reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

reklama
Zilla, niewyobrażalne mi przykro! Trzymaj sie kochana! Wiem ze żadne słowa Cie teraz nie pociesza ale życzę Ci abyś wkrótce znów mogła cieszyć sie ciąża!!

Sunovia, no niestety faceci to po prostu faceci. Mój tez czasami rozczarowuje mnie swoim podejściem. Musisz mu dać trochę czasu aby sam sobie to wszystko poukładal. Po wczorajszej rozmowie napewno bedzie o tym intensywnie myślał. Wierze ze jak juz zobaczy brzuszek i poczuje ruchy dziecka to w końcu zrozumie co was czeka i nie bedzie chciał przegapić jednej z ważniejszych chwil w życiu!
 
zilla, bardzo mi przykro, trzymaj sie kochana! [`]

ehh.. mialam nadzieje, ze to juz koniec zlych wiesci i ze jak wchodzimy powoli wszystkie w ten 12tyg to bedzie lepiej, a tu takie wiesci :( no coz trzymam kciuki, zeby reszta fasolek byla zdrowa i przepieknie sie rozwijala.

sunovia, dziwny ten Twoj maz :( nie lubie takiego nastawienia, mam nadzieje, ze zrozumie jeszcze.. mozesz mu jeszcze jakies artykuly o pologu i pierwszych dniach podsunac, moze jakas madra ksiazke (poczytac na glos), albo wlasnie rozmowa z kims kto juz to przeszedl.. w kazdym razie dobrze, ze chociaz planuje wziac L4, bo zostawic Ciebie calkiem sama to bylaby przesada.. :/
 
Oczywiscie sa mezczyzni jak Wasi Nikita czy Mal,ze nie chca i trzeba to uszanowac. Faceci moga miec traume. Ja nigdy w mojego Meza nie wierzylam. Wydawac by sie moglo,ze zemdleje jak zobaczy krew,a On normalnie moglby byc poloznym :-D:-D patrzyl tam w dol, krew wszedzie,a On dawaj Kotek...no w szoku bylam... oddychaj, przyj... i krzyczy... tym razem zapisze sie do szkoly rodzenia,bo dalam ciala z oddychaniem. Nie umialam dobrze przec i dzidzia do godziny powinna sie urodzic,a moj Syn byl poltorej i juz chcieli mi pomagac 'odkurzaczem',ale zawzielam sie no i urodzilam :-D dosyc tych szczegolow :tak:
Sunovia - no przykre... tyle co powiem... Moj M. juz oszczedza caly urlop zeby mi pomoc po porodzie. Okazal sie tez cudownym tata i wstawal w nocy zeby Synka przebierac, do dzisiaj sam go kapie :-)... dzisiaj swierdzil,ze on w sumie dwojki nie chce,ze tak smutno im bedzie i trzeba trzeciego dzieciaczka zrobic :szok::szok: wariat! ja zamykam warszat po dwojce:-D ja mialam lekka depresje. Wydawac by sie moglo,ze super dzielna, silna psychicznie,a tak jakos nie umialam sobie poradzic, balam sie o malenstwo, paralizowal mnie jego placz... pozniej doszlam do wprawy, nauczylam sie go rozpoznawac no i wtedy prawdziwie moglam sie cieszyc macierzynstwem. Jesli by Ciebie to spotkalo (nie daj Boze) to bylo by Ci bardzo ciezko bez Meza... :confused:
La Mari - ja mam ksiazke tego samego wydawnictwa 'Dzieciozmagania' swietna!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Taycia, ale się uśmiałam z Twojego męża- tak pozytywnie oczywiście.
Sunovia- uważam, że wyjazd męża to powinna być wasza wspólna decyzja, a nie jego. A gdyby Tobie trafił się jakiś fajny kontrakt jako foto modelki, zaraz po urodzeniu- lepiej płatny niż jego, to ciekawa jestem co by wtedy powiedział :wściekła/y:
 
i tu dochodzimy do następnego punktu, a przynajmniej tak mi się wydaje. czasami mam wrażenie, że mój mąż bardzo źle czuje się z tym, że ja zarabiam więcej niż on i robi wszystko, żeby to zmienić.

myślę o zilli i jej maleństwie. myślałam, że już jesteśmy bezpieczne ... ja ostatnie usg miałam w 5tc, wtedy jeszcze był sam pęcherzyk ... a do następnego jeszcze 3 tyg.
 
nanulika ja mam wizyte na 7 maja godzina 12.50 jak mogę prosić to dopisz i mnie :)

pola, kruszka, majowka, la mari - gratuluje udanych wizyt
biggrin.gif


zilla - bardzo mi przykro :-(

Co do porodu bez męża to tego sobie nie wyobrażam bo panicznie boje się szpitala i wenflonu... nawet samo rodzenie mnie tak nie przeraża.
I ustaliśmy, a nawet sam się zaoferował, że w tak ważnej chwili mnie nie zostawi i weźmie minimum miesiąc urlopu żeby mi pomóc.
 
taycia super masz męża :-D Mój to raczej nie zechce, i namawiać go nie będę - ale zapytam na pewno. Jak nie on to chyba będę prosić żonę mojego taty, przez długie lata pracowała w szpitalu w USA, m.in. na ginekologii. Nie jest jakaś super bliską mi osobą, ale ja tu takich nie mam. Moja mama to nie bardzo się nadaje, bliskie koleżanki są daleko stąd. Na szczęście mam jeszcze dużo czasu ;-)

sunovia skoro mąż robił plany, co to nie będzie robił z dzieckiem to pewnie on tego bardzo chce. Pierwszy okres jednak dziecko jest związane mocno z mamą, więc może nie widzieć teraz dla siebie zajęcia przy takim maluszku.
 
reklama
Dziękuje dziewczyny za słowa otuchy. Aniołek za zawsze pozostanie w moim sercu i myślach.
Wierzę w to, że uda mi się ponownie zajść w ciąże i cieszyć się z uroków macierzyństwa. A wtedy napewno przyjdę do Was pochwalić się tą dobrą nowiną.
 
Do góry