reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2015 :)

My mamy wypad na wieś :)
Ja też od zawsze musiałam gospodarować kasą. Lubię mieć pieniądze swoje, jestem oszczędna ale lubię też wydawać chyba jak każdy :D
Ale jeśli dla dobra mojego dziecka, będę musiała z pracą poczekać, to poczekam bo chce być przy niej.
Będzie trzeba iść do pracy, to będę musiała kombinować i pójdę trudno.
Tez pamiętam czas kiedy chodziło się do dwóch prac i do szkoły jednocześnie.
 
reklama
Ja pracuje dwie godziny dziennie jak masz wraca do domu bo moja rodzice pracuje mama na trzy zmiany a potem jeszcze obowiązki przy kwiatach a teściowa widzi dziecko raz na da tygodnie godzinę i wystarczy...
Moja jest zauroczenie wszystkimi mężczyznami do każdego się uśmiecha najpierw trochę wstydzi a potem oczu nie spuszcza mała chlopaczara... dzieci też uwielbia... ciotki mogą nie istnieć nie zwraca uwagi...
U nas pięć posiłków dziennie w tym mleko w nocy nie daje rady więcej je przez pół godziny prawie każdy posiłek potem min 3 i pół czasami cztery przerwy... nad ranem 200.l mleka z manna rano koło 9 kaszka z owocami potem 12-13 budy lub jogurt 16-17 zupa 20-w
21 kaszka i tyle posiłki koło 200-250 ml czyli sporo i to gęste bo mniej się brudzi i łatwiej karmić...
 
Ja pracuje od dawna i nie narzekam. Czasami chciałabym być z malutką 24/ dobę, ale tak naprawdę pracując 4-6 godzin dziennie wiele nie tracę a bardzo dużo zyskuję.
Nigdy nie byłam i nie chce być od kogoś zależna. Mam swoje dochody i bardzo mi to odpowiada...
I wiem, że co by nie było spokojnie rodzinę utrzymam...

Wiem już na pewno, że moja córeczka zaliczyła jakiś skok rozwojowy bo od paru dni jest ekstra- grzeczna, roześmiana, zaczęła robić wszystko to o czym zapomniała- papa, brawo, całuski, nauczyła się kilku nowych słów...
Nauczyła się też wchodzić na łóżko i na kanapę- średnio to fajne bo niby schodzić też umie, ale boję się, że się zapomni, a mnie akurat nie będzie tuż obok...
No i chodzi...
Super to jest!!! Już nie pojedyncze kroczki, ale potrafi przejść przez cały pokój, klapie na pupe, wstaje i idzie dalej...
Ona jest bardzo drobniutka i śmieszne to takie...70 cm i tak zasuwa :)))
 
Ja pracuje od dawna i nie narzekam. Czasami chciałabym być z malutką 24/ dobę, ale tak naprawdę pracując 4-6 godzin dziennie wiele nie tracę a bardzo dużo zyskuję.
Nigdy nie byłam i nie chce być od kogoś zależna. Mam swoje dochody i bardzo mi to odpowiada...
I wiem, że co by nie było spokojnie rodzinę utrzymam...

Wiem już na pewno, że moja córeczka zaliczyła jakiś skok rozwojowy bo od paru dni jest ekstra- grzeczna, roześmiana, zaczęła robić wszystko to o czym zapomniała- papa, brawo, całuski, nauczyła się kilku nowych słów...
Nauczyła się też wchodzić na łóżko i na kanapę- średnio to fajne bo niby schodzić też umie, ale boję się, że się zapomni, a mnie akurat nie będzie tuż obok...
No i chodzi...
Super to jest!!! Już nie pojedyncze kroczki, ale potrafi przejść przez cały pokój, klapie na pupe, wstaje i idzie dalej...
Ona jest bardzo drobniutka i śmieszne to takie...70 cm i tak zasuwa :)))
 
Człowiek się narobił bo mimo studiów dziennych po 6-8 godzin dziennie korepetycje i jeszcze kilka tysięcy kwiatów produkowała sama rocznie... i ciągły remont i załatwianie bo mój mąż mało Zorganizowany jak każdy dyrektor...hehehe.... Ale Itak chetnie wróciłam do tych czasów...
 
To super za miesiac jej nie dogonisz... my uczymy się schodzić tyłem że schodów... i wchodzić za jedne rączkę nie daje jej rady ciągle dźwigac kręgosłup wysiada... i jaka radocha...
 
Pamiętam jak mama mi zawsze powtarzała że kobieta musi mieć swoje pieniądze i żeby robić wszystko żeby tak było...
Dywan tartuffo prześliczny polecam...
 
Malaja super ze juz chodzi! :)
Kurcze były podobnie zawsze, a moja nie chodzi :( wstaje z podłogi bez podparcia, zrobi krok i klap na pupę.
Papa nie chce machać, czasem zejdzie tyłem z łóżka, a czasem tak jakby zapomniała ze może spaść na głowę.
Tak ogólnie to nie za dużo się ostatnio nauczyła :(
 
No już jej dogonić nie mogę...
Musze przyznać, że mam MEGA radochę z tego jej chodzenia. A ona też się tym cieszy jak szalona. Biłam jej brawo jak stawiała pierwsze kroki i teraz przejdzie kilka metrów, siada i sama sobie brawo bije :))) Słodkie to...

Ale starsza zazdrosna jak widzi nasze zachwyty. Próbuje zwracać na siebie uwagę i czasami dziwne ma na to sposoby...

Ja też uważałam od zawsze, że swoją stabilność finansową trzeba mieć i mimo udanego małżeństwa uważam, że trzeba mieć gwarancję, że w razie "w" sama sobie poradzę.
 
reklama
NaNa moja jest z 12 listopada. twoja młodsza więc pewnie tak samo jest w trakcie skoku rozwojowego i za parę dni Cię zaskoczy.
Moja dopiero kilka dni temu zainteresowała się chodzeniem bo raczkując była super mobilna i nie miała motywacji. Postawiła kilka pierwszych kroków, potem kilka dni nawet nie próbowała za bardzo, a tu dziś nagle taki szok i chodzi sama...Spodobało jej się więc ćwiczy...
No i starsza ją mobilizuje bo gania obok niej i ją motywuje...
Na razie śmiesznie, krzywo i z rękami podniesionymi do góry...ale idzie!
 
Do góry