ja nie tyle spakowana, co już sobie powyjmowałam prawie wszystko co będzie mi potrzebne w szpitalu. zostało tylko wpakowanie do toreb i dorzucenie kilku rzeczy. ociągam się z tym jakoś...
Ja tak jak inne pierworódki też się boję co to będzie, jak to będzie. Czy sobie poradzę, jak sobie poradzę. Niby nie mogę się już doczekać tej Małej Istotki, ale z drugiej strony strach mnie oblatuje.
Co do lewatywy, to na szkole rodzenia radzili żeby sobie samemu zrobić, w warunkach domowych i bez krępacji. Znaczy jak zaczną się skurcze to wtedy myk lewatywa i dopiero do szpitala. Zestaw podobno można kupić sobie w każdej aptece. Ale z tym też się ociągam.
Dziewczyny ile Wam razy na dzień twardnieje brzuszek. Mi od paru dni coraz częściej, mimo 3x nospy forte i 3x magnezu. W sumie pewnie będzie tych skurczy (mało bolesnych) średnio z 6 na 8h. Czy to normalne że czym bliżej porodu to są one częstsze? Poza tym Mała nieraz się tak gnieździ że potem brzuch momentalnie twardnieje.
Ja tak jak inne pierworódki też się boję co to będzie, jak to będzie. Czy sobie poradzę, jak sobie poradzę. Niby nie mogę się już doczekać tej Małej Istotki, ale z drugiej strony strach mnie oblatuje.
Co do lewatywy, to na szkole rodzenia radzili żeby sobie samemu zrobić, w warunkach domowych i bez krępacji. Znaczy jak zaczną się skurcze to wtedy myk lewatywa i dopiero do szpitala. Zestaw podobno można kupić sobie w każdej aptece. Ale z tym też się ociągam.
Dziewczyny ile Wam razy na dzień twardnieje brzuszek. Mi od paru dni coraz częściej, mimo 3x nospy forte i 3x magnezu. W sumie pewnie będzie tych skurczy (mało bolesnych) średnio z 6 na 8h. Czy to normalne że czym bliżej porodu to są one częstsze? Poza tym Mała nieraz się tak gnieździ że potem brzuch momentalnie twardnieje.