fillifionka
Fanka BB :)
Zilla bardzo mi przykro...;(
Nanulika koniecznie wrzuć fotki zdobyczy
Nanulika koniecznie wrzuć fotki zdobyczy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja poczatkowo chcialabym zeby przy porodzie byla Mama ( nie wiem,tak myslalam,ze moze relacja matka - corka,ze mama wie jak to jest, pomoze w cierpieniach itp,),ale pozniej jakos zobaczylam w oczach mojego Meza,ze on juz tak bardzo kocha to moje nienarodzone malenstwo,ze sam zapytal sie czy moze nie chcialabym rodzic z nim. Oczywiscie,ze chcialabym i powiem Wam,ze gdyby nie on to chyba bym nie urodzila. On ze mna parl, glaskal mnie po glowie, dopingowal, wspieral, przynosil wode, patrzyl w dol :' Kochanie, juz widac wloski, dasz rade'. Byl niesamowity! imponowal mi, pomagal...ach az mi sie plakac chce... bez niego nie wyobrazam sobie rodzic ponownie. Musi byc... po porodzie glaskal bobaska,a jak wrocil do domu to z wrazenia nie mogl zasnac i ciagle pisal,ze chce juz Nas w domu.
!
Zilla przykro mi, tulę mocno :* Trzymam mocno kciuki, żebyś szybko miała kolejną zdrową i silną fasolkę pod serduszkiem.
sunovia ehh ciężki przypadek z Twojego męża. Spróbuj niedługo z nim jeszcze porozmawiać, że w połogu możesz nie móc chodzić, a co dopiero 24h opiekować się maluszkiem. On sobie z tego może nie zdawać sprawy, niektórym facetom się wydaje, że po porodzie to tak od razu się jest normalnie na chodzie, bo przecież "kiedyś baby w polu rodziły i zaraz do pracy wracały". No i rację mają dziewczyny, do facetów to chyba trochę później dociera. Niby wiedzą, ale jacyś tacy nieogarnięci w tym wszystkim są.
Majowka, La Mari gratuluję udanych wizyt :-)
edit: nie wiem, czemu skasowało mi się kilka linijek..
Co do porodu to dawno temu rozmawiałam z moim TZ tak zupełnie teoretycznie i mówił, że on by nie chciał być przy porodzie. Po cichutku mam nadzieję, że zmieni zdanie... jeśli nie to przyjdzie mi prosić kogoś innego. A może uda mi się go jakoś namówić.