reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Ja tym razem się nastawiam na ZZO, specjalnie zrezygnowałam ze szpitala, gdzie rodziłam starsze i jest ok, ale właśnie jest marna szansa na ZZO, nie ma anestezjologa na oddziale położniczym. Wypytywałam swoją lekarkę i też mówiła, że dobrze jest nie przyjechać zbyt późno na IP, bo podaje się przy 3-4 cm, mam nadzieję, że zdążę dojechać na czas, wcześniej się nie daje, bo można zahamować akcję. Mam koleżankę, której mąż jest anestezjologiem, pierwsze rodziła bez ZZo, drugie dziecko rodziła ze znieczuleniem, mąż sam jej dawkował, wkłuwał się inny lekarz i wg niej rodzenie bez znieczulenia jeśli matka chce znieczulenie jest poniżaniem kobiety i każda powinna mieć wybór czy chce rodzić ze znieczuleniem czy nie, każda ma inny próg bólu i wie ile może znieść. Ja przy drugim porodzie miałam blokadę psychiczną przy skurczach partych, bałam się z bólu przeć i lekarka mi się położyła na brzuchu, przy pierwszym też miałam problem z wyparciem małej, 2 razy mnie nacinali i też lekarz mi się kładł na brzuchu, a ponoć jest to zakazane :no:
 
reklama
U nas zzo kosztuje 600 zł. Przy pierwszym dziecku rodziłam bez znieczulenia. Nie nastawiałam się zupełnie, ani na znieczulenie, ani na rodzenie bez. Nie wiedziałam jaki to będzie ból, czy sobie z nim poradzę, czy będę mogła współpracować itp. BYłam nastawiona baardzo psychicznie na poród, na oddychanie, na wszystko co mówiła do mnie położna. Ból mnie nie paraliżował, chodz wiem, że są takie przypadki. Moje koleżanki albo zapominały wszystkiego czego się nauczyły w szkole rodzenia odnośnie oddychania, jedna to zaciskała nogi i powiedziała, że nie będzie rodzić hehe także przypadki są różne. Ja nastawiam się psychicznie, że każdy skurcz, każdy ból przybliża mnie do dziecka i jemu też jest łatwiej i szybciej dzięki nam wyjść.
Napomne jeszcze, że miałam zielone wody płodowe( przebijane przy porodzie) i dziecko okręcone pępowiną, więc poród nie był do końca idealny, ale wszystko się zakończyło dobrze.
CO do skutków ubocznych po znieczuleniu ( tutaj mogę wypowiedzieć się przy innych operacjach), wszystko chyba zależy od organizmu człowieka. Mnie bolała tylko głowa, a obok mnie dziewczyny wymiotowały i ledwo chodziły.. skutki są różne u różnych osób.

Powiem Wam, że miesiąc po porodzie trafiłam na stół operacyjny. Miałam od karmienia ropień piersi ( wcześniej zapalenie leczone antybiotykami, okładami itp - nic nie pomogło). Najgorsze było to, że po operacji rana była otwarta , wielkości pięści i codziennie mi ją czyścili, dezynfekowali itp. Goiła się/schodziła przez 3 miesiące, przy codziennym czyszczeniu. Pierwsze dni czyszczenia to był najgorszy ból fizyczny jaki miałam w życiu - nie porównywał się z porodowym. To wspominam najgorzej i teraz jak ognia boję się.. ale karmienia piersią..
Po operacji karmiłam jeszcze ponad 2 tyg i znów zaczeły mi się robić "grudy" - wtedy lekarz i położna zdecydowali o wstrzymaniu laktacji lekami, żeby znów się to nie powtórzyło.

Przepraszam za wypracowanie, ale tak mi się przypomniało o tym progu bólu, szpitalach i nastawieniu..
 
Ostatnia edycja:
Miałam Was jeszcze zapytać o termometr, jaki polecacie lub używacie??

Ja polecam Brauna elektroniczny. Mnóstwo ich na allegro..


Badka nawet sobie nie wyobrażałam że takie coś może się zdarzyć przy karmieniu:szok:... Co Ty musiałaś przeżyć... I wcale się nie dziwię że teraz boisz się karmienia... :no: Bądź dobrej myśli a ja trzymam kciuki żeby wszystko było ok... ;-)




Oddzwonili do mnie w sprawie tego cukru... Pani z recepcji zapytała mnie ile to było po godzinie więc jej mowię że 9.1 a ona na to że spokojnie że granica to 10..... To jej się pytam dlaczego pani doktor powiedziała że jest trochę ponad normę i wysyła mnie do diabetologa a ona na to że nie wie.....:crazy::crazy: W każdym bądź razie powiedziała że jeszcze raz to skonsultuje z kimś... Kuźwa co za babka.. Ona nawet nie jest lekarzem tylko recepcjonistką.... Ja sama szukałam ile wynosi norma i mniej więcej 7-8 (zależy od kraju) No nic.. tylko czekać. Tragedii nie ma więc po prostu ograniczę cukier jak do tej pory.. nie będe jadła słodyczy itd.. Na dobre mi to wyjdzie tak czy siak.. Na szczęście mam wizytę u polskiej lekarki w środę to się jeszcze jej zapytam... czasami ten ich bałagan i nie rzetelność mnie irytuje w tym kraju.. Oni tak lajtowo do wszystkiego podchodzą grrrrr..
 
Witam się z rana :)

Co do znieczulenia to ja nie wiem jak jest w Polsce.. My mamy tu wszystko za darmo. Ale ja na przykład bardziej boję się znieczulenia niż bólu porodowego... Jak każde może mieć skutki uboczne.. i to nie tylko w czasie porodu ale i później po... ja miałam je już 4 razy.. Miałam 3 inne operacje plus poród (niestety ból faktycznie okropny więc wzięłam ale później była katastrofa..) Tym razem mam nadzieję że będę potrafiła "współpracować" z bólem bo to podobno najlepsze znieczulenie..nie ma skutków ubocznych. Jest wiele porad jak przeżywać ten ból i baaardzo chciałabym żeby tym razem udało się bez znieczulenia.. żebym mogła od razu zająć się maluszkiem, żebym nie miała okropnego bólu kręgosłupa kilka miesięcy po...
Nie chcę Was straszyć ale takie jest moje zdanie.. Ja się poddałam przy pierwszym porodzie bo źle przechodziłam pierwszą fazę z mojej winy.. zamiast poddać się bólom ja z nimi walczyłam a to nie o to chodzi...

Ja postaram się bez a co będzie to zobaczymy..

Serio? Mnie bolało tylko miejsce wkłucia przez jakieś dwa dni, a potem nic. Normalnie opiekowałam się synkiem od początku. miałam też znieczulenie przed operacją ale to było podpajęczynówkowe, a nie zoo. Po tym plecy bolały mnie o wiele bardziej, ale lekarz mnie o tym uprzedził, bo jest to głębsze wkłucie niż zoo
 
ostkapa - który szpital wybrałaś? Może będziemy rodzić w tym samym? :-)
ja wybrałam szpital w mojej miejscowości - Pułtusk, tj. województwo mazowieckie.

Dziewczyny mam pytanie, dziś byliśmy z mężem w sklepie po kosmetyki dla małej... chciałam kupić od razu jakiś smoczek uspokajający i butelkę na wszelki wypadek. Były tylko z firmy NUK, ale za to parę rodzajów "jedynek". Na co zwrócić uwagę i jaką wybrać firmę?
 
ostapka - u nas sprawdziły się tylko smoczki kauczukowe, wyprofilowane ( nie okrągłe) - dot. smoczków i kauczukowe do butelek. Z reguły używaliśmy canpol-u.

ziz- ja też mam elektroniczny termometr. Najpierw mieliśmy taki przykładany do czoła ( punktowy), ale zaczął nam zaniżać temp. i były trudności z złapaniem naszego bąka do zmierzenia i kupiliśmy taki jaki często stosują w szpitalach. Mierzy się w odległości ok 5 cm i sunie się " w powietrzu" od czoła do skroni - bez dotykania. Mam nadzieje, ze jakoś logicznie wytłumaczyłam. Dużo jest tego w internecie i różne są ceny oczywiście. My kupowaliśmy w aptece, bo był pilnie potrzebny, ale o tej historii może innym razem ;-):-)
 
Serio? Mnie bolało tylko miejsce wkłucia przez jakieś dwa dni, a potem nic. Normalnie opiekowałam się synkiem od początku. miałam też znieczulenie przed operacją ale to było podpajęczynówkowe, a nie zoo. Po tym plecy bolały mnie o wiele bardziej, ale lekarz mnie o tym uprzedził, bo jest to głębsze wkłucie niż zoo

serio serio;-)
Bardzo długo męczyłam się z tym bólem... Zwłaszcza przy nachylaniu się (czyli przy kąpieli małej, przewijaniu i wielu innych domowych czynnościach...

ziz- ja też mam elektroniczny termometr. Najpierw mieliśmy taki przykładany do czoła ( punktowy), ale zaczął nam zaniżać temp. i były trudności z złapaniem naszego bąka do zmierzenia i kupiliśmy taki jaki często stosują w szpitalach. Mierzy się w odległości ok 5 cm i sunie się " w powietrzu" od czoła do skroni - bez dotykania. Mam nadzieje, ze jakoś logicznie wytłumaczyłam. Dużo jest tego w internecie i różne są ceny oczywiście. My kupowaliśmy w aptece, bo był pilnie potrzebny, ale o tej historii może innym razem ;-):-)

Taki o którym mówisz to termometr na podczerwień. Wiem o jakie chodzi. Ja jednak wybierając termometr kierowałam się opiniami. Tez chciałam kupić na podczerwień ale przeczytałam dużo negatywów o błędnym mierzeniu i to mnie zniechęciło do zakupu.. Ale jak widać nie zawsze... ;-)
 
ja wybrałam szpital w mojej miejscowości - Pułtusk, tj. województwo mazowieckie.

Dziewczyny mam pytanie, dziś byliśmy z mężem w sklepie po kosmetyki dla małej... chciałam kupić od razu jakiś smoczek uspokajający i butelkę na wszelki wypadek. Były tylko z firmy NUK, ale za to parę rodzajów "jedynek". Na co zwrócić uwagę i jaką wybrać firmę?


Mój Mikołaj miał smoczki Nuk, sylikonowe, są dobrze wyprofilowane do małej buzi, początkowo kupiłam Tommy Tippe i smoczek ocierał mu się o nosek...
Z butelka nie doradzę, bo używaliśmy Avent i teraz też taką kupiłam, z butelkami Nuk nie miałam do czynienia
 
reklama
A ja jestem przeciwna smoczkom. Chociażby dlatego ze malenstwo jak jest głodne zaczyna ssac swoją rączke. Mając smoczek w buzi nie da wam sygnału ze chce jeść. Wogole smoczkom zakłócają komunikację dziecka a rodzica.
Moja antosia nigdy nie używała smoczka. I nigdy nie było problemów ;)
 
Do góry