reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

pola super, że masz w końcu lekarza, przy którym czujesz się zaopiekowana :-D

nikita USG nie ma złego wpływu na fasolki, też mnie korci iść szybciej. Moja gin jednak jest zdania, że nie ma co przesadzać i mówiła, żebym jednak wytrzymała te 4 tyg. No to wytrzymam..

e-stera u mnie na plusie w biuście 4 cm, no i cała się ciut powiększyłam. W staniki jeszcze się wciskam, poluźniłam ramiączka, nie chcę kupować już, bo za chwilę kolejne trzeba będzie a mi ciężko sobie coś kupić.
 
reklama
Ja też czuję, że biust mam pełniejszy, ale mieszczę się w stare staniki.
Qwas myślę, że biegunki nie powinny zaszkodzić, jeśli nie są ostre i nie odwadniają Cię. Odwodnienie przez nie wywołane jest bardzo szkodliwe. Ja mam różnie. Czasem męczą mnie zaparcia, a dzisiaj też mnie pogoniło na kibelek. Myślę, że każdy organizm inaczej reaguje na hormony. Jeśli będzie Cie już to męczyć to koniecznie powiedz lekarzowi.
 
Kochane, lekarz a LEKARZ. Wyobraźcie sobie, ze poszłam dziś go prof. (wprawdzie innego) ale endokrynol. i co... okazuje się, ze nie mam nadczynności, bo FT3, Ft4 w normie, jedynie tsh zaniżony, a jego wynik jest jedynie pośrednim... Moja tarczyca jest zdrowa. Oczywiście pochwalił, ze nie wzięłam tamtych leków. Jedyne co muszę to mailowo przsyłać mu comiesięczne wyniki tarczycy i poziom ciśnienia i wagi... a reszta, no cóż jak coś mnie zaniepokoi to walić prosto do Nieg. Polecam każdej takiego lekarza. Badał mnie ok. 1 godz. Jestem taka szczęśliwa... Jeszcze tylko usg genet. Oby do wtorku. i może uniosę się nad ziemię.
Gratuluję wizytującym.
Pozdrawiam!
 
Uff nadrobiłam Was :) 2 ostatnie dni spędziłam w pracy (po 10-12h) i nie miałam jak zaglądać na forum. Dzisiaj wolne i kolejne 3 dni pracujące. Wracam coraz bardziej zmęczona.
Wszystkim gratuluję udanych wizyt. Super się czyta takie pozytywne informacje :)
Dzisiaj rano byłam na badaniach krwi, a w poniedziałek do ginki.
Wybieracie się gdzieś na majówkę?
 
witam

ja dziś przespałam pół dnia, ale ciężka noc za mną.
wczoraj podjęłam próbę rozmowy z moim mężem, ale nie nagadaliśmy się za bardzo. nie dał sobie nic powiedzieć, mimo, że zaczęłam spokojnie, tylko na mnie naskoczył, że przesadzam, przeżywam, jeszcze nigdzie nie pojechał a ja już się boję i przecież nie urodzę w jeden dzień (tylko ciekawe w ile i co to ma do rzeczy), a jak go spytałam co z pozostałymi 3 tyg listopada, jak on to sobie wyobraża to się zaczął wściekać i nic nie odp., a ja poszłam spać do drugiego pokoju. na prawdę myślałam, że coś zrozumiał, ale on nic nie zrozumiał.
ale najgorsze jest to, że jesteśmy razem prawie 9 lat, wydawało mi się, że go znam i że zawsze mogę na niego liczyć (kiedyś tak było) - ale czegoś takiego bym się po nim w życiu nie spodziewała, że będzie mnie chciał zostawić samą w tak ważnym momencie i jeszcze nie widzi żadnego problemu.

jutro rano jadę do endo po skierowanie na badania. mam nadzieję, że wyniki będą szybko, a nie po tyg jak ostatnio.
 
Kurcze sunovia brak mi słów :-( nie chcę mówić nic złego bo to Twój mąż, ale cholera- poród nie wyjście do sklepu po kolejną sukienkę!!! Wiesz mam przyjaciółkę w podobnej sytuacji. Od samego początku jej mąż gdzieś wyjeżdżał, to musiał kolegę zastąpić w Gdańsku, to go wysłali w delegację do Wrocławia. Ogólnie to był w domu od soboty, gdzie wracał zmęczony po podróży, do niedzieli- gdzie szykował się do kolejnej. Moja przyjaciółka cały czas była sama z malutkim dzidziusiem. Minął rok- nic się nie zmieniło, mimo iż wcześniej obiecywał, że zwolni tempo. Nie widział żadnej ważnej chwili z 1 roku życia swojego syna :-( Jak rozmawiam z przyjaciółka to tłumaczy mi, że on nie znajdzie gdzie indziej pracy, że kasa jest potrzebna itp., ale w jej głosie słyszę tyle bólu... jest po prostu sama. Czy Twój mąż też chce mieć nieszczęśliwą żonę i dziecko, które go nie zna?

Mamaszymusia super, że wszystko dobrze. No właśnie, jak trudno znaleźć specjalistę.
 
sunovia przykro mi że twój nie rozumie :/ mam nadzieję , że z czasem ciąży mu przejdzie ... takie zachowanie męża jest nie do pomyślenia :(

mój na szczęście od samego początku nalega że chce być we wszystkim ze mną i jak będę miała rodzić w Polsce to weźmie urlop i przyleci do mnie, jedyne co to chce mnie wysłać teraz do domu bo ja tu jestem zupełnie sama całymi dniami i bardzo brakuje mi moich rodziców psa, koleżanki jakiejś czy kuzynki :/ choć ostatnio coś przebąkiwał , że nigdzie mnie nie puści bo się zatęskni :)

ja dziś pierwszy raz od wielu tygodni posprzątałam łazienkę , w końcu postanowiłam się ruszyć i powolutku powolutku coś porobić, do tej pory K mnie we wszystkim wyręczał ...
 
nikita, ja ze skierowaniami poszlam na badania do szpitala, ale lekarz pobral wymaz i to poradnia sama wyslala do szpitala wiec moze te odeslali.. chociaz nie wiedze tez wyniku na tarczyce, wiec moze nie tylko to :/ zadzwonie tam jutro i sie podpytam.


filifionka, w majowke jest rocznica slubu moich rodzicow i przyjezdza daaawno nie widziana rodzina z daleka, wiec chyba wybierzemy sie nad jezioro na dzialke i zrobimy grilla, ale bez noclegu bo jeszcze za zimno.
 
reklama
Kochane przyszłam się z Wami pożegnać :-(
Na ostatniej wizycie okazało się, że maluszkowi nie bije serduszko:-(
Wczoraj byłam w szpitalu, jestem już po zabiegu. To był mój najgorszy dzień w życiu.
Teraz siedzę i wyję z rozpaczy...straciłam cząstkę siebie.
Czuję wielką pustkę, której nikt ani nic mi nie zastąpi:-(

Trzymam kciuki za Was wszystkie, rośnijcie zdrowo. Jestem z Wami...szczególnie w listopadzie będą o Was ciepło myśleć...
 
Do góry