reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Witam mamuśki. Dawno mnie nie było ale wróciłam do pracy i brak czasu.
U nas wszystko dobrze,młoda rośnie waży 8250, przemieszcza się już po podłodze jak szalona, mamy już pierwszego ząbka ( dolną jedynkę ) i jemy już mieśko i rybkę, wszystko jej smakuje je pięknie.
Przepraszam że nie napiszędo każdej z osobna ale nie dam rady Was nadrobić.
 
reklama
Ostkapa, kruszka jak wam minęły chrzciny?

Oj dzięki, super :)

Piękna uroczystość byla :) Franek na począku mszy zaczął marudzić, ale zaraz zasnął, przespał chrzest, obiad... spal 3 godziny i w końcu postanowiliśmy Go obudzić, bo niektórzy z daleka przyjechali i jeszcze Go na żywo nie widzieli. Moja mama mowiła,ze my (jej dzieciarnia) spalismy po chrzcie kilka godzin. Akurat w naszej parafii był gościnnie ksiądz z Afryki, nie wiem dokładnie skad i tak super powiedział kazanie, tak na wesoło. Super mówil po polsku.
Obiad również fajnie. Mielismy małą restaurację, cała dla nas. Wszystko wyliczone, tyle i tyle gosci, dopiete na ostatni guzik. Przeżywalismy to bo sala mala a gości 26 osób, wózki dzieciece itp A tu się okazuje po wejściu do kościoła (całe szczęście, ze czekalismy wszyscy na ksiedza pod chórem) , że na chórze stoją jeszcze 3 dorosłe osoby z rodziny emka. Jego chrzestny przyjechał z synem, córka i jej narzeczonym! :) Nie uprzedził nas :) Całe szczęscie, że podnioslam glowe do góry i ich zobaczyłam :) Po mszy od razu telefon do kanjpy, by jeszcze upchnęli gdzies 3 krzesła :). Udało się.
Zdjęcia mam tylko z obiadu, no i kilka cioci z kościoła, ale sa takie sobie. Wiec poczekam na fotki od fotografa, bardziej profesjonalne. Za fotografa słuzył nam kolega M, dawno nie psrykal na uroczystościch i zaproponował, że nam porobi fotki za darmo w ramach przypomnienia :)
 
Katalina - doczekasz sie i TY.
Dzisiaj Mikus spal od 19.30 do 6 w lozeczku,przyszedl do mnie jeszcze na chwilke i spalismy do 7. Jestem bardzo szczesliwa,bo jak wracam pozno z pracy to bynajmniej moge sama sie porzadnie wyspac w lozku.

Magdula - piękna waga! ja też już wróciłam do pracy... gratuluję 1-wszego ząbka!

Gosiagro - jak tam skóra Michałka? przybiera?

Nunus sam juz siedzi :tak: siadał już częściej,ale spadał,a teraz ma już coraz większą równowagę. ;-)

Kruszka - super,że Chrzciny się udały. Mi też Starszak potem odsypiał 3 h,ale miał wtedy 3 miesiące. Mikuś zasnął w połowie Chrztu,ale jak wychodziliśmy z kościoła to się obudził.

Czekamy na zdjęcia ( ja moich z Chrzcin chyba się nie doczekam :-()

Pozdrowionka!
 
Basia ja na debiucik marchewkowy dałam zaledwie 3 łyżeczki wg wskazań lekarza, więc nie wiem czy nie za mało:baffled:?? A czy Lenka brzuszkowo dobrze zareagowała na taka porcję? I czy będziesz dawała szkrabowi już teraz codziennie tą marcheweczkę?

Tak narawdę miałam w planach dać 3-4 łyżeczki, ale mała tak wciągała marcheweczkę, że zaryzykowałam i dałam w sumie pół słoiczka Hippa, on chyba ma 125ml. Wczoraj zjadła resztę, dołożyłam do tego łyżeczkę kaszki jaglanej - małej nic się nie działo, ale Lena chyba starsza o miesiąc od Twojego synka jest, pewnie układ pokarmowy ma dojrzalszy.
Za to jaka kupa była na drugi dzień :szok:, cud, że udało mi się moment wyczaić i mała wystękała ją do nocnika :-), przynajmniej łatwiej niż na leżąco. Teraz zamierzam kupić marchewkę i zrobić jej osobiście posiłek. Ze słoiczka chcę dawać głównie dania, których nie zrobię z braku składników, np. danie z dynii, danie z jagnięciną, z królikiem, deser z brzoskwini, itd.
 
Basia - 75, a gdzie kupujesz marchew? ja dla corki gotowalam taka z ogrodka cioci, a teraz nie mam za bardzo dojscia. zastanawialam sie nad ekologiczna w lidlu, ale nie wiem.
 
babyduck gratulacje z okazji 5 miesięcy:-)

multiplicamini, taycia, katalina dzięki za zainteresowanie:-) już biorę się za opowieści:
po pierwsze LEDWO ŻYJĘ!:-( chrzciny mieliśmy w domu i to był wielki błąd jak się okazało, bo kupa sprzątania była przed, potem przygotowania, a na końcu sajgon i sprzątanie po imprezie, jestem padnięta.
Zosia nawet razu nie zapłakała podczas mszy, zasnęła po jakiś 10 minutach, obudziła się jak ksiądz stanął nad nią:-) i zaczął się chrzest, potem też była spokojniutka i nawet coś cobie mówiła pod noskiem:-)
Mieliśmy 14 osób w domu, jak na nasz metraż to było troszkę ciasno. Do tego było dwóch chłopców w wieku 5 lat którzy zaglądali i wchodzili wszędzie... trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Do tego trzeba dodać stres który się udzielał mojej mamie (ona przygotowywała dużą część jedzenia, z charakteru choleryk) oraz mi (źle znoszę taką ilość osób, które mają "złote rady"...).
Fotki będę miała pewnie niedługo, bo fotografem był nasz przyjaciel, który zresztą był naszym świadkiem na ślubie:-)

Komunię zrobimy zatem w knajpie:-)


kruszka super ze u Was chrzciny się udały:-) ufff mamy to już a sobą:-)

esme zaktualizuj suwaczek:-)
 
Też chcę kupić tą ekologiczną z Lidla, do tego olej rzepakowy :-). A co myślicie o kurczakach? Ostatnio nam kolega mówił, że ich pediatra zakazała dawać dzieciakom kurczaki, bo dalej je na hormonach pędzą, ich młoda ma 6 lat i jej cycki rosną, choć na mój gust to ona trochę za dużo waży i dlatego jest takie wrażenie :baffled:. Na królika ze wsi będę musiała poczekać aż mi teściowa przywiezie - dopiero zaczną jeździć "na glebę" i kupować jajka, króliki i kurczaki od gospodarza jak się zrobi ciepło
 
katalina u nas też trwały krócej karmienia, ale teraz znów się wydłużyły, bo moja mała robi to samo co Twoja podczas tego wieczornego karmienia, tyle, że moja w ciągu prawie wszystkich karmień, bo ona ząbkuje teraz taka jakaś marudna i stale chce mamy...no i niestety dziś mam efekty, bo mała jednego dnia zje tyle, że aż pęka w szwach, a następnego już mniej bo nie daje rady, i przypętał się zastój. Wogóle DZIEWCZYNY karmiące, jak u Was z tymi zastojami??pojawiają się jeszcze?? bo u mnie co rusz :/
katalina i pozostałe mamy alergików dajecie jakieś lekarswto swoim małym?? moja dostaje syropek clemastinum
taycia a Mikuś to jakieś Twoje starsze dziecko czy listopadowe z naszego rocznika?? ;P znaczy pewnie listopadowe, bo kojarzę imię ;)) hehe...to on dłuuuugo śpi w nocy...może tak?? bo ja właśnie nie byłam pewna, też bym mojej małej przedłużyła spanie bez karmienia, bo ja o 5 rano wyjmuję ją z łóżeczka i przez sen karmię
 
/
taycia a Mikuś to jakieś Twoje starsze dziecko czy listopadowe z naszego rocznika?? ;P znaczy pewnie listopadowe, bo kojarzę imię ;)) hehe...to on dłuuuugo śpi w nocy...może tak?? bo ja właśnie nie byłam pewna, też bym mojej małej przedłużyła spanie bez karmienia, bo ja o 5 rano wyjmuję ją z łóżeczka i przez sen karmię

Moje drugie dziecko to w ogole byla zagadka :-D bo w 5 tyg nie wykryto u mnie ciazy,a poza tym po pierwszym porodzie tylko 2 razy @ i potem zniknela,wiec nawet nie wiem dokladnie kiedy dzidzius powstal. Wracajac do tematu mialam termin na koniec pazdziernika,ale Mikus urodzil sie 5 tygodni wczesniej no i jest listopadowym grupowym Starszakiem :-D
 
reklama
Basia faktycznie mój maluszek ma mniej dojrzały ten układ trawienny, jelitka jeszcze nie pracują idealnie, a widzę to po tym, że ma od 1,5 tyg. biegunkę, wcześniej robił śliczne, gęste kupki raz na 3 dni a choćby dziś z rana od 05.00 do 9.00 aż 5 razy zmieniłam pieluszkę:-(. Byłam z tym u lekarza, ale wspomniał dokładnie to samo o czym Ty, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać aż jelitka dojrzeją :tak:, i z tego powodu na razie jestem ostrożna z nowym jedzonkiem i nawet marcheweczki w większej ilości niż 3 łyżeczki boję się podać, nie wspominając o ziemniaczku, zupce czy mięsku:-(.

Ostkapa ja też po chrzcinach stwierdziłam, że nigdy więcej w domu, tyle zachodu o raptem parę godzin tak naprawdę zwykłej "wyżerki" :-). I te przemeblowania, z salonu i kuchni musieliśmy zrobić mega jadalnię, 2 stoły a miejsca dla gości były przedziwnym kluczem dobierane tzn. tężyzną - grubaski na końcach stołu a chudzinki na przejściach :-D (no i tym samym teściową upchnęłam tak, że nie bardzo miała jak wychodzić od stołu-celowość w tym była znaczna, bo tym samym ograniczyłam jej dostęp do mojej kuchni:-D, no ale na szczęście to już za mną, choć podobnie jak Ty byłam bardzo padnięta, a że mój M chętnie z naszymi rodzicami wznosił toasty, to wieczorem miałam już 3 dzieci do niańczenia: starszą córcię, synusia i M:sorry2:

esme mam dokładnie z Natanem tak samo z tą ilością zjadania, są dni, że wsuwa jak na turnieju jedzenia a są takie, że potrafi 4 wsysaki cycy wziąć i na tym kończy pobyt w mlecznej restauracji:baffled:. Też ząbkujemy więc myślę, ze te wahania ilościowe są tym spowodowane. Co do zastojów miewam je jeszcze, u mnie związane jest to z nawałami pokarmu, zdarzało mi się nawet odciągać mleczko w galerii handlowej nad zlewem:-D. W kwestii alergii nic nie podajemy po za stosowaniem preparatów na skórę maluszka.


Dziś za to ja i synuś przeszliśmy samych siebie, wzięłam szkraba autkiem do miasta, by pozałatwiać różne sprawy i tak się zorientowałam, że zrobiło się po 15.00 (godzina, gdy wszystkie urzędy kończą pracę i lawina urzędników wraca do swych domostw), a do tego się okazało, że główne arterie miasta są pozamykane od weekendu do końca roku:szok:, i cały ruch kumuluje się w zaledwie kilku miejscach, korkując całe miasto:wściekła/y:. Szacowałam, że spokojnie na karmienie dotrzemy do domku, a tu mija 3h a domu jak nie było tak i nie ma:sorry2:, no i rozległ się wisk w aucie, karkołomnie przekładam ręce, by pobujać na tylnym siedzeniu nosidełko z maluszkiem, mówiąc "cichutko syneczku" jak by to miało w czymkolwiek pomóc i nic..., a wrzask coraz większy, więc nagle wybiłam się z tego nieszczęsnego korka, zjechałam lekko z toru jazdy (bo nigdzie nie było uliczki by skręcić i zaparkować) i wyskoczyłam z samochodu, zajmując wygodne miejsce z tyłu u maluszka, wyjęłam w najlepsze cycę i zaczęłam zbawienne karmienie, po czym wsiadłam za kierownicę, wróciłam do korka i kolejną godzinę docierałam do domu :-D Kierowcy za mną musieli mieć niezły ubaw:-)
 
Do góry