teraz w domach?

Witaj na forum.
Ja pracuję zdalnie i w twojej sytuacji już bym nie wracała. Nie ze względu na chęć pójścia na L4 tylko z powodu wirusa. Zresztą moja doktor kazała mi unikać skupisk ludzi a ja mam w budynku styczność z dziesiątkami osób bo mamy otwarte przestrzenie biurowe. Tylko tak się składa że u nas na powrót się nie zapowiada właśnie z tego chyba powodu... za dużo nas i za gęsto...[/QUOTE]Witaj. Jeśli nadal chcesz pracować i nie iść na L4 to powiedz szefowi otwarcie o ciąży i zaproponuj nadal pracę zdalną. Natomiast jeśli chcesz już odpocząć i czujesz że taka propozycja nie przejdzie, to śmiało bierz zwolnienie. Ja wychodzę z założenia, że ciąża to jedyny czas gdzie można bez wyrzutów sumienia na zwolnienie iść, a teraz w czasie epidemii to nie ma co się zastanawiać. Ja jestem od ponad miesiąca na L4. Z resztą specyfika mojej pracy nie pozwoliłaby mi ani na pracę zdalną ani wogóle na pracę.
 
reklama
Ja też jestem na l4 od ponad 1.5 miesiąca czyli odrazu poszłam. Sam lekarz mi to zaproponował. Wzięłam ze względu na epidemie i dlatego że pierwsza ciąże poroniłam. Wiedziałam że zbliża się ciężki czas w pracy że względu na pandemie i nie chciałam się dodatkowo stresować. Szefowa spodziewała się tego i przyjęła to bez problemów. Cieszę się że poszłam bo jestem spokojniejsza w domu.
 
Do góry