reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowa Mama u ginekologa:)

maja nie wiem czy sama gdybym miała taką możliwość to bym nie skorzystała.
A moja koleżanka, która też mieszka w Londynie planowała poród w wodzie, niestety nic z tego nie wyszło bo zaszła konieczność zrobienia cesarki i była po terminie, a teraz od miesiąca cieszy się swoją śliczną kruszynką. :-)

Lucyann też dziś się przyglądałam moim nogom czy nie zaczynają troche puchnąć, bo jakieś inne :baffled: , ale póki co w buty wchodzę. Ręce jeszcze spoko, pierścionki dają się ściągać, ale w poprzedniej ciąży pod koniec musiałam je pozdejmować bo palce popuchły :dry:, liczę się z tym że teraz też tak może być.
 
reklama
ja niestety puchne w stopach:baffled: a rano mam spuchniete dlonie ale pozniej schodzi :eek:
podobno taki porod w wodzie to mniejszy stres dla malucha bo przechodzi z wodnego srodowiska w wode no i podobno skurcze sa mniej bolesne:cool2: nie wiem czy to prawda ale trzeba kilka razy wychodzic z wanny bo zmieniaja wode i to jest najbardziej upierdliwe:confused:
u nas tez porod wodny niezle kosztuje:dry:
ja szykuje sie na zwykly porod ;-)
pochwalcie sie dziewczyny z ktora idzie druga polowka:confused:
 
lucyann- nie bede miala wywolywanego po prostu jak bede miec skurcze mam przybyc:tak:

ewa2500- maszracje wychodzi sie i wchodzi, bo gdybym zostala dluzej w wodzie dziecko mogloby byc nie dotlenione, w sumi porod wodny wyglada podobnie jak usmierzanie bolu pprzez kapiel tylko koniec jesli chcesz jest do wody a jesli nie czujesz sie najlepiej to wychodzisz z wody

dorotak- oczywiscie jesli wszystko bedzie ok to moge miec taki porod ale wiadomo ze jesli cesarka albo dzidzia cos nie tak to odpada

porod w wodzie jest kolejna metoda znieczulania bolu, a ja mysle ze dla mnie ta metoda jest najlepsza i mam nadzieje ze mi sie to uda jak bedzie zobaczymy:eek:
 
My też :)
Góralka, dzisiaj rano myślałam o Tobie:) Ale widzę, że jeszcze w dwupaku :-D
dziewczynki, czy stosujecie coś na skurcze przepowiadające? Jakieś domowe znieczulonka?? Np. okłady, czy też ćwiczenia??Jeśli tak, to jakie?
 
Pola ja tylko oddychanie wedlug tego co nas nauczyli w szkole rodzenia!! no i pozycje rozluzniajace dla brzucha troche inne niz te w czasie porodu?!:happy: mi pomaga np. dzis w nocy mialam odlot ze skurczami mislalam ze juz bedziemy budzic Ptyska ale jakos do 4 sie wyciszylo.... a nam wczoraj zachcialo sie seksu i sie zastanawiam czy to czasem nie po tym...?:confused:
 
lucyann podobno seks przyspiesza a przynajmniej jakies skladniki nasienia:-) tak wiec od 38 tyg biore sie do roboty;-)
troszke jest kobitek ktorym udalo sie swoich zaciagnac na porodowke:-) gratuluje odwaznych partnerow moj ma strach w oczach jak chocby o tym napomkne:-D
a gdzies ktos pisal ze masarz sutkow tez przyspiesza porod:-)
 
Ewa z tymi sutkami zgadza się, z tym, że w Polsce pokutuje pogląd, że sutki to brodawki, a tak naprawdę sutki to całe piersi. Sama się o tym dowiedziałam dopiero w ciąży, niezłe co ? hiihihi
 
reklama
Jestem przekonana, że ostateczny wpływ na decyzję mojego meża o porodzie rodzinnym miała szkoła rodzenia. po pierwsze położna dokładnie wyjaśniła przebieg porodu, po drugie uświadomiła prostą prawdę, że personel zawsze inaczej traktuje rodzącą gdy nie jest sama, po trzecie po obejżeniu oddziału, na który skazane są "samotne" (koszmar rodem z PRL-u) i tych przytulnych pokoików dla porodów rodzinnych było oczywiste, że nie zostawi mnie na pastwę. Każdy z tatusiów ze szkoły rodznia podjął taką samą decyzję.
 
Do góry