Cześć dziewczyny!
Jak macie obawy do tych baloników (zresztą słuszne bo to podobno nieprzyjemne) to nie bójcie się o tym mówić głośno i wyrażać swoje wątpliwości bo kilka dni po terminie można próbować spokojnie wywoływać oxy a nie od razu tak radykalnie. Nie bójcie się powiedzieć, że na razie nie chcecie balonika.
I nie martwcie się brakiem objawów. Ja w pierwszej ciąży na ostatniej wizycie byłam pozamykana na siedem spustów, dwa dni przed porodem badała mnie położna i mówiła, że bankowo przenoszę bo nie dzieje się nic. Nie odchodził mi czop, nie miałam przepowiadających (jakieś naprawdę lekkie stawiania, kilka dziennie), nie miałam biegunki. Nic kompletnie. W czwartek obudziłam się i pomyślałam- dziś pełnia, dziś rodzę. W nocy zaczęły się lekkie skurcze i w piątek urodziłam dwa dni przed terminem.
I wiele jest takich historii, że nie zapowiada się nic, a zaczyna nagle więc nie znacie dnia ani godziny!!
Ja już jestem zaprogramowana na czekanie choć jakoś czuje, że urodzę w sobotę 14go.
Chciałabym mieć to za sobą, ale dziecko mam raczej mniejsze, niech jeszcze siedzi ile potrzebuje.
Jak macie obawy do tych baloników (zresztą słuszne bo to podobno nieprzyjemne) to nie bójcie się o tym mówić głośno i wyrażać swoje wątpliwości bo kilka dni po terminie można próbować spokojnie wywoływać oxy a nie od razu tak radykalnie. Nie bójcie się powiedzieć, że na razie nie chcecie balonika.
I nie martwcie się brakiem objawów. Ja w pierwszej ciąży na ostatniej wizycie byłam pozamykana na siedem spustów, dwa dni przed porodem badała mnie położna i mówiła, że bankowo przenoszę bo nie dzieje się nic. Nie odchodził mi czop, nie miałam przepowiadających (jakieś naprawdę lekkie stawiania, kilka dziennie), nie miałam biegunki. Nic kompletnie. W czwartek obudziłam się i pomyślałam- dziś pełnia, dziś rodzę. W nocy zaczęły się lekkie skurcze i w piątek urodziłam dwa dni przed terminem.
I wiele jest takich historii, że nie zapowiada się nic, a zaczyna nagle więc nie znacie dnia ani godziny!!
Ja już jestem zaprogramowana na czekanie choć jakoś czuje, że urodzę w sobotę 14go.
Chciałabym mieć to za sobą, ale dziecko mam raczej mniejsze, niech jeszcze siedzi ile potrzebuje.